20 kwietnia 2024

loader

Siatkówka: Powrót gwiazdy do Skry

PGE Skra Bełchatów buduje zespół na nowy sezon. W miniony piątek władze klubu poinformowały, że do zespołu po ośmioletniej przerwie wróci Aleksandar Atanasijević, ostatnio występujący w barwach Sir Sicoma Monini Perugia.

Atanasijević był zawodnikiem PGE Skry Bełchatów w latach 2011-2013. Serbski przyjmujący z bełchatowskim zespołem wywalczył wtedy Puchar i Superpuchar Polski, wicemistrzostwo naszej siatkarskiej ekstraklasy, drugie miejsce w Lidze Mistrzów CEV oraz brązowy medal w Klubowych Mistrzostwach Świata. Wybrany w 2013 roku w Serbii na najlepszego siatkarza roku, Atanasijević po sezonie zmienił barwy klubowe przenosząc się do ekipy Sir Sicoma Monini Perugia. W ostatnich dwóch sezonach jego trenerem był obecny selekcjoner reprezentacji Polski Vital Heynen.
Po ośmiu latach gry na włoskich parkietach, 29-letni obecnie serbski siatkarz zdecydował się na powrót do klubu z Bełchatowa. „Jestem szczęśliwy, że znów będę graczem PGE Skry, bo z poprzedniego pobytu w tym klubie mam wiele wspaniałych wspomnień. Zawsze w głębi serca byłem przekonany, że kiedyś tu wrócę, ale miałem też świetny czas we Włoszech. Ale gdy pojawiła się oferta z Bełchatowa, nie zastanawiałem się nad nią długo” – przyznał serbski siatkarz w wypowiedzi udzielonej stronie internetowej skra.pl.
Negocjacje z prezesem PGE Skry Konradem Piechockim trwały ponoć tylko dwa dni i obie strony szybko doszły do porozumienia. Atanasijević zastąpi w bełchatowskiej drużynie swojego rodaka i rówieśnika Dusana Petkovicia.
Nowy nabytek czwartej ekipy PlusLigi w minionym sezonie już zapowiedział, że jego sportowym celem w nowej edycji rozgrywek będzie walka o miejsce medalowe. „Wiem, że ostatnio PGE Skra nie zdobywała lokat na podium, ale ten klub ma w kadrze wielu świetnych zawodników, znakomitą kadrę szkoleniową i infrastrukturę na światowym poziomie. Wszyscy zatrudnieni w nim ludzie chcą odnosić sukcesy i cieszę się, że znów będę częścią tego świetnego teamu” – podkreślił Atanasijević w na łamach skra.pl.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Liga Mistrzów UEFA: Przeniosą finał ze Stambułu do Anglii?

Następny

Neymar polubił Paryż

Zostaw komentarz