Kibice liczyli na wielki pojedynek lidera rankingu ATP Novaka Djokovicia z wiceliderem Rafaelem Nadalem w finale tegorocznego ATP Finals. Nic z tego. W półfinale Serb przegrał z Austriakiem Dominikiem Thiemem 5:7, 7:6(10), 6:7(5), a Hiszpan uległ Rosjaninowi Daniiłowi Miedwiediewowi 6:3, 6:7(4), 3:6. W niedzielę o zwycięstwo w ostatnim turnieju mistrzów rozgrywanym w Londynie zmierzyli się więc Miedwiediew z Thiemem. Lepszy okazał się Rosjanin, który wygrał 4:6, 7:6(2), 6:4.
W grze pojedynczej skład półfinałowej czwórki graczy w pełni odzwierciedlał aktualny układ sił w męskim tenisie, bo do rozgrywki o prawo gry w finale przystąpili zawodnicy zajmujący cztery czołowe lokaty na światowej liście. Faworytem był lider Novak Djoković, uczestniczący w kończących sezon turniejach mistrzów już po raz trzynasty. Dla niego był to dziewiąty awans do półfinału, w finałach grał siedem razy, a zwyciężał w nich pięciokrotnie (w 2008 roku oraz w latach 2012-2015). Djoković przed pojedynkiem z Thiemem miał w tym roku ma bilans meczów 41-4. Porażek doznał w potyczkach z Pablo Carreno w IV rundzie US Open (5:6 i dyskwalifikacja za trafienie piłką w sędzię liniową), Rafaelem Nadalem w finale French Open (0:6, 2:6, 5:7), Lorenzo Sonego w ćwierćfinale turnieju w Wiedniu (2:6, 1:6) i Daniłem Miedwiediewem w fazie grupowej ATP Finals (3:6, 3:6). Serbski tenisista w 2020 roku wygrał natomiast Australian Open oraz turnieje w Dubaju, Cincinnati i Rzymie. W ATP Finals w fazie grupowej pokonał Argentyńczyka Diego Schwartzmana 6:3, 6:2 i Niemca Alexandra Zvereva 6:3, 7:6(4), przegrał natomiast nieoczekiwanie z Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem 3:6, 3:6. I dlatego zajął w swojej grupie drugie miejsce, a z pierwszego do półfinału awansował Miedwiediew (pokonał Zvereva 6:3, 6:4 i Schwartzmana 6:3, 6:3).
Półfinałowy przeciwnik Djokovicia, Dominic Thiem, w rankingu ATP zajmuje aktualnie trzecią lokatę. W tym roku wygrał co prawda tylko jeden turniej, ale za to jakże ważny – US Open. Dla Austriaka był to pierwszy wielkoszlemowy triumf w karierze. W londyńskiej hali 02 Arena w fazie grupowej pokonał Greka Stefanosa Tsitsipasa 7:6(5), 4:6, 6:3 i Nadala 7:6(7), 7:6(4), przegrał natomiast z Rosjaninem Andriejem Rublowem 2:6, 5:7. Do półfinału austriacki tenisista awansował z pierwszego miejsca, ale nie był uważany za faworyta w starciu z Djokoviciem, chociaż w ATP Finals gra po raz piąty z rzędu, a w ubiegłym sezonie doszedł do finału, w którym przegrał po walce ze Stefanosem Tsitsipasem.
W drugiej parze faworytem był rzecz jasna Rafael Nadal, dla którego tegoroczny start w ATP Finals był 10. w karierze (ale prawo gry w turniejach mistrzów uzyskiwał aż 16 razy). W finale grał jednak tylko dwukrotnie – w 2010 i 2013 i ani razu nie zdołał zwyciężyć. Przed tegoroczną imprezą nie krył w swoich wypowiedziach, że chciałby wreszcie wygrać. Hiszpan w tym roku po raz 13. w karierze wygrał wielkoszlemowy French Open, a oprócz tego triumfował też w turnieju w Acapulco. Jego przeciwnik, Daniił Miedwiediew, jest pierwszym rosyjskim tenisistą w 1/2 finału turnieju mistrzów od 2009 roku, kiedy to Nikołaj Dawidienko zwyciężył w imprezie. Miedwiediew w tym roku wygrał paryski turniej w hali Bercy, w ubiegłym roku doszedł do finału US Open, lecz w starciach z Nadalem nie miał wcześniej szczęścia, bo w ubiegłym sezonie Hiszpan pokonał go trzy razy – w Montrealu, wspomnianym finale US Open i w fazie grupowej ATP Finals 2019. W tym roku Rosjanin wziął rewanż na hiszpańskim mistrzu, a rozgrzany pokonaniem w londyńskim turnieju pierwszego i drugiego tenisisty w rankingu ATP, w finale wygrał też z numerem 3, czyli Thiemem.
W deblu stawka półfinalistów nie pokrywała się jak w singlu z aktualnym notowaniem rankingu ATP. O awans do finału w pierwszej parze walczyli rozstawieni w turnieju z numerem 5 Wesley Koolhof (Holandia) i Nikola Mektić (Chorwacja) z turniejową „4” – Marcelo Granollersem (Hiszpania) i Horacio Zeballosem (Argentyna). Lepszy okazał się holendersko-chorwacki duet, który wygrał 6:3, 6:4, natomiast w drugiej parze rozstawieni z numerem 7 Juergen Melzer (Austria) i Edouard Roger-Vasselin (Francja) pokonali rozstawiony z „2” duet Rajeev Ram (USA) i Joe Salisbury (Wielka Brytania) 6:7(4), 6:3, 11-9. Koolhof i Mektić to finaliści tegorocznego US Open, a Granollers i Zeballos ubiegłorocznej edycji. Hiszpan i Argentyńczyk w tym roku wygrali turnieje w Buenos Aires, Rio de Janeiro i Rzymie. Z kolei Ram i Salisbury są mistrzami tegorocznego Australian Open, zaś Melzer i Roger-Vasselin w obecnym sezonie wywalczyli tytuł w Petersburgu i doszli do finału w Sofii. Obie półfinałowe pary nigdy wcześniej przeciwko sobie nie grały. W finałowym meczu Melzer i Roger-Vasselin przegrali z Koolhofem i Mekticiem 2:6, 6:3, 5-10.