8 listopada 2024

loader

Koniec marzeń Igi o triumfie na trawie

fot. Wimbledon - Facebook

Iga Świątek odpadła w ćwierćfinale wielkoszlemowego Wimbledonu. Polska tenisistka przegrała z Ukrainką Eliną Switoliną 5:7, 7:6 (7-5), 2:6. Spotkanie trwało dwie godziny i 41 minut. 

Porażka Polki jest sporym rozczarowaniem dla polskich ekspertów i kibiców, którzy obserwowali mecz rozegrany na korcie centralnym. Ale tak samo jak zawodniczka uważają, że jeszcze wszystko przed nią. W 2018 roku Świątek wygrała juniorską edycję Wimbledonu, ale na seniorskim poziomie nie notowała w tym turnieju dobrych wyników. Tegoroczny występ w ćwierćfinale był jej pierwszym w Londynie.

Początek meczu ze Switoliną sugerował, że na 1/4 finału może się nie skończyć. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego już w gemie otwarcia przełamała rywalkę. Switolina co prawda doprowadziła do remisu 2:2, ale chwilę później Świątek prowadziła 5:3. W tym momencie w grze 22-latki z Raszyna coś zaczęło szwankować. Ukrainka nadspodziewanie łatwo wygrała cztery kolejne gemy i w efekcie pierwszego seta. Z ostatnich 14 punktów aż 12 padło jej łupem.

W pierwszym gemie drugiego seta Switolina gładko wygrała swój serwis. Później obie zawodniczki przeplatały lepsze i słabsze momenty. Najpierw Świątek objęła prowadzenie 3:1, by następnie przegrywać 3:4. W kolejnych gemach tenisistki utrzymywały już swoje podanie i potrzebny był tie-break. W nim inicjatywę najpierw przejęła Switolina, która prowadziła już 4-1. Świątek odwróciła jednak jego losy i wyrównała stan meczu.

Świątek zdołała zmniejszyć stratę do 2:5, ale Ukrainka serwując na zwycięstwo nie zmarnowała szansy. Wykorzystała drugą piłkę meczową.

Po meczu Polka była wyraźnie zawiedziona. „Czułam, że nie grałam tak dobrze jak w poprzednich meczach, ale nie zmienia to faktu, że dałam z siebie wszystko” – powiedziała Świątek na konferencji prasowej. To było drugie w historii spotkanie tych tenisistek. Switolina zrewanżowała się za porażkę z 2021 roku w ćwierćfinale turnieju w Rzymie.

Po meczu jeden z kibiców zapytany o postawę Polki nie miał do niej pretensji. „Byliśmy wcześniej na meczu Igi z Belindą Bencic, to był piękny pojedynek. Wtedy wróciła z zaświatów, ale teraz, niestety, się nie udało. Widać było, że robiła dużo błędów, Switolina też zagrała bardzo dobrze. Chyba najbardziej ten mecz Iga przegrała w głowie. Ona i tak tutaj na trawie dużo w tym roku zrobiła. Pamiętam jak w 2019, rok po wygranej w turnieju juniorskim, odpadła w pierwszej rundzie, to była bardzo duża porażka. A teraz doszła do ćwierćfinału, walczyła dzielnie, ale po prostu przegrała” – powiedział Daniel Gaziński, Polak mieszkający w Londynie, który na meczu był z kolegą.

Wtorkowa porażka może mieć dla Świątek jeszcze jeden negatywny skutek. Jeśli Aryna Sabalenka dotrze w Londynie do finału, to zostanie nową liderką światowego rankingu. W środę w ćwierćfinale Białorusinka zagra z rozstawioną z numerem 25. Amerykanką Madison Keys.

BN/pap

Redakcja

Poprzedni

Polki w półfinale Ligi Narodów!!!

Następny

Komiczny świat Marka Twaina