Światowa federacja siatkówki dokonała zaskakującego wyboru gospodarzy turniejów fazy zasadniczej Ligi Narodów. Nie ma wśród nich Polski, a znalazły się Filipiny, chociaż reprezentacja tego kraju nie gra w Lidze Narodów. Działaczom światowej federacji siatkarskiej gonitwa za zyskiem chyba kompletnie przysłoniła sens sportowej rywalizacji.
Wybór gospodarzy turniejów fazy zasadniczej Ligi Narodów siatkarzy oraz siatkarek wywołał mnóstwo kontrowersji. Zaskoczeniem był nie tylko brak Polski wśród organizatorów, ale też kilka innych zaskakujących decyzji, które podjęli działacze FIVB. Wspomniane już wyznaczenie Filipin na gospodarza jednego z turniejów, chociaż reprezentacje tego kraju nie uczestniczy w rozgrywkach Ligi Narodów, to ewidentna drwina z najsilniejszej przecież w tym sporcie Europy. Bo FIVB w wyborze gospodarzy turniejów nie pominął tylko Polski, lecz także równie silne w męskiej i żeńskiej siatkówce Francję, Słowenię i Serbię.
Władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej liczą więc, że FIVB właśnie dlatego przyzna im organizację turnieju finałowego, bo jeśli zagra w nim Polska, to impreza z pewnością zakończy się komercyjnym sukcesem.
