Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w styczniu imponują wysoką formą
W rozegranych w minioną środę spotkaniach 16. kolejki siatkarskiej PlusLigi hitem była potyczka Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Jastrzębski Węglem. Aktualni mistrzowie Polski przegrali 2:3 (22:25, 25:22, 28:26, 18:25, 10:15) i była to ich druga z rzędu ligowa porażka. Wcześniej ulegli przedostatniemu w tabeli MKS Będzin.
Po wyjazdowej porażce z MKS Będzin (1:3) ekipa trenera Nikoli Grbicia straciła prowadzenie w tabeli PlusLigi, ale w kibice w Kędzierzynie-Koźlu liczyli, że w kolejnej potyczce, już we własnej hali, siatkarze ZAKSY wrócą na zwycięską ścieżkę. Ich wiary nie mącił fakt, że rywal, Jastrzębski Węgiel, jest zespołem dużo mocniejszym od MKS Będzin, a ponadto przyjedzie pozytywnie nakręcony po niedawnym wyjazdowym triumfie w Lidze Mistrzów nad rosyjskim potentatem, Zenitem Kazań (3:2). I tak też było, bo na parkiecie gracze z Jastrzębia-Zdroju uwijali się z taką energią, jakby kilka dni wcześniej nie przemierzyli dwukrotnie 2,5 tys. kilometrów do Kazania i z powrotem.
Mecze z Zenitem i ZAKSĄ ekipa Jastrzębskiego Węgla rozstrzygnęła w tie-breaku. Z rosyjskim zespołem podopieczni trenera Slobodana Kovaca w piątym secie pięknym stylu odwrócili wynik z 9:14 na 16:14. Takie zwycięstwa na zawsze zapisują się a klubowych kronikach. Z ZAKSĄ jastrzębianie nie musieli dokonywać cudów, bo piątą partię w meczu z nimi wygrali pewnie 15:10. Pokonanie zespołu ZAKSY przejdzie jednak do historii z innego powodu, bo była to pierwsza wiktoria Jastrzębskiego Węgla nad drużyną z Kędzierzyna-Koźla od 9 stycznia 2015 roku. Przez cztery lata zespoły te grały ze sobą aż 16 razy w różnych rozgrywkach, w PlusLidze, Pucharze Polski, a nawet w Lidze Mistrzów, a tym czasie jastrzębianie potrafili urwać tym rywalom tylko dwa punkty. nawet w tym sezonie dostali od nich tęgie baty, przegrywając w rundzie jesiennej na swoim boisku 0:3.
Ale w tej chwili drużyna z Jastrzębia-Zdroju może pochwalić się dłuższą serią zwycięstw w PlusLidze od ZAKSY, bo licząc od 15 listopada wyłącznie wygrywa, a do pełni szczęścia w udanych dwóch miesiącach zabrakło tylko awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski. Podopieczni Kovaca są jednak dopiero na czwartym miejscu w ligowej tabeli, a od lidera, VERVY Warszawa mają jedno zwycięstwo i sześć punktów mniej. Dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle druga porażka z rzędu (a trzecia w obecnym sezonie) może zwiastować kryzys formy, co jest problemem o tyle, że zaczyna się akurat najważniejsza część sezonu.
W innych środowych spotkaniach 16. kolejki PGE Skra Bełchatów bez problemu poradziła sobie w wyjazdowym meczu z Cuprum Lubin i wygrała pewnie 3:0, rewanżując się tym samym rywalom za sensacyjną porażkę 2:3 w rundzie jesiennej we własnej hali. Asseco Resovia Rzeszów zwyciężyła na wyjeździe w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn 3:1, a ostatnia w PlusLidze Visła Bydgoszcz niespodziewanie pokonała 3:2 Cerrad Enea Czarni Radom, odnosząc pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. GKS Katowice wygrał na wyjeździe z Treflem Gdańsk 3:2, pogrążając kibiców gdańskiej drużyny w czarnej rozpaczy, bo była to już jej szósta porażka z rzędu. Dla odmiany – dla katowiczan były to pierwsze punkty wywalczone w obecnych rozgrywkach na wyjeździe. Dobrą formę utrzymali też siatkarze MKS Będzin ogrywając w trzech setach Aluron Virtu CMC Zawiercie.
Aktualnie liderem PlusLigi jest VERVA Warszawa Orlen Paliwa (39 pkt), drugą lokatę zajmuje Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle(37 pkt), trzecią PGE Skra Bełchatów (37 pkt), a czwartą Jastrzębski Węgiel (32 pkt). Kolejne w tabeli są: 5. Trefl Gdańsk (22 pkt), 6. GKS Katowice (21 pkt), 7. Aluron Virtu CMC Zawiercie (21 pkt), 8. MKS Ślepsk Malow Suwałki (19 pkt), 9. Cerrad Enea Czarni Radom (19 pkt), 10. Asseco Resovia Rzeszów (19 pkt), 11. Indykpol AZS Olsztyn (18 pkt), 12. Cuprum Lubin (15 pkt), 13. MKS Będzin (13 pkt), 14. BKS Visła Bydgoszcz (9 pkt).