2 grudnia 2024

loader

Tenisistki zarabiają, ale dużo wydają

Iga Świątek wygrała w tym roku trzy turnieje, a od 4 kwietnia jest liderką wszystkich rankingów singlowych WTA, w tym także z kwotą ponad 3,5 mln USD listy najlepiej zarabiających tenisistek w tym roku.

Sukcesy sportowe odnoszone w obecnym sezonie pozwoliły zarobić 20-letniej polskiej tenisistce 3 564 410 dolarów amerykańskich, zaś w całej dotychczasowej karierze nasza pierwsza w historii rakieta numer 1 i mistrzynie turnieju Wielkiego Szlema zarobiła ponad 8,5 mln. USD. To pokaźne kwoty, ale wciąż mocno odbiegające od zarobów największych krezusek w kobiecym tenisie. W Top 10 rankingu wsze czasów na 9. miejscu znajduje się Agnieszka Radwańska, która w trakcie kariery wygrała 20 turniejów i zarobiła na korcie ponad 27 mln USD. Liderką tego zestawienia jest Amerykanka Serena Williams, 23-krotna mistrzyni wielkoszlemowa, która od października 1995 roku zarobiła dotąd z premii turniejowych 94, 5 mln USD. Drugą lokatę zajmuje jej starsza o rok siostra Venus, która także nie zakończyła jeszcze tenisowej kariery, a zarobiła na korcie połowę tego co Serena, 42,3 mln USD. Na trzecim miejscu jest Rosjanka Maria Szarapowa, która w trakcie zakończonej w lutym 2021 roku kariery zarobiła 38,7 mln USD, ale lada moment zostanie zapewne zepchnięta z podium przez Rumunkę Simonę Halep, wciąż czynną zawodniczkę, która do tej pory zarobiła 37,7 mln USD. Wśród polskich tenisistek liderką jest wspomniana Agnieszka Radwańska z dorobkiem 27 mln USD, druga jest Iga Świątek (8,5 mln USD), trzecia Magda Linette (3,4 mln USD), a czwarta Urszula Radwańska (2,05 mln USD).
Kwoty zarobione przez tenisistki prezentują się okazale, ale do ich kieszeni nie trafia nawet połowa z wymienionych su. Zwrócił na to uwagę na łamach tabloidu „Fakt” ojciec liderki światowego rankingu Tomasz Świątek: „Podając wysokość turniejowych nagród, media cytują oficjalne komunikaty organizatorów. Być może warto dodać, że od razu potrąca się od tej kwoty około 40 procent”.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

ZAKSA w finale Ligi Mistrzów

Następny

Czepiają się bez umiaru