PZPN poinformował, że selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa zakaził się koronawirusem. Jego obecność na zgrupowaniu kadry przed meczami z Andorą i Węgrami nie jest zagrożona. Tym bardziej, że biało-czerwoni tym razem zbiorą się nie w Warszawie, tylko w w jednym z ośrodków treningowy w okolicach Barcelony.
Paulo Sousa przed powołaniem kadry na listopadowe mecz planował wizytę w Polsce. Chciał obejrzeć mecze Cracovii z Radomiakiem, Jagiellonii z Piastem i Legii z Pogonią. Przed wyruszeniem do naszego kraju wykonał testy antygenowe, które wykryły u niego zakażenie COVID-19. Musiał więc poddać się kwarantannie, która jednak skończy się przed 8 listopada, a tego dnia rozpocznie się zgrupowanie reprezentacji. Tym razem wyjątkowo nie w Warszawie, tylko w Hiszpanii.
Rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski tak wyjaśnił powód tej zmiany. „Wyjazd do Andory to duże wyzwanie logistyczne i wiedzieliśmy o tym od kilku miesięcy, kiedy byliśmy na miejscu i wizytowaliśmy stadion, wybieraliśmy hotel dla drużyny. Tam nie ma lotniska. Gdybyśmy zdecydowali się na podróż z Warszawy, w sumie zajęłoby to ponad osiem godzin. Z tego powodu Paulo Sousa podjął decyzję, że kadra zbierze się w Hiszpanii, w pobliżu granicy z Andorą, najprawdopodobniej w okolicach Barcelony, z której do Andory jest około 200 km, czyli mniej więcej dwie godziny jazdy autokarem. O zmianie lokalizacji przesądziły wyłącznie względy logistyczne, bo trenerowi zależało, żeby zawodnicy w dniu meczu z Andorą byli wypoczęci. Do Warszawy przylecimy 13 listopada” – zapewnia Kwiatkowski.
Mecz z Andorą biało-czerwoni rozegrają w piątek 12 listopada, a z Węgrami zagrają w poniedziałek 15 listopada na Stadionie Narodowym w Warszawie.