1 grudnia 2024

loader

Wybory, wybory, i już po…

Mimo niepewności, co do wyników wyborów, tę najtrudniejszą po 1989 roku kampanię mamy już za sobą. Obfitowała ona w emocje, jakich nikt od lat nie zafundował Polakom.

Walka toczyła się o zwycięstwo zjednoczonych: prawicowej koalicji i częściowo zjednoczonej, ale podzielonej nadal i pełnej determinacji opozycji. Bez względu na wynik tych wyborów, dwa co najmniej fakty są pewne. Po pierwsze – scena polityczna nie będzie zmierzać, mimo starań pana d’Hondta, do modelu dwubiegunowego i po drugie – na scenie tej znajdzie się na pewno na powrót, koalicja lewicowa.
Faktem jest jednak wyraźna przewaga ugrupowań postsolidarnościowych, zrodzonych w wyniku ustaleń okrągłego stołu i późniejszych procesów politycznych i społecznych. Jeśli bowiem zsumujemy poparcie dla tego segmentu politycznego, to przekracza ono wyraźnie połowę całego elektoratu. Innym towarzyszącym temu zjawiskiem jest, bez względu na spory o przywództwo, konserwatywny i neoliberalny charakter postsolidarnościowych sił politycznych. Na początku swej drogi w pierwszych latach 90. odrzuciły one swoje nurty lewicowe o orientacji m.in. socjalistycznej, skupiając się na zadaniu głównym – realizacji Konsensusu Waszyngtońskiego, co było możliwe wyłącznie w otoczeniu prawicowym pod kuratelą Kościoła. Kontynuują to w sposób perfekcyjny, mając dzięki temu poparcie międzynarodowego kapitału.
Trzeba zauważyć, że wszystkie prognozy wyborcze potwierdzają sygnalizowane tendencje, co świadczy o krystalizowaniu się poglądu naszej polskiej opinii publicznej na przyszłość i wskazuje dość precyzyjnie zaufanie do poszczególnych sił politycznych.
Koalicja lewicowa powstała, jak pamiętamy, w wyniku konieczności, jakie zrodziły się z powodu różnic wizerunkowych pomiędzy SLD a Platformą Obywatelską. Planowana wcześniej szeroka koalicja antypisowska nie znalazła swego uzasadnienia w praktyce. Platforma nie miała ochoty brudzić sobie rączek współpracą z określaną, jako postkomunistyczna, częścią lewicy. Tym bardziej, że wcześniejsze oświadczenia płynące z tej strony lewicy nie były też przychylne dla neoliberalnego oblicza Platformy. Warto przypomnieć, że dorzucano do tego wątek nieudolności w zarządzaniu krajem i podejrzeń o korupcję. Istotnym zapewne elementem w tej grze były wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, które wskazały na duży potencjał wyborczy kandydatów SLD, zagrażający sumarycznym wynikom Platformy.
Koalicja lewicowa powstała z konieczności, którą jest problem powrotu lewicy do Sejmu i Senatu. Stworzono ją w oparciu głównie o sondaże, bowiem zsumowanie poparcia trzech partnerów: SLD, Razem i Wiosny dawało już na początku wynik powyżej 5 proc. Intensywna kampania i wykreowanie liderów wynik ten wyraźnie podwyższyła. Oblicze polityczne i ideowe nowej koalicji lewicowej jest dziś jednak trudne do określenia.
Z kampanii nie wyłonił się jednoznaczny nurt ideowy koalicji oparty o podstawowe wartości lewicy. Pytania dotyczą szczególnie takich problemów jak polityka gospodarcza Polski, polityka międzynarodowa i polityka bezpieczeństwa, Polska a Unia Europejska oraz problemy dotyczące globalnej równowagi i pokoju. W prowadzonej kampanii brakowało również odniesień do wcześniej wypracowanych oczekiwań programowych, które znalazły się w uchwałach II Kongresu Lewicy oraz programach i założeniach ideowych innych ugrupowań lewicowych.
Czego oczekują po tych wyborach socjaliści?
Przede wszystkim pojawienia się w Sejmie większości, która sprzeciwi się antydemokratycznym i sprzecznym z obowiązującą Konstytucją praktykom. Dotyczy to szczególnie równowagi w zarządzaniu państwem, wypływającej z poszanowania dla trójpodziału władzy. Ponadto socjaliści zwracają szczególną uwagę na trzy bloki spraw publicznych, które są pomijane lub realizowane sprzecznie z Konstytucją. Dotyczy to:
– zapisu obejmującego szeroko rozumiany problem sprawiedliwości społecznej
– zapisu dotyczącego realizacji przez państwo w praktyce założeń społecznej gospodarki rynkowej
– realizacji konstytucyjnej zasady świeckości państwa.
Trzeba podkreślić, że w przededniu wyborów ogłoszono apel Porozumienia Socjalistów. W apelu tym „Porozumienie Socjalistów zwraca się do wszystkich Polaków, szczególnie zaś ludzi lewicy, do głosowania w wyborach 2019 do Sejmu i Senatu, na socjalistów umieszczonych na wszystkich listach wyborczych”. Chodzi o to, aby nowo wybrany Sejm nie tylko swym składem, ale również artykułowanymi treściami odzwierciedlał społeczne marzenia o sprawiedliwości i wolności.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Kiepska passa PGE Vive

Następny

Szansa na przełom?

Zostaw komentarz