Robert Lewandowski w miniony weekend strzelił dwa gole i umocnił się na prowadzeniu nie tylko wśród strzelców Bundesligi, ale też w klasyfikacji „Złotego Buta” – nagrody dla najlepszego strzelca lig europejskich w jednym sezonie. „Lewy” ma na koncie 28 trafień i 56 punktów, a następni w zestawieniu tracą do niego 9 goli i 18 punktów.
Przewaga polskiego snajpera Bayernu Monachium nad rywalami do tej prestiżowej nagrody jest potężna, ale Lewandowski nie może sobie jeszcze być pewny zdobycia pierwszego w karierze „Złotego Buta”. Za jego plecami uformowała się bowiem silna grupa pościgowa, w której znaleźli się najwięksi kolekcjonerzy indywidualnych nagród w futbolu w XXI wieku – Leo Messi i Cristiano Ronaldo. Argentyński gwiazdor Barcelony sześciokrotnie wygrywał klasyfikację „Złotego Buta”, a Portugalczyk pięciokrotnie. Od sezonu 2009-2010, gdy wygrał Messi, obaj ci wielcy gracze tylko dwa razy dali się wyprzedzić innym graczom – w sezonie 2015-2016 sztuki tej dokonał Urugwajczyk Luis Suarez, a w poprzednim sezonie rywalizację wygrał Włoch Ciro Immobile, który rzutem na taśmę wyprzedził o dwa trafienia Lewandowskiego. W obecnych rozgrywkach snajper Lazio Rzym z 14 trafieniami ligowymi na razie jest daleko w peletonie.
Na czele grupy pościgowej za „Lewym” z dorobkiem 19 goli i 38 punktów znajduje się jeszcze, oprócz Messiego (w tym roku zdobył już 12 bramek) i Cristiano Ronaldo, napastnik Eintrachtu Frankfurt Portugalczyk Andre Silva, zarazem najgroźniejszy konkurent polskiego napastnika w rywalizacji o koronę króla strzelców Bundesligi. Ta trójka graczy w miniony weekend solidarnie powiększyła swoje bramkowe konto o jedno trafienie. Za nimi z 18 golami i 36 punktami plasują się francuski gwiazdor Paris Saint-Germain Kylian Mbappe, który jako jedyny w tej stawce w ostatni weekend dorównał „Lewemu” i też zdobył dwie bramki oraz belgijski snajper Interu Mediolan Romelu Lukaku (powiększył swoje konto o jedno trafienie). Za nimi z 17 golami i 34 pkt są egipski napastnik Liverpoolu Mahomed Salah i norweski snajper Borussii Dortmund Erling Haaland, oni jednak w miniony weekend zaliczyli występy bez strzelonego gola. Podobnie jak ostatni w grupie pościgowej Luis Suarez, który pozostał z dorobkiem 16 goli i 32 punktów.