Arkadiusz Milik w minioną sobotę grzał ławę w wygranym przez Olympique Marsylia 2:0 ligowym meczu z RC Lens. Dziennik „L’Equipe” podał informację, że polski napastnik jeszcze w tym okienku transferowym ma zmienić klub.
Ostatni rok nie był najlepszy w karierze Arkadiusza Milika. Gdy po perypetiach z odejściem z SSC Napoli w końcu trafił do Olympique Marsylia przytrafiła mu się kontuzja kolana, przez którą stracił nie tylko okazję na występ z reprezentacją Polski w turnieju Euro 2021, ale też z opóźnieniem rozpoczął treningi do nowego sezonu. Do zespołu Olympique Marsylia dołączył dopiero na jesieni i jak na razie nie zdołał odzyskać swojej najwyższej formy, dlatego nie ma miejsca w wyjściowym składzie. A gdy już pojawia się na boisku, nie zdobywa bramek, bo rzadko otrzymuje podania od kolegów z zespołu. Na razie Milik ma w tym sezonie niewiele ponad tysiąc minut gry na koncie i dziewięć goli strzelonych we wszystkich rozgrywkach, lecz tylko jeden w Ligue 1. Od początku tego roku jest tylko rezerwowym, a na domiar złego francuski klub zimą sprowadził mu jeszcze jednego konkurenta do miejsca w składzie – Cedrica Bakambu. I ten właśnie piłkarz w sobotnim spotkaniu z RC Lens wszedł w 74. minucie na boisko za grającego na lewej flance Luisa Hentique i już cztery minuty później zdobył bramkę. Jego popis napastnik reprezentacji Polski oglądał z ławki rezerwowych, z której nie podniósł się już do końca spotkania.
Milik w wypowiedziach dla polskich mediów zapewnia, że nie zamierza tej zimy zmieniać barw klubowych, ale włoskie, hiszpańskie i francuskie media podają, że do Olympique Marsylia zgłosiły się trzy kluby zainteresowane wypożyczeniem polskiego napastnika – Juventus Turyn, FC Sevilla i RDC Mallorca. Żeby jakakolwiek operacja transferowa doszła do skutku, zgodę na nią muszą wyrazić władze Olympique. Z tym może być różnie, bo argentyński trener drużyny Jorge Sampaoli obiecuje szefom utrzymanie drugiej lokaty w tabeli, ale chce mieć szeroką kadrę, dlatego jest niechętny planom oddania Milika i chce go zatrzymać do końca obecnego sezonu, choćby tylko w roli rezerwowego.