2 grudnia 2024

loader

Siatkarska Liga Narodów zagra w Rimini

Włoskie Rimini będzie gospodarzem tegorocznej Ligi Narodów kobiet i mężczyzn – podała w piątek Międzynarodowa Federacja Siatkówki. Zawody zostaną rozegrane zostaną w turniejowej „bańce”.

Koncepcja bezpiecznej „bańki” została zatwierdzona przez Radę Ligi Narodów w styczniu. Pozwoli ona na przyjęcie 32 męskich i żeńskich reprezentacji na czas trwania całego wydarzenia w jednym bezpiecznym miejscu bez konieczności przemieszczania się. Tak jak w poprzednich edycjach Ligi Narodów, drużyny będą rywalizować w formacie każdy z każdym, rozgrywając w sumie po 15 meczów. Jedyną zmianą jest zmniejszenie liczby uczestników turniejów finałowych z sześciu do czterech. W rozgrywkach wezmą udział także reprezentacje Polski – męska pod wodzą trenera Vitala Heynena oraz żeńska prowadzona przez Jacka Nawrockiego.
Kobiece reprezentacje rozgrywki rozpoczną 25 maja i zakończą 20 czerwca. Męskie zespoły rywalizować będą w dniach 28 maja – 23 czerwca. Po cztery najlepsze zespoły z rundy zasadniczej awansują do półfinałów. Jak wyliczyli organizatorzy, w ciągu nieco ponad miesiąca w każdym z turniejów rozegranych zostanie po 124 spotkania. Półfinały i finały kobiet odbędą się odpowiednio 24 i 25 czerwca, a mecze mężczyzn zostaną rozegrane 26 i 27 czerwca.
Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) poinformowała, że w trakcie imprezy wdrożone zostaną najnowsze środki ochronne przeciwko COVID-19, aby do minimum zmniejszyć ryzyko przenoszenia wirusa, w tym częste testy na obecność koronawirusa, ścisła izolacja oraz rygorystyczne środki ochrony epidemicznej. Ubiegłoroczna edycja LN z powodu pandemii COVID-19 została odwołana.
W zmaganiach zespołów męskich wezmą udział ekipy Argentyny, Brazylii, Chin, Francji, Niemiec, Iranu, Włoch, Japonii, Polski, Rosji, Serbii, USA, Australii, Bułgarii, Kanady i Słowenii. W rywalizacji pań wystartują: Brazylia, Chiny, Niemcy, Włochy, Japonia, Holandia, Rosja, Serbia, Korea Południowa, Tajlandia, Turcja, USA, Belgia, Kanada, Dominikana i Polska.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Lewandowski dogonił Klausa Fischera

Zostaw komentarz