9 grudnia 2024

loader

24. trafienie Lewego w Bundeslidze

W 19. kolejce Bundesligi Bayern Monachium rozgromił ekipę Hoffenheim 4:1. Gole dla bawarskiej jedenastki strzelili Jerome Boateng, Thomas Mueller, Robert Lewandowski i Serge Gnabry, adla rywali Andrej Kramarić. Dla kapitana reprezentacji Polski było to 24. ligowe trafienie w tym sezonie i dziewiąty mecz z rzędu ze strzelonym golem.

Lewandowski coraz bardziej zbliża się do legendarnego rekordu Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 zdobył w Bundeslidze 40 goli. Obecny bilans polskiego piłkarza to 24 trafienia po 19 kolejkach, ale bramki te zdobył w 18 występach. Takiej skuteczności na tym etapie rozgrywek nie miał jeszcze w niemieckiej ekstraklasie żaden zawodnik, nawet legendarny „Der Bomber”, który na strzelenie 24 goli potrzebował 22 mecze. W całej karierze niemiecki snajper w 427 występach w Bundeslidze zdobył 365 bramek. „Lewy” jak na razie po 339 występach ma na koncie 260 goli i coraz bardziej zbliża się do drugiego w klasyfikacji wszech czasów Klausa Fischera, który w trakcie kariery wzbierał w Bundeslidze 268 trafień. W sobotę Lewandowski w wygranym przez Bayern 4:1 meczu z Hoffenheim trafił do siatki w 57. minucie, podwyższając prowadzenie gospodarzy na 3:1. Był to jego dziewiąty z rzędu ligowy mecz, w którym wpisał się na listę strzelców. Swoja imponującą serię zapoczątkował 12 grudnia i od tego czasu strzelił 12 goli.
„Lewy” być może nie zdoła pobić rekordu Gerda Muellera, ale jest na dobrej drodze do wywalczenia w tym sezonie po raz szósty w karierze tytułu króla strzelców Bundesligi. Rekordzistą niemieckiej ekstraklasy w liczbie tych tytułów też jest „Der Bomber”, który ma ich na koncie siedem, lecz Polak ma duże szanse zdobyć go po raz czwarty z rzędu, co nie udało się wcześniej nawet Gerdowi Muellerowi.
Bayern po czwartym z rzędu zwycięstwie umocnił się na czele ligowej tabeli powiększając swój dorobek do 45 punktów. O siedem mniej ma drugi w zestawieniu RB Lipsk, który w hicie kolejki pokonał u siebie Bayer Leverkusen 1:0. Z porażki „Aptekarzy” skorzystał Eintracht Frankfurt wskakując na trzecie miejsce, ale ma do Bayernu aż 12 pkt straty.
W następnej kolejce bawarska jedenastka zmierzy się w piątek 5 lutego na wyjeździe z Herthą. Pogrążonemu w głębokim kryzysie berlińskiemu zespołowi nie pomogła nawet zmiana trenera. W sobotę prowadzona już przez Hertha, z Krzysztofem Piątkiem w wyjściowym składzie, przegrała 1:3 z Eintrachtem Frankfurt. Reprezentant Polski nie zawiódł tym razem oczekiwań i w 66. minucie zdobył bramkę, która dała berlińczykom prowadzenie. Było to jego piąte trafienie w obecnych rozgrywkach. Rywale szybko odpowiedzieli jednak trzema trafieniami i wygrali spotkanie 3:1. Dwie bramki dla Eintrachtu zdobył 25-letni Portugalczyk Andre Silva, który dzięki temu powiększył swój strzelecki dorobek w tym sezonie do 16 trafień i awansował na drugą lokatę w klasyfikacji strzelców, spychając z pozycji wicelidera Erlinga Haalanda. 20-letni norweski snajper Borussii Dortmund w wygranym 3:1 meczu z Augsburgiem nie zdobył bramki i nawet po raz pierwszy w swojej krótkiej karierze zmarnował rzut karny (wcześniej bezbłędnie egzekwował „jedenastki” 13 razy w lidze norweskiej, austriackiej i niemieckiej oraz w meczach reprezentacji Norwegii). Strzegący bramki Augsburga Polak Rafał Gikiewicz nie miał w tym bezpośredniej zasługi, bo Haaland trafił w poprzeczkę, ale w kilku innych sytuacjach znakomicie bronił też jego strzały. Borussia Dortmund po dziewiętnastu kolejkach zajmuje piąte miejsce w tabeli Bundesligi, ale traci aż trzynaście punktów do prowadzącego Bayernu Monachium. Haaland spadł na trzecie miejsce w tabeli strzelców Bundesligi i do Andre Silvy traci dwa gole, a do prowadzącego Lewandowskiego aż dziesięć.
Kapitan reprezentacji Polski po tym weekendzie umocnił się nie tylko w klasyfikacji strzelców niemieckiej ekstraklasy, lecz także w klasyfikacji „Złotego Buta” – nagrody dla najlepszego strzelca sezonu w ligach europejskich. „Lewy” za 24 gole ma na koncie 48 punktów (dla przypomnienia – gole strzelone w pięciu najwyżej znajdujących się w rankingu UEFA ligach europejskich, czyli niemieckiej, angielskiej, włoskiej, hiszpańskiej i francuskiej, mnożone są przez współczynnik trudności „2”), drugi w zestawieniu jest grający w KRC Genk 25-letni Nigeryjczyk Paul Onuachu, który strzelił 22 gole, ale ponieważ belgijska liga ma współczynnik „1,5”, to ma na koncie 33 punkty. Na trzecie miejsce w klasyfikacji wysforował się Andre Silva z dorobkiem 32 punków za 16 bramek. Portugalczyk zepchnął z podium swego słynnego rodaka Cristiano Ronaldo, który w wygranym 2:0 spotkaniu Juventusu z Sampdorią nie poprawił swojego bramkowego dorobku (15 goli, 30 pkt). Słynny CR7 został też wyprzedzony przez grającego w holenderskim VVV-Venlo 26-letniego Greka Georgiosa Giakoumakisa (21 goli przy współczynniku „1,5” daje mu 31,5 pkt). Ale do końca sezonu jeszcze mnóstwo meczów i w tej klasyfikacji wiele może się jeszcze zmienić.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

PKO Ekstraklasa: Udany start Pogoni

Zostaw komentarz