Magda Linette zakończyła udział w turnieju WTA 250 na kortach twardych w Pradze (pula nagród 251 tys. dolarów) na etapie ćwierćfinału. Polska tenisistka po wyjątkowo emocjonującym meczu przegrała z Chinką Qiang Wang 5:7, 7:6 (7-5), 4:6.
Mecz Magdy Linette obfitował w iście hollywodzkie zwroty akcji. W pierwszym secie Polka przegrywała już 2:5, jednak szybko odrobiła straty, dwukrotnie przełamując rywalkę i doprowadzając do remisu 5:5. Niestety nie zdołała odwrócić losów tej partii, Chinka przełamała ją już w kolejnym gemie. Później pewnie utrzymała swoje podanie i wygrała pierwszego seta 7:5.
W drugiego seta ponownie lepiej weszła Wang i bardzo szybko objęła prowadzenie 3:0. Niekorzystny wynik nie zdeprymował Polki, która zaczęła odrabiać straty. 30-latka wzięła sie w garść i pokazała charakter wygrywając cztery gemy z rzędu.
Jednak później Chinka wróciła do gry i o wyniku decydował tie-break. W nim tenisistki kontynuowały zaciętą walkę i chociaż Linette jako pierwsza została przełamana, to chwilę później dwukrotnie odpowiedziała tym samym, wygrywając 7-5.
Trzecia partia to ponownie wyrównana walka o każdy punkt. W połowie Linette przełamała rywalkę, ale ta chwilę później odpowiedziała tym samym. W końcówce obie tenisistki zaczęły popełniać coraz więcej błędów, jednak ostatnie słowo należało do Wang, która utrzymała swoje podanie i wygrała 6:4.
Linette grała cały mecz falami. Popełniała sporo błędów, żeby za chwilę zagrać kilka świetnych piłek. Chinka też popełniała błędy, ale była sprytniejsza – w decydujących momentach lepiej się koncentrowała i zagrywała dobre piłki.
Pojedynek trwał aż trzy godziny i dwie minuty.
W półfinale Chinka musiała uznać wyższość Anastazji Potapowej. Rosjanka, która niespodziewanie wyeliminowała wiceliderkę światowego rankingu Estonkę Anett Kontaveit, w drodze do finału odprawiła Chinke w 60 minut wygrywając 6:3, 6:0.
bnn/pap