8 listopada 2024

loader

Będzie polski półfinał w siatkarskiej Lidze Mistrzów

W środę odbyły się mecze rewanżowe Ligi Mistrzyń i Ligi Mistrzów. Siatkarki Developresu Rzeszów nie sprostały ekipie VakifBanku Stambuł i odpadły z rywalizacji. Do półfinału awansowali za to siatkarze Jastrzębskiego Węgla.

Podopieczne trenera Stphane’a Antigi w pierwszym meczu sensacyjnie pokonały u siebie utytułowaną turecką drużynę 3:2, ale w rewanżu w Stambule rywalki zwyciężyły 3:1 (25:15, 25:19, 23:25, 25:23) i to VakifBank zagra w półfinale Ligi Mistrzyń CEV. Zawodniczki Developresu Bella Dolina Rzeszów zasłużyły jednak na uznanie za wyrównaną walkę z potentatem w kobiecej siatkówce klubowej. Zespół VakifBanku to czterokrotny triumfator Ligi Mistrzyń (2011, 2013, 2017 i 2018), a ponadto srebrny medalista tych rozgrywek w 2014, 2016 i 2021) i brązowy w 2015 roku. Turecki klub ma też na koncie cztery tytuły Klubowego Mistrza Świata (2013, 2017, 2018 i 2021).
Z dużo lepszej pozycji wyjściowej niż rzeszowianki do rewanżowego meczu z Cucine Lube Civitanova przystępowali siatkarze Jastrzębskiego Węgla, bowiem w pierwszym meczu na wyjeździe pokonali włoską ekipę 3:0, więc żeby awansować do półfinału Ligi Mistrzów wystarczyło im u siebie wygrać w rewanżu dwa sety. W pierwszym meczu Jastrzębski Węgiel wygrał 3:0 z Cucine Lube Civitanova. W rewanżu wszystko było jasne: polska ekipa potrzebowała punktu. Mogła więc przegrać spotkanie, ale w tie-breaku.
Początek rewanżowego starcia ułożył się jednak po myśli prowadzonego przez Andreę Gardiniego zespołu mistrzów Polski. Włoska drużyna grała na wysokim poziomie i wygrała dwie pierwsze partie 26:24 i 25:23. W ekipie Jastrzębskiego Węgla zaczęło robić się nerwowo, bo porażka 0:3 lub 3:1 oznaczała, że dojdzie do wielce loteryjnego „złotego seta”. W trzecim secie jastrzębianie rzucili więc na szalę całą determinację i po zaciętej walce wygrali 28:26, a potem poszli za ciosem i czwartą partię wygrali 25:19, a w tie-breaku 15:12 i zwyciężyli 3:2. W półfinale zagrają Z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, co oznacza, że już w tej chwili mamy w finale Ligi Mistrzów CEV polską drużynę.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Świątek bez respektu dla tenisowych sław

Następny

Szczęsny odpadł wraz z Juventusem z Ligi Mistrzów