Nasilający się konflikt Rosji z Ukrainą rzutuje też na świat sportu. W Polsce pojawiły się wątpliwości, czy wobec zaistniałej sytuacji nasza piłkarska reprezentacja powinna 24 marca pojechać do Moskwy na mecz z zespołem Rosji. Ale FIFA i UEFA nie przyłączyły się jak na razie do sankcji na Rosję, więc dyskusja w tej kwestii jest bezprzedmiotowa.
Napięcie na linii Rosja – Ukraina trwa od 2014 roku, ale w miniony poniedziałek sytuacja gwałtownie się zaogniła w wyniku uznania przez rosyjskie władze niepodległości dwóch separatystycznych regionów Ukrainy – Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. W tej skomplikowanej sytuacji międzynarodowej w Polsce pojawiły się wątpliwości, czy nasza piłkarska reprezentacja powinna 24 marca zagrać w Moskwie mecz barażowy o awans do mistrzostw świata w Katarze. Minister sportu w rządzie PiS Kamil Bortniczuk w wypowiedzi dla Polskiego Radia 24 powiedział: „Będziemy zabiegać o to, żeby rozegrać to spotkanie na terenie neutralnym – takie mam zapewnienie od PZPN. Jeśli nie będzie na to zgody federacji, to będziemy zastanawiali się, co robić. Osobiście uważam, że polscy sportowcy nie powinni lecieć do Rosji, ale to tylko moje prywatne zdanie”.Jednoznaczną opinię w tej sprawie wygłosił natomiast były prezes PZPN Zbigniew Boniek, który jest jednak również aktualnie urzędującym wiceprezydentem UEFA. W wywiadzie dla Interii.pl stwierdził: „Trzeba się szykować do meczu w Moskwie, nawoływanie do bojkotu barażu o katarski mundial, to dzisiaj absurd. Dostaniemy od FIFA walkowera i nikt nawet po nas nie zapłacze. Jeśli jednak za inwazję na Ukrainie będą wobec Rosji sankcje polityczne, to FIFA będzie musiała się do nich dostosować, ale póki co nie ma do tego podstaw. UEFA zajmuje się barażem tylko od strony administracyjnej, na przykład wyznacza sędziów. Tak więc szykujmy się do meczu w Moskwie, wygrajmy go i będzie fajnie” – przekonuje Boniek.
PZPN na razie nie podejmuje żadnej inicjatywy w tej sprawie i spokojnie czeka czeka na decyzje FIFA i UEFA. „Nie jest wdrażany żaden awaryjny plan. Na chwilę obecną nic nie stoi na przeszkodzie, by spotkanie barażowe zostało rozegrane w Moskwie. Nie ma nawet przymiarek do zmiany planów. Według naszych informacji przeniesienie meczu do Polski jest niemożliwe. W przypadku jakichkolwiek zmian, w grę wchodziłoby jedynie rozegranie spotkania na terenie neutralnym, ale do tego na razie daleka droga” – wyjaśnia rzecznik prasowy polskiej federacji Jakub Kwiatkowski.
PZPN może argumentować, że polscy piłkarze nie będą czuli się w Moskwie bezpieczni, ale to nie jest wystarczający pretekst. Na przeniesienie meczu do Polski z całą pewnością nie zgodziliby się Rosjanie, słusznie argumentując, że oni z kolei w Polsce też nie mogą czuć się bezpiecznie.
Tak więc selekcjoner biało-czerwonych Czesław Michniewicz musi szykować kadrę do występu na stadionie Dynama Moskwa. Powołania musi wysłać co najmniej trzy tygodnie przed meczem, czyli do 7 marca. Z nieoficjalnych przecieków wynika, że zamierza zaprosić na zgrupowanie około 30 zawodników. W miniony poniedziałek w siedzibie PZPN odbyła się narada poświęcona organizacji przygotowań do meczu z Rosją. Michniewicz na miejsce zgrupowanie wybrał ośrodek treningowy Legii Warszawa w podwarszawskich Książenicach. Biało-czerwoni będą w nim trenować do środy, a do Moskwy odlecą dopiero tego dnia wieczorem. W stolicy Rosji odbędzie się jedynie konferencja prasowa. W czwartek 24 marca dojdzie do rywalizacji w meczu barażowym.
„Plan jest taki, aby środowy trening przeprowadzić w Polsce, a po południu polecieć do Rosji. Dzięki temu w środę będziemy mogli odbyć trening w pełnym tego słowa znaczeniu” – wyjaśnia Jakub Kwiatkowski. Michniewicz uznał, że w Polsce kluczowy dla wyniku może być każdy dodatkowy trening, a na stadionie Dynama nie mógłby już bez ryzyka dekonspiracji szlifować szykowanych na starcie ze „Sborną” rozwiązań taktycznych.
Michniewicz dobrze zna centrum treningowe Legii, bo mieszkał tu jako trener „Wojskowych” przez kilka miesięcy. Warszawski klub nie odmówił jego prośbie o udostępnienie obiektów na potrzeby kadry, chociaż zgoda na jej goszczenie oznacza oddanie całej bazy do dyspozycji PZPN. Ale na jej terenie jest wszystko co potrzeba – baza noclegowa, kateringowa, zaplecze do odnowy biologicznej, ale przed wszystkim kilka wysokiej jakości boisk treningowych, więc kadrowicz nie będą tracić czasu na przejazdy przez miasto na boiska przy Łazienkowskiej czy Konwiktorskiej, jaki miało to miejsce w przeszłości. Poza tym z Książenic jest blisko do lotniska Okęcie. Pomysł wydaje się więc dobry, oby tylko nasi reprezentanci potrafili w pełni go wykorzystać.