W finale Pucharu Serbii z udziałem dwóch belgradzkich zespołów, Partizana Belgrad i Crvenej Zvezdy, o zwycięstwie przesądziły dopiero rzuty karne. W ich trakcie doszło do karczemnej awantury między piłkarzami obu klubów.
Awanturę sprowokowali niesportowym zachowaniem bramkarz Parizana Vladimir Stojković i napastnik Crvenej Zvezdy Nikola Krstović. Przy stanie 3:2 dla Partizana „jedenastkę” egzekwował Krstović i po zdobyciu gola podbiegł do pokonanego golkipera wykrzykując triumfalne słowa. 37-letni Stojković tak się tym zezłościł, że lekko przyłożył trzymaną w ręku piłkę do twarzy Krstovicia. Ale piłkarz Crvenej Zvezdy padł jak rażony gromem, co wywołało takie oburzenie w jego ekipie, że niemal cała rzuciła się na Stojkovicia, któremu jednak zdążyli przyjść w sukurs koledzy.
Awantura z udziałem wszystkich obecnych na murawie zawodników i członków sztabów szkoleniowych trwała kilka minut. Po zażegnaniu awantury arbiter nakazał dokończenie konkursu rzutów karnych, które ostatecznie wygrała drużyna Crvenej Zvezdy 4:3, zdobywając tym samym podwójną koronę, bo wcześniej wywalczyła mistrzostwo Serbii nie ponosząc ani jednej porażki.