Piłkarze Interu Mediolan
Władze włoskiej ekstraklasy piłkarskiej próbują dokończyć zagrożone epidemia koronawirusa rozgrywki w ustalonym terminie, ale przekładając kolejne mecze doprowadzają do bałaganu i coraz ostrzejszych napięć między walczącymi o mistrzowski tytuł klubami. Dyrektor sportowy Interu Mediolan Beppe Marotta rzucił nawet publicznie oskarżenie, że liga została „ustawiona”. Zaczyna brakować już terminów na przekładane spotkania, a kluby nie chcą grać przy pustych trybunach.
Koronawirus szaleje w północnych Włoszech i paraliżuje rozgrywki piłkarskiej Serie A. W przedostatniej 25. kolejce przełożone zostały spotkania: Inter Mediolan – Sampdoria Genua (graczami tej drużyny są Polacy Karol Linetty, Bartosz Bereszyński), Hellas Werona (Mariusz Stępiński) – Cagliari Calcio (Sebastian Walukiewicz), Atalanta Bergamo – Sassuolo i AC Torino – AC Parma. Z kolei w ostatniej kolejce nie doszło do meczów: Sampdorii z Hellas Wroną, Parmy ze SPAL 2013 (Arkadiusz Reca, Thiago Cionek, Bartosz Salamon), AC Milan z Genoą, Sassuolo z Brescia, Udinese (Łukasz Teodorczyk) z Fiorentiną (Bartłomiej Drągowski) i Juventusu (Wojciech Szczęsny) z Interem. Polskich piłkarzy mają jeszcze Bologna (Łukasz Skorupski) i SSC Napoli (Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński).
Nie wiadomo, co wydarzy się w najbliższy weekend, bo epidemia w Włoszech nie wygasa, tylko wręcz przeciwnie – rozszerza się coraz bardziej. A to może skłonić stosowne czynniki do odwołanie kolejnych spotkań ligowych.
Szefowie Serie A próbują znaleźć dodatkowe terminy na rozegranie zaległych meczów. Spotkania z 25. kolejki (Torino – Parma i Hellas Werona – Cagliari) odbędą się 11 marca. Tego dnia nie mogą jednak zostać rozegrane mecze Interu z Sampdorią (Inter dzień później gra z Getafe w 1/8 finału Ligi Europy) oraz Atalanta z Sassuolo (Atalanta dzień wcześniej walczy w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Valencią). Natomiast wszystkie sześć spotkań z 26. kolejki przełożono na 13 maja.
Epidemia szerzy się głównie na północy Włoch, dlatego problem dotyczy spotkań, które miały się odbyć w tej części kraju. Jednym z najbardziej poszkodowanych zespołów jest Inter Mediolan, który walczy z Lazio i Juventusem o mistrzostwo Włoch. W tym momencie na prowadzeniu w tabeli jest rzymski klub, który ma dwa punkty przewagi nad „Starą Damą” i osiem nad Interem. Lazio rozegrało jednak wszystkie 26 spotkań, Juventus jedno mniej, a Inter ma już dwa mecze zaległe.
Decyzje o przekładaniu spotkań zapadają w ostatniej chwili, co nie wpływa korzystnie na zawodników i rozwala treningowe plany szkoleniowcom. Nie wszyscy akceptują takie rozwiązania. Dyrektor Interu Beppe Marotta na łamach „La Gazzetta dello Sport” bez ogródek stwierdził, że władze ligi krzywdzą jego zespół. „Liga jest ustawiona. Dlaczego termin naszego meczu z Juventusem ustalono wcześniej niż spotkania z Sampdorią? Inter został skrzywdzony” – grzmi Marotta.
Mimo zagrożenia epidemią kluby Serie A nie potrafią wypracować wspólnej strategii przetrwania tego kryzysu, tylko każdy z nich dba wyłącznie o własny interes. Dodatkowy problem jest taki, że w Italii nikt nie chce grać przy pustych trybunach, problem jednak w tym, że nie ma już wolnych terminów na przekładanie spotkań. Rozgrywki Serie A jak co roku ruszyła najpóźniej ze wszystkich czołowych lig europejskich, bo dopiero 26 sierpnia. Sezon ma się zakończyć 24 maja ze względu na mistrzostwa Europy, które rozpoczynają się już 12 czerwca. A sytuację komplikuje jeszcze to, że włoskie kluby grają ponadto w Pucharze Włoch i europejskich pucharach. Za chwilę czołowe zespoły będą musiały do końca sezonu grać praktycznie co trzy dni. Serie A ma jeszcze do rozegrania 12 ligowych kolejek, a już ma 10 zaległych spotkań. Podobne problemy dotykają też na Półwyspie Apenińskim organizatorów ligowych rozgrywek w innych grach zespołowych.
Nie wszędzie jednak tak się przejmują interesami sportowych klubów. Dla przykładu – w sąsiadującej z Włochami Szwajcarii, gdzie wedle informacji władz liczba zachorowań na koronawirusa zbliża się do 30, a liczba osób poddanych kwarantannie przekroczyła setkę, tamtejszy związek piłkarski zawiesił rozgrywki do 23 marca. W ubiegłym tygodniu szwajcarski rząd zakazał organizowania publicznych wydarzeń z udziałem ponad tysiąca osób. Zawieszenie ligi może zostać przedłużone o kolejne dni, w zależności od rozwoju epidemii.
Nie patyczkują się też w Azji. Właśnie z tego kontynentu dotarła wieść, że organizatorzy piłkarskiego turnieju International Champions Cup, rozgrywanej tam latem i przynoszącej krociowe zyski towarzyskiej imprezy z udziałem znanych europejskich zespołów, m.in. Realu Madryt, Barcelony, Juventusu Turyn i Bayernu Monachium, odwołali ją z powodu epidemii koronawirusa. A miała się odbyć dopiero latem, w okresie przygotowawczym do nowego sezonu.