13 listopada 2024

loader

Czy Tusk coś robi?

Onego czasu Witold Waszczykowski, minister od sukcesów Polski za granicą, pytał, co dla Polski zrobił Donald Tusk jako ten przewodniczący Rady Europejskiej, sugerując, by Tuska z Brukseli zabrać przy okazji upłynięcia mu w maju pierwszej połowy kadencji.

Właśnie przed chwilą w Monachium bawiło ze 30 premierów i prezydentów oraz z 70 ministrów spraw zagranicznych i była świetna sposobność, aby Waszczykowski pokazał Tuskowi, jak należy Polskę promować. Zaczął od publicznego pouczania wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, Holendra Fransa Timmermansa, by Holandia założyła sobie Trybunał Konstytucyjny. Ale ten tak się odgryzł, że nie ośmielamy się twierdzić, iż Waszczykowski rękę do sukcesów Polski przyłożył.
Do Monachium przyleciał też nowy wiceprezydent USA, Michael Pence. Spotykał się z wielu sojusznikami tylko nie miał czasu dla samego prezydenta Polski, Andrzeja Dudy. Więc i Duda ręki nie przyłożył. Dudzie Amerykanie za rozmówcę przydzielili senatora McCaina, też republikanina, jak Pence, swego czasu konkurenta Baracka Obamy do prezydentury. McCain przewodniczy w Senacie komisji służb zbrojnych i jako taki dobrze wie, jak u sojusznika Polski wygląda stan obronności.
Prezydent Duda był dyskretny o czym panowie rozmawiali, ale w czasie dyskusji panelowej McCain rzucił Dudzie w oczy, że na Polskę zostaną wywarte pewne naciski. Ministrowie prezydenccy rzecz interpretowali jako przyjazne ostrzeżenie przed może Rosją, albo coś takiego. A nam wydaje się, że McCain obiecał, iż to Amerykanie zaczną naciskać na Polskę, by przestała rozpędzać swoje wojsko.
Zwłaszcza w kontekście słów ministra obrony, Antoniego Macierewicza, który w Monachium stwierdził, że katastrofa smoleńska – gdzie „poległo dwóch prezydentów ” – to była jakby rosyjska aneksja Krymu, czy wojna Rosji z Gruzją. Dobrze, że McCain nie ma sztucznej szczęki, bo po takim dictum pewnie by mu wypadła.
Pewien kłopot jest taki, że Duda, choć konstytucyjny zwierzchnik sił zbrojnych, do spraw wojska nie ma prawa wtrącać się – bo właściwie nie wiadomo, czy konstytucja jeszcze obowiązuje. Sądząc po wyjaśnieniu wicepremiera Mateusza Morawieckiego dla telewizji BBC, chyba nie – bo to byłoby przestrzeganie prawa, jak w Niemczech hitlerowskich. A wiadomo, co ich prawo było warte.
Z kolei wiceprezydentowi tak wyszło w sobotę w Monachium, że w kluczowej mowie nie użył pojęcia „Unia Europejska”. I zaczęto domniemywać, że przywiózł przesłanie swego szefa, Donalda Trumpa, który goszcząc premierkę W. Brytanii, Theresę May za przykład do naśladowania państwom unijnym zalecał Brexit. W poniedziałek jednak Pence zawitał do Brukseli i nie ukrywał, że został wezwany przez Tuska.
Panowie porozmawiali sobie i już przy Tusku zupełnie mu się odmieniło. Przy ludziach zapewniał: „Dziś w imieniu prezydenta Trumpa chcę potwierdzić mocne zaangażowanie USA na rzecz dalszej współpracy i partnerstwa z UE”. A potem jeszcze mówił, iż Europę i Amerykę „łączą wspólne dziedzictwo, te same wartości i przede wszystkim ten sam cel”. I zobowiązał się: „Musimy być zdecydowani w obronie suwerenności i integralności terytorialnej państw w Europie”.
I czy to z powodu Tuska, a może Macierewicza Polskę wyróżnił: „Wobec rosyjskich prób zmiany granic siłą, będziemy nadal wspierać działania w Polsce i krajach bałtyckich związane ze wzmocnioną wysuniętą obecnością NATO na wschodzie”.
A Tusk przy wiceprezydencie zakomunikował, że spytał go, czy podziela jego opinię w 3 sprawach. A Pence za każdym razem „podziela”: 1 – utrzymanie ładu opartego na regułach prawa międzynarodowego, gdzie brutalna siła i egoizm nie decydują o wszystkim, leży w interesie Zachodu; 2 – nasze bezpieczeństwo oparte jest na NATO i jak najściślejszej współpracy transatlantyckiej; 3 – tak, jak zawsze w przeszłości, na serdeczne i jednoznaczne wsparcie ze strony USA idei zjednoczonej Europy.
No, tak – mogą powiedzieć minister Waszczykowski i jego przełożony – Tusk znowu wysługuje się Unii Europejskiej, a gdzie Polska? Toż Tusk jest właśnie od Unii. A, jak Unii będzie dobrze, to i Polsce. Chyba, że rząd nadwiślański jest już duchem poza Unią. A mogłaby tego dowodzić najnowsza odpowiedź dana Komisji Europejskiej na pytania o przestrzeganie praworządności: rząd PiS przejmując kontrolę nad Trybunałem Konstytucyjnym „utrwalał demokratyczny porządek prawny”. A komisarza Timmermansa wezwał, by się do spraw polskich nie wtrącał.

trybuna.info

Poprzedni

Mistrzostwa świata w Lahti

Następny

Za dużo Red Bulla