Walczący o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów EHF szczypiorniści Łomży Vive Kielce w minioną środę wykonali kolejny krok w drodze do tego celu. Kielczanie zagrali na wyjeździe z niemieckim potentatem SG Flensburg-Handewitt i po raz pierwszy w historii swoich występów w tych rozgrywkach wywalczyli we Flensburgu komplet punktów wygrywając pewnie 33:25.
W środę zespoły rywalizujące w Lidze Mistrzów EHF wróciły do walki po dwumiesięcznej przerwie w rozgrywkach. Drużyna Łomży Vive Kielce po 10 kolejkach spotkań była liderem w mocno obsadzonej grupie B, prowadząc z przewagą dwóch punktów nad plasującymi się na kolejnych lokatach w tabeli zespołami Paris Saint-Germain HB, Telekomu Veszprem i FC Barcelona Lassa. Mistrzowie Polski wyruszyli na mecz do Flensburga w bojowych nastrojach, bo do końca fazy grupowej czekały ich, oprócz tej potyczki, jeszcze wyjazdowe starcie z Telkomem Veszprem oraz mecze u siebie z Motorem Zaporoże i Dinamo Bukareszt. A tylko zwycięstwa w tych spotkaniach pozwolą utrzymać kielczanom prywat w grupie i zapewnić bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. „To chyba będzie najtrudniejszy mecz z tych, które nam pozostały. Ale wiemy o co gramy, więc musimy dać z siebie wszystko” – podkreślał przed meczem z SG Flensburg-Handewitt drugi trener Łomży Vive Krzysztof Lijewski. U siebie kielczanie pokonali niemiecki zespół 37:29, ale na boisku rywali nie udało im się dotąd wygrać ani razu. „To trudny przeciwnik, zwłaszcza u siebie. Do gry po kontuzjach wróciło u nich kilku zawodników. Wiemy, że mają bardzo dobrą obronę i świetnych bramkarzy. Minęło już trochę czasu od naszego ostatniego meczu w Europie, dlatego czujemy dużą ekscytację przed tym spotkaniem” – przyznał przed pierwszym gwizdkiem arbitra rozgrywający kieleckiego zespołu Szymon Sićko. Oba zespoły po przerwie w klubowych rozgrywkach spowodowanej przez mistrzostwa Europy zdążyły już rozegrać dwa spotkania. SG Flensburg-Handewitt zremisował 29:29 z HSG Wetzlar i pokonał Hannover-Burgdorf 30:20, natomiast szczypiorniści Łomży Vive odnieśli dwa zwycięstwa – z Sandra Spa Pogoń Szczecin i Gwardią Opole.
Forma kieleckiego zespołu okazała się wyższa i mistrzowie Polski zwyciężyli pewnie różnicą ośmiu bramek (33:25), utrzymując tym samym prowadzenie w grupie. Trener Łomży Vive Tałant Dujszebajew wystawił do gry taki oto skład: Wolff, Kornecki – Nahi 6, Surgiel, Sićko 2, Kulesz 4, D. Dujshebaev, Karacić 6, Olejniczak, Thrastarson 2, A. Dujshebaev 4, Vujović, Moryto 3, Karalek 5, Tournat 1, Sanchez-Migallon.
W Lidze Europejskiej EHF świetnie też radzi sobie ekipa Orlenu Wisły Płock. Wicemistrzowie Polski pokonali szwajcarski Pfadi Winterthur 35:27 i na trzy kolejki przed zakończeniem fazy grupowej zapewnili sobie awans do fazy pucharowej. Płocczanie maj na koncie sześć zwycięstw i jedną porażkę.