Lewis Hamilton, od Grand Prix Meksyku już pięciokrotny mistrz świata kierowców Formuły 1
Lewis Hamilton w wyścigu o Grand Prix Meksyku przypieczętował swój piąty tytuł mistrza świata F1. W klasyfikacji wszech czasów kierowców Brytyjczyk wyrównał osiągnięcie Argentyńczyka Juana Manuela Fangio. Lepszy jest tylko Niemiec Michael Schumacher, który ma siedem tytułów.
Grand Prix Meksyku zdobył Max Verstappen, a za kierowcą zespołu Red Bulla finiszował duet Ferrari Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen. Ale największym zwycięzcą był finiszujący na czwartej pozycji Lewis Hamilton, bo zdobyte punkty zapewniły mu na dwa wyścigi przed końcem sezon piąty w karierze tytuł mistrza świata kierowców Formuły 1. Taki wynik sprawił bowiem, że Brytyjczyk wywalczył mistrzostwo świata. Kierowca Mercedesa wyrównał osiągnięcie Juan Manuela Fangio, który w latach 50. XX wieku zgarnął pięć tytułów. Przed nimi znajduje się już tylko Michael Schumacher z siedmioma mistrzostwami na koncie.
Schumacher i ekipa Ferrari zdominowali Formułę 1 na początku XXI wieku, w drugiej dekadzie rządzi i dzieli w niej 33-letni obecnie Hamilton. Z pięciu mistrzowskich tytułów cztery wywalczył za kierownicą Mercedesa, w bolidzie tej marki wygrał też większość z 71 zwycięskich dla siebie wyścigów. Brytyjczyk wciąż jednak ustępuje Schumacherowi. Na razie prześcignął go jedynie w liczbie zdobytych pole position, zaś nadal jest gorszy pod względem zwycięstw w Grand Prix i tytułów mistrzowskich. Niemiecki kierowca w swojej karierze triumfował w 91 wyścigach Formuły 1 i ma na koncie siedem tytułów. Czy w najbliższych latach będzie w stanie przegonić legendarnego „Schumiego” i w tych osiągnięciach?
„Brakuje mu dwóch tytułów i 20 wygranych wyścigów, ale w przypadku Lewisa nie są to cele niemożliwe do zrealizowania. On może zostać najlepszym kierowcą wszech czasów. Dla niego to jest potężna motywacja” – zapewnia Nico Rosberg, były kierowca Mercedesa, który pokonał Hamiltona w walce o tytuł w sezonie 2016.
Hamilton świętował piąty tytuł po Grand Prix Meksyku, ale z czwartej pozycji nie mógł być zadowolony, bo ten wyścig nie ułożył się po jego myśli. W ekipie Mercedesa zapanowała jednak euforia, bo na początku sezonu to zespół Ferrari miał lepsze samochody, ale w drugiej części sezonu technicy Mercedesa udoskonalili swój model i dostarczyli Hamiltonowi lepsze narzędzie do ścigania. Nie można też zapominać, że brytyjskiemu kierowcy i niemieckiemu zespołowi w zwycięstwie wydatnie pomogły błędy popełniane przez Sebastiana Vettela i Ferrari.
Hamilton wcześniej wywalczył tytuł mistrza świata w latach 2008, 2014, 2015 i 2017. „W tym momencie jeszcze do mnie nie dociera, że zdobyłem tytuł po raz piąty. Czuję się tak, jakby był to normalny dzień. Trochę potrwa zanim się z tym uporam, ale szczerze mówiąc, w tym momencie odczuwam wielką pokorę” – skromnie skomentował swój sukces Hamilton.