9 grudnia 2024

loader

WOJTEK

28 czerwca odszedł od nas Wojtek. Był dla nas bliskim Wojtkiem, choć pamiętaliśmy, że to przecież doktor nauk medycznych Wojciech Pawłowski. Absolwent i wykładowca Akademii Medycznej w Warszawie. Niespokojny, zawsze szukał lepszych rozwiązań.

Ta cecha doprowadziła Go do pomysłu, a potem wielkiego projektu jakim był LUX MED, jedna z pierwszych w Polsce, prywatnych sieci medycznych. Był akcjonariuszem, prezesem i przewodniczącym rady nadzorczej tej spółki. Stawiał na jakość świadczonych usług, nieustannie wracał do potrzeby zbudowania „butikowej”, bliskiej pacjentom instytucji ochrony zdrowia, opartej o rzetelność najlepszych specjalistów.
Skracał dystans i ludzie lgnęli do Niego. Pomocny, dyskretny we wspieraniu tych, którzy potrzebowali pomocy medycznej.
Medycyna nie była jego jedyną pasją. Muzyka, teatr, literatura, film, poznawanie świata i polityka budziły jego zainteresowanie i emocje. Rozmowa z Wojtkiem była więc ucztą, zaskakiwał skojarzeniami, własnymi wnioskami, był dociekliwym analitykiem.
Jeśli można powiedzieć, że był pasjonatem muzyki i ulegał jej nastrojom, to na pewno nie poddawał się sugestiom i nastrojom politycznym. W sprawach publicznych miał zawsze własne zdanie, potrafił argumentować i poprzeczkę wymagań wobec rządzących, także kolegów, stawiał wysoko. Partie i ich liderów, premierów i ministrów oceniał według swojej lewicowej wrażliwości, oczekując że będą bronili wartości, ważnych instytucji a nie tylko stołków.
Można powiedzieć, że należał do tej „szkoły” polskiej medyny, która wyzwania profilaktyki i leczenia wiązała z kontekstem społecznym – z wrażliwością społeczną, równością szans, awansem cywilizacyjnym, szacunkiem dla drugiego człowieka, demokratycznym prawem dostępu do usług medycznych.
Choć był lewicowcem, nie był lewakiem. Wiedział, że ludzi trzeba leczyć niezależnie od ich pozycji majątkowej, ale dla systemu ochrony zdrowia trzeba też szukać lepszych rozwiązań finansowych i instytucjonalnych.
Odszedł Wojtek, pozostanie po Nim dobra pamięć i wdzięczność wielu pacjentów, znajomych i przyjaciół.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Władza i kasa

Następny

Nie miał „pięknej karty opozycyjnej”…

Zostaw komentarz