Czesław Michniewicz miał odejść z młodzieżowej reprezentacji Polski po listopadowym meczu z Łotwą, ale decyzją władz PZPN rozegrany w miniony wtorek mecz z Bułgarią (1:1) był jego ostatnim w roli selekcjonera kadry U-21.
Michniewicz miał do listopada łączyć pracę trenera Legii z posadą selekcjonera reprezentacji U-21, żeby mógł dokończyć kwalifikacje do przyszłorocznych młodzieżowych mistrzostw Europy. Przed meczami z Serbią i Bułgarią jego zespół zajmował w grupie 5 drugą lokatę, mając stratę jednego punktu do prowadzącej drużyny Rosji i jeden mecz mniej. Gdyby biało-czerwoni wygrali z Serbami i Bułgarami, wywalczyliby awans do finałów MME 2021 bez względu na wynik listopadowego meczu z Łotwą. Niestety, tracąc pięć punktów obu spotkaniach zmarnowali okazję do wyprzedzenia Rosjan, a co gorsza – pod dużym znakiem zapytania postawili też swój awans z drugiego miejsca, bo Polacy muszą teraz liczyć na potknięcia właściwie wszystkich konkurentów do awansu.
Tak więc pomysł z łączeniem dwóch posad przez Michniewicza nie wypalił – Legia pod jego wodzą nie zakwalifikowała się przecież do Ligi Europy i przegrała Superpuchar Polski z Cracovią.