Z Iranem biało-czerwoni przegrali po tie-breaku 2:3
Reprezentacja Polski siatkarzy w trzecim turnieju w Lidze Narodów zagrała w Iranie z gospodarzami, Rosja i Kanadą. Biało-czerwoni wystąpili w mocno eksperymentalnym składzie i zdołali wygrać tylko jeden mecz – z Kanadyjczykami.
Po kontrowersyjnej wypowiedzi kapitana reprezentacji naszych siatkarzy Michała Kubiaka o irańskich siatkarzach i Irańczykach w ogóle, wyprawa naszej kadry do tego kraju na trzeci turniej w tegorocznej edycji Ligi Narodów zapowiadano jako „wyprawę podwyższonego ryzyka”. Na szczęście obawy o bezpieczeństwo polskich siatkarzy w Urmii, gdzie odbył się turniej z udziałem ekip Iranu, Polski, Rosji i Kanady, okazały się bezpodstawne.
Polska ekipa nie spotkała się z Urmii z przejawami otwartej wrogości czy agresji, lecz na wsparcie ze strony miejscowej publiczności w spotkaniach z Rosjanami i Kanadyjczykami nie miała co liczyć. Widownia wyraźnie była po stronie rywali biało-czerwonych, zwłaszcza w ich pierwszym meczu w turnieju, z Rosją. Ale chociaż nasz zespół pojechał do Iranu w mocno przemeblowanym i eksperymentalnym składzie i miał przeciwko sobie publiczność, to pewnie sprawiłby Rosjanom znacznie więcej problemów. Niestety, po stronie rywali byli też nie wiedzieć czemu sędziowie i w efekcie nota bene dobrze grający Rosjanie wygrali dość pewnie 3:1.
Tak na marginesie, poziom rozjemców oddelegowanych przez FIVB do prowadzenia meczów w Urmii był daleko odbiegający od wymagań na tym poziomie sportowej rywalizacji. Potwierdził to mecz Polaków z Iranem. Na szczęście gracze obu zespołów nie dali się wyprowadzić pomyłkami arbitrów z równowagi i stoczyli w sportowej atmosferze kapitalną walkę, wygraną przez gospodarzy w tie-breaku 3:2. Przed meczem spiker zawodów odczytał list z przeprosinami za słowa Michała Kubiaka, który przesłał prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk. I może dlatego kibice zachowywali się poprawnie, a może także dlatego, że nie chcieli swoim zachowaniem potwierdzić zarzutów Michała Kubiaka. Tak czy owak wielka awantura rozeszła się po kościach, przynajmniej podczas turnieju w Urmii. Jak trwałe jest to „zawieszenie broni”, przekonamy się gdy przy innej okazji reprezentacja Polski zawita do stołecznego Teheranu.
Ale nasz zespół miał w Urmii zdecydowanie poważniejszy problem natury sportowej, bo po porażkach z Rosja i Iranem zjechał w klasyfikacji generalnej Ligi Narodów na dalszą pozycję, więc żeby wrócić do gry o awans do Final Six w Chicago, podopieczni trenera Vitala Henena musieli za wszelką cenę pokonać w niedzielę wyprzedzających ich w zbiorczej tabeli Kanadyjczyków.
Biało-czerwoni męczyli się strasznie z ekipą „Klonowego Liścia”, ale ostatecznie pokonali ją 3:1. Było to piąte zwycięstwo naszej reprezentacji w tej edycji Ligi Narodów. Polacy z dorobkiem 15 punktów plasują się obecnie na szóstym miejscu. Ich bilans to pięć zwycięstw (z Australią, USA, Bułgarią, Chinami oraz Kanadą) oraz cztery porażki (z Brazylią, Francją, Rosją i Iranem). Nasi siatkarze w Lidze Narodów zagrają jeszcze z Włochami, Argentyną, Serbią, Japonią, Portugalią i Niemcami. W następnym turnieju, we Włoszech, zagrają kolejno z Argentyną (21 czerwca, godz. 17:00), Serbią (22 czerwca, godz. 17:00) i gospodarzami (23 czerwca, godz. 20:00).
Na czele klasyfikacji generalnej Ligi Narodów po trzech turniejach znajduje się Iran (21 pkt), przed Rosją (20), Brazylią (19), Francją (19), Włochami (18) i Polską (15). W Final Six w Chicago zagra jednak tylko pięć czołowych zespołów, bo Amerykanie jako gospodarze imprezy mają zagwarantowane miejsce. Jeśli nasi siatkarze chcą w lipcu zagrać w „Wietrznym Mieście”, nie mogą już sobie pozwolić na kolejne porażki. A na pewno nie z Włochami.