2 maja 2024

loader

Festiwal Michaiła Gorbaczowa we współczesnej Polsce

Wszystko zaczęło się od publikacji artykułu prof. dr hab. Grzegorza Kołodki, który ukazał się jako pierwszy z tego swoistego cyklu dnia 20 lutego 2021 roku na lamach dziennika „Rzeczpospolita” pt. „Wielki błąd, który popłaca”. Był pierwszym w tym cyklu swoistych panegiryków dotyczących zapomnianego już M. Gorbaczowa.

Publikowanych w prasie polskiej w 90 rocznice jego urodzin. Potem ukazał się w tym swoistym „cyklu” dnia 27 lutego b.r., wywiad z redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej” Adamem Michnikiem , pod znamiennym tytułem „Człowiek, który zmienił świat” na łamach jego gazety. Ostatnim elementem tego festiwalu ku czci i chwały M. Gorbaczowa, był artykuł prof. dr hab. Jerzego Wiatra „Michaiła Gorbaczowa rola w historii Rosji i świata”, opublikowany w „Trybunie” na pełnych dwóch kolumnach tej gazety, dnia 1-2 marca 2021 roku.
Faktycznie rzecz biorąc, wszystkie przytoczone publikacje, to jeden wielki panegiryk na temat wspomnianego polityka, może z tą różnicą miedzy różnymi elementami tej panegirycznej kampanii , że prof. G. Kołodko nieśmiało i z pewnym zażenowaniem już w samym tytule zdobył się na łagodną krytykę jubilata oceniając , że obchodzący właśnie 90- lecie radziecki przywódca popełnił „wielki błąd”. Ale zaraz po jego odnotowaniu zwrócił uwagę już też w samym tytule artykułu, że był to błąd, który ostatecznie „opłacał się”. Nie bardzo przy tym precyzując, komu naprawdę opłacał się. A szkoda. Bo na pewno, jak wynika z przytoczonych przez G. Kołodkę danych, nie narodowi rosyjskiemu, który w porównaniu nie tylko z Chinami, ale z Polską, nie może się wylegitymować we współczesnej rzeczywistości zbyt wielkimi sukcesami, zwłaszcza gospodarczymi osiągniętymi w ostatnich dziesięcioleciach.
Ale też przemianami ustrojowymi, które satysfakcjonowałyby rzeczywiście naród rosyjski. Jeśli zaś chodzi o naród polski, to w zakresie osiągnięć uzyskanych po części dzięki Gorbaczowowi, to można co prawda skonstatować większe sukcesy, niż te, które dotyczyły narodu rosyjskiego, ale o wiele mniejsze, niż mogły wynikać z potencjalnych możliwości naszego narodu. Zwłaszcza ukazuje się to wyraźnie, jeśli nie ograniczymy się do tego, że będziemy porównywać sukcesy narodu polskiego, do narodu rosyjskiego i innych narodów, tylko ograniczając się do suchego przytoczenia wzrostu PKB w obu krajach, zastanawiać się, jakie znaczenie dla tych sukcesów naszego narodu ma fakt, że po 1989 roku, nie bez wpływu na to wszystkich mocarstw zachodnich na czele z USA, naród polski nie dopracował się własnej konstrukcji komputera, drukarki, nie mówiąc już o samochodzie czy samolocie.
Tym bardziej, że wymiana handlowa pomiędzy krajami kapitalistycznymi najbardziej rozwiniętymi i średnio rozwiniętymi oraz słabo rozwiniętymi, realizuje współcześnie swoisty mało widoczny i dość zakamuflowany neokolonializm. Realizuje on zwłaszcza wtedy gdy narody rozwinięte monopolizują produkcję, w której zamrożona jest wysokokwalifikowana nowoczesna myśl wynalazcza i wysoko kwalifikowana praca siły roboczej, a produkty innych narodów takiego zamrożenia wspomnianych nowoczesnych po prostu kwalifikacji nie posiadają. Innymi słowy, zarówno w publikacji G. Kołodki, jak i A. Michnika oraz J. Wiatra obraz świata wykreowany po „pierestrojce” M. Gorbaczowa, nie uwzględnia ważnego, a może nawet wręcz najważniejszego elementu tego krajobrazu współczesnej Europy i świata.
Jeszcze bardziej można to dostrzec, jeśli się uwzględni w tym krajobrazie już dokonane i dokonane i dokonujące się przeobrażenia w Chinach. Nie tylko chodzi tu o to, że w nowym ustroju PKB w Rosji od zmian wzrosło 140 proc. , jak podaje G. Kołodko, natomiast w Polsce o 280 proc. , a w Chinach aż 1870 proc. . Ale chodzi też o to, że Chiny coraz skuteczniej współzawodniczą z czołowymi potęgami kapitalistycznego świata na czele z USA , w dziedzinie kreacji produktów zamrażających w sobie wysokie kwalifikacje człowieka, nie tylko zastosowane bezpośrednio, ale poprzez wykorzystanie do tego celu też sztucznej inteligencji. Z tego punktu widzenia w krajobrazie, którego pierestrojka Gorbaczowa odegrała dominującą rolę, nasz naród nie tylko wbrew temu, co mówił na ten temat w wywiadzie A. Michnik, nie osiągnął zbyt wielkich sukcesów, ale można uznać, że został uplasowany w pozycji światowej dla siebie niekorzystnej. Nie tylko w obecnych, ale i w nadchodzących czasach. W dużej mierze to też tłumaczy zwycięskie wykorzystanie tego niewątpliwego kryzysu naszego narodu, przez orientację populistyczno- nacjonalistyczną, która nie tylko doszła w Polsce do władzy i twa w niej drugą kadencje ale łącząc tą orientację ze swoistą próbą uczynienia z tego swoistego kolonializmu który realizuje współcześnie Polska naszą „cnotę narodową”.
Uniemożliwia to bowiem naszemu narodowi osiągnięcie pozycji, dającą mu szansę rzeczywistych sukcesów na miarę możliwości i potrzeb XXI wieku.
U źródeł interesujących prezentacji Gorbaczowa przez Adama Michnika
Jeśli prezentowanie przez prof. G. Kołodkę wspomnianego Gorbaczowa na łamach „Rzeczpospolitej” ma wyłącznie towarzysko-okazjonalny i reklamowy charakter to wywiad na kilku kolumnach „Gazety Wyborczej” na ten sam temat ma szerszy kontekst.
Ma on pokazać polskie przeobrażenia dokonane przy znacznym udziale A. Michnika w nieco innym świetle niż rzeczywiście to miało miejsce a co ostatnio ujawnił historyk niekorzystnie dla wspomnianego autora cytowanego wywiadu.
Okazuje się bowiem, że wspomniany autor wywiadu nawiązał kontakt z radzieckim przywódcą w historycznych okolicznościach w których Jakub Berman-jak lubiła mówić o nim jego żona-niekoronowany „król Polski” w latach 1948-1956- już wcześniej przygotował warunki w ramach których jego „frakcja” w PZPR zyskała możliwość nie tylko generalnego przeorientowania się społeczno –politycznego ale też ideologicznego.
Frakcja PZPR którą konsekwentnie i stanowczo on wtedy apodyktycznie zarządzał. Mianowicie ta „szara eminencja” wszystkich rządów w Polsce lat 1948-1956 poleciła podległej mu ówczesnej polskiej służbie bezpieczeństwa umożliwić wiosną 1956 r. Ewie i Juliusza Garsteckich ( Juliusz Garstecki posługiwał się też nazwiskiem Wilczur i figuruje na znanej liście Bronisława Wildsteina jako agent UB i to obok jego żony pracownicy „Trybuny Ludu”) uruchomienie na początku w ich mieszkaniu a potem w Klubie Kultury na Starym Mieście w Warszawie Klubu Krzywego Koła.
Przy tym informacje na ten temat podał znany historyk współczesnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i jej ukazanie przeszło w naszej ojczyźnie dość niepostrzeżenie.
Ta drogą dowiedzieliśmy się jednak wszyscy, że pierwsze kroki zorganizowania na szerszą skale opozycji antykomunistycznej w Polsce w końcu lat siedemdziesiątych nie był Adam Michnik tylko małżeństwo Garsteckich i to pod protektoratem mistrza nad mistrzami jakim niewątpliwie był Jaku Berman. Natomiast gdy na podstawie rożnych wiarygodnych źródeł wiadomo ,że bardzo młody jeszcze Adam Michnik zyskiwał swoiste „ostrogi” we wspomnianym klubie Krzywego Koła to można uznać ,że zanim jeszcze wszedł w rozmowy tak rzewnie wspominanym wywiadzie Gorbaczowem przeszedł w bardzo młodym wieku ale zwłaszcza pod koniec działania wspomnianego Klubu ostrą i skuteczną szkołę antykomunizmu i przygotowywania części zwłaszcza elity PZPR. Szkoda tylko ,ż jego najnowszy biograf w swoim dziele pod wyjątkowo „skromnym” tytułem „demiurg” mimo, że poświęcił mu w nim aż 679 str. o tak fundamentalnej informacji po prostu „zapomniał”.
Przy tym, aby zrozumieć całą specyficzność i po części paradoksalność bliskich stosunków Michnika z Gorbaczowem, należy zwrócić szczególną uwagę, na cechy i właściwości faktycznego twórcy Krzywego Kola- Jakuba Bermana. Ważne jest też uwzględnienie w tej sprawie zasadniczych różnic między Bermanem i Gomułką w powojennej Polsce. Jakub Berman w czasie emigracji z ZSRR, po wyprowadzeniu przez Andersa sformułowanej na ziemi radzieckiej armii polskiej, był radykalnym przeciwnikiem powołania w ZSRR wojska polskiego przy boku armii radzieckiej.
Oczywiście uważał, że Polacy przebywający w ZSRR powinni włączyć się do walki z hitlerowskim najeżdżą, ale wyłącznie w postaci polskim batalionów w radzieckich pulkach. Wynikało to z jego ogólnej orientacji i całego środowiska zgromadzonego wokół niego, w sprawach przyszłych stosunków polsko- radzieckich, w wyzwolonej przez Armie Radziecką Europie. Ich sposobem rozwiązania miała być nie odrodzona, choć związana z ZSRR Polska, tylko nasza ojczyzna jako siedemnasta republika radziecka.
Takie poglądy nie tylko reprezentował Berman, ale też jego najbliżsi współpracownicy w tym : Hilary Minc, Roman Zambrowski, Edward Ochab i wielu innych. Taki nurt myślenia występował też w części komunistów polskich przebywających w kraju, znajdującym się pod okupacją niemiecką. Jednakże komuniści przebywający w kraju w przytłaczającej większości opowiadali się za zbudowaniem powojennej Polski, jako kraju sojuszniczego wobec ZSRR, ale o względnie dużej samodzielności w stosunku do radzieckiego partnera.
Ludzie Bermana i z nim związani, przyczynili się do tego, że komuniści w Polsce walczący z hitlerowskim okupantem, nie otrzymali odpowiedniego wsparcia, zwłaszcza w zrzutach z bronią, niezbędnej do walki z hitlerowskim okupantem. W powojennej Polsce w latach 1944- 1948, w Polsce istniała faktycznie dwu władza. Narodowo zorientowani komuniści konsekwentnie umacniający współpracę z ZSRR na czele z W. Gomułką i tak zwana orientacja internacjonalistyczna na czele z J. Bermanem.
Ta druga ostatecznie w pełni przejęła władzę w 1948 roku odsuwając i Gomułkę i jego zwolenników oraz aresztując i izolując ich. Symbolem wtedy istniejących stosunków polsko- radzieckich było sprzedawanie przez Polskę węgla wydobywanego w Polsce za 20 proc. wartości światowej. Śmierć Stalina i powrót Gomułki do władzy źle rokowała Bermanowi i jego elicie władzy w Polsce.
I w takiej to sytuacji, podjął on decyzję o uruchomieniu Klubu Krzywego Koła, którego ostatecznym celem miało być reorientacja naszego kraju z bliskich stosunków z ZSRR na przeorientowanie naszej ojczyzny na sojusz z krajami Europy Zachodniej i USA. A przynajmniej rozpoczęcie działalności służącej tworzenia umysłowo- intelektualnych i ideologicznych przesłanek zapewnienia takiej reorientacji narodu polskiego.
W takiej to sytuacji i w wyniku takich indoktrynacji, powstawała w Polsce anty ustrojowa opozycja i przygotowywane zostały warunki wyprowadzenia naszej ojczyzny z systemu państw socjalistycznych. Odpowiednio przygotowany w Krzywym Kole w „klubie raczkujących rewizjonistów” oraz w drużynach harcerskich imienia generała Waltera- Świerczewskiego, Michnik i cały zespół ludzi z reguły związanych z taką orientacją Bermana, szykowali i zrealizowali w Polsce przewrót ustrojowy w 1989 roku, nie wprowadzając faktyczne zaplanowane cele wielomilionową rzeszę Polaków, słusznie nader krytycznie odnoszących się do funkcjonowania na naszym terytorium ustroju nazywanym przez siebie socjalistycznym.
Przy tym zbuntowane masy narodu polskiego były raczej za reformą tego ustroju, natomiast organizująca ich grupa na czele z Michnikiem i Kuroniem, tę orientację wykorzystała nie tylko do obalenia dotychczasowego ustroju czy jego reformy , ale przejęcia władzy zarówno przez A. Michnika, jak i wielu jego stronników. I inne siły prokapitalistyczne. Przy jej przejmowaniu oraz po jej zdobyciu, A. Michnik nie bez dużego zdziwienia ze swej strony, chętnie podjął bliskie stosunku z M. Gorbaczowem i posłużył się przyjaźnią i współpracą z nim w dużej mierze dla zakamuflowania charakteru dokonywanego przewrotu i jego stabilizacji.
Czynnikiem ułatwiającym to wszystko było to, że Wojciech Jaruzelski, pod przemożnym wpływem niezadowolenia polskich ludzi pracy, zgodził się na bliską współpracę i stosunkowo głębokie związki z ideologicznym przywódcą i intelektualnym promotorem sil, które przejęły władze w naszej ojczyźnie, protegując dodatkowo do współpracy z A. Michnikiem M. Gorbaczowa. Jak wynika z przytoczonego wywiadu, Michnik długo wahał się i wykazywał głęboką niewiarę w to, że może obalając ustrój socjalistyczny w Polsce, pod pretekstem jego reformy, wejść w bliską zażyłość z przywódcą radzieckim, który wierzył, że odsłonięcie wad ustroju socjalistycznego, automatycznie go zreformuje.
Jego iluzje niezwykle chętnie wykorzystał w dużej mierze korzystając z jego protektoratu w tej sprawie W. Jaruzelskiego, aby w ostatecznym efekcie doprowadzić do tego, że Polska nie tylko porzuciła dotychczasowy ustrój nie podejmując skutecznych prób jego reformowania, ale weszła na drogę kapitalistycznych przeobrażeń ustrojowych, które obok pewnych sukcesów przyniosły narodowi polskiemu, tylko ograniczone sukcesy, świetnie wykorzystane ostatecznie przez siły populistyczno- nacjonalistyczne, które dwa razy przejmowały władzę w Polsce, rządząc do dziś naszym krajem z wielką szkodą dla naszych narodowych interesów.
Natomiast intelektualna niezdolność Gorbaczowa wypracowania takich reform w ZSRR, które pozbawiłyby ustrój radziecki jego zasadniczych wad i podobna niezdolność W. Jaruzelskiego, nie tylko bardzo ułatwiła zorganizowane przez głownie Michnika i Kuronia opozycji zdobycia władzy w naszym kraju, ale w dużym też stopniu stała się źródłem stabilizacji władzy orientacji pro kapitalistycznej, która w przeciwieństwie do przywódców chińskich, nie potrafiła zbudować skutecznych alternatywnych rozwiązań ustrojowych w stosunku do rozwiązań kapitalistycznych.
Jednocześnie zarówno reformatorzy, jak i opozycjoniści w stosunku do rozwiązań ustrojowych funkcjonujących w ZSRR i PRL, nie potrafili znaleźć takiej formuły ustrojowej, która dawała szansę odrobienia zacofania gospodarczego i sprostania w stosunku do ustroju kapitalistycznego, nie tylko wdrażając pomyślnie rozwiązania równorzędne, ale kształtując rozwiązania stwarzające możliwość osiągnięcia techniczno- ekonomicznej przewagi i w wielu innych zakresach. Od 1978 roku Chińczycy na czele z Deng Xiaoping pokazali, że reforma ustroju socjalistycznego, jest nie tylko możliwa i realna i że można tak zreformować ustrój dotychczasowy, iż osiągnie on ostateczną przewagę nad ustrojem kapitalistycznym, a we współzawodnictwie pokojowym ChRL może osiągnąć szansę na osiągniecie przewagi rozwojowej w stosunku do USA.
Jednakże w udzielonym wywiadzie swojej własnej gazecie, z tej zmiany sytuacji Michnik nie potrafi wyciągnąć odpowiednich wniosków. Ciągle wydaje mu się, ze tylko kapitalizm mógł i dalej może być jedyną alternatywą do dawnego ustroju socjalistycznego, całkowicie przegapiając historyczną sytuację, w ramach której na ziemi chińskiej tak przebudowano dotychczasowy ustrój socjalistyczny, że osiąga on korzystną przewagę nad ustrojem kapitalistycznym.
Trzeci uczestnik jubileuszu
Jeśli Grzegorz Kołodko zaprezentował w „Rzeczpospolitej” Michaiła Gorbaczowa w 90 rocznicę jego urodzin, równie dlatego, aby pokazać swoje osobiste koneksje mające mu przynieść chwałę, to Adam Michnik, udzielił na ten temat wywiadu albowiem to w pewnym sensie neutralizuje, zwłaszcza te elementy nie udanej polskiej reformy, które zaowocowały, przy walnym jego udziale w efekcie obalono władzę nie tylko Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale też rzeczników liberalnego kapitalizmu i ukształtowano na jej miejsce rządy populistyczno- nacjonalistyczne, których on sam jest dość zdecydowanym przeciwnikiem.
Natomiast Jerzy Wiatr, nie ma tak ważnych jak inni uczestnicy tego jubileuszu powodów, aby wychwalać pod niebiosa impotentnego intelektualnie radzieckiego przywódcę, który podobnie jak Wojciech Jaruzelski, faktycznie wykazywał impotentną niezdolność reformowania tego ustroju i zmuszeni byli obaj oddać władzę nie tylko adwersarzom ustrojowym, ale rzecznikom rozwiązań ustrojowych, przeciwstawnych tym, które dotąd realizowali.
Jeśli jednak można znaleźć pełne usprawiedliwienie, dla W. Jaruzelskiego powodujące że zawodowy żołnierz w postaci W. Jaruzelskiego nie mógł zrozumieć szansy, jaką otwierała reforma Denga Xiaoping, to trudno znaleźć usprawiedliwienie na to, dla Jerzego Wiatra, jako dyrektora Instytutu Podstawowych Problemów Marksizmu – Leninizmu, zawodowego naukowego socjologa ,który nie był w stanie zrozumieć, iż iluzją jest to, że nie można tego ustroju zreformować i osiągnąć w jego zreformowanym kształcie istotną przewagę nad ustrojem kapitalistycznym.
Można to tylko wytłumaczyć sytuacją nadmiernej fascynacji wspomnianego uczonego, doświadczeniem amerykańskim i kompletną nieznajomością oraz świadomą ignorancją rozwiązań chińskich.
Jak bardzo trudno było zrozumieć Wojciechowi Jaruzelskiemu chińską reformę gospodarczą 1978, mogłem się przekonać, gdy na prośbę przyjaciół chińskich, w związku z przygotowaniem w Polsce przez chińskiego wydawnictwa książki „Polska- ojczyzna Chopina”, miałem okazję 21.09.2010 roku, przeprowadzić wielogodzinną rozmowę z Wojciechem Jaruzelskim, w ramach której starałem mu się przedstawić po moim długim pobycie w Chinach, chińską reformę i zwrócić mu uwagę, jak istotną szansę zmarnował, nie korzystając z doświadczeń chińskich przy podejmowaniu polskich reform ustrojowych.
Podobnie jak wcześniej tłumaczył to Gorbaczow Kołodce, twierdził on wówczas, że reforma była w Polsce niemożliwa z tej racji, iż silna nomenklatura sprawująca różne funkcje w Polsce do tego by nie dopuściła. Uważał też, że mimo tego, iż Chiny osiągnęły poważne sukcesy w swoich zmianach ustrojowych w Polsce było to nierealne.
Na moje trudne pytania, czy próbował coś w tej sprawie zrobić, czy głębiej przestudiował chińskie doświadczenia reformatorskie, czy podjął choćby ograniczone zamiary przebudowy polskiego, ówczesnego ustroju, Jaruzelski upierał się, że po prostu to co było w Chinach do zrobienia, było niewykonalne w Polsce, co w pewnym sensie łączyło go z M. Gorbaczowem, który podobnie uważał na temat ZSRR. Na moje wątpliwości, że w Chinach nomenklatura państwowa i partyjna nie była jeszcze silniejsza niż w ZSRR i PRL, nie potrafił znaleźć poważnych argumentów. Zasłanianie się większą zdolnością i chęcią podporządkowania się chińskich kadr tamtejszym przywódcom, niczego też nie wyjaśniało.
Wszystko wskazywało, że Jaruzelski podobnie jak Gorbaczow, po prostu nadmiernie ugrzęźli w schemacie dotychczasowych rozwiązań i rozwiązania chińskie były dla nich niepojęte i wręcz uznane zostały za niemożliwe do realizacji. W efekcie rozmowa ta, nie przyniosła możliwości dojścia do konsensusu między nami albowiem trudno się było przyznać W. Jaruzelskiemu, że po prostu „przegapił” historyczną możliwość i to w jeszcze większym stopniu niż Michaił Gorbaczow.
Zakończyło się więc wszystko tak, że ja tylko napisałem w cytowanej książce chińskiej krótkie sprawozdanie z tej rozmowy. Natomiast oba nasze kraje, przyjęły odmienne rozwiązania ustrojowe, które po dziś dzień powodują, że przechodzimy jako naród i kraj od kryzysu do kryzysu natomiast Chiny szturmują dziś pozycję pierwszego mocarstwa współczesnego świata.
Natomiast na zakończenie naszej rozmowy Wojciech Jaruzelski wręczył mi ostatnią swoją książkę z następującą dedykacją: „Panu profesorowi Wojciechowi Pomykale z szacunkiem, pozdrowieniami i najlepszymi życzeniami Wojciech Jaruzelski. Dnia 21.10.2010 roku”.
Muszę też skonstatować, że na temat polskich możliwości naśladownictwa chińskich rozwiązań oraz uniknięcia tak dramatycznego kryzysu, jaki teraz przeżywamy, nie miałem nigdy okazji, ani też ochoty rozmawiać z prof. dr hab. Jerzym Wiatrem albowiem znam jego publikacje na te tematy, łącznie z ostatnią w „Trybunie”, którą cytuję, a które wskazują, że ani klęski i dramatu Gorbaczowa nie rozumie, ani polskich szans zmarnowanych przez W. Jaruzelskiego nie rozumie on tym bardziej.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Sadurski na dzień dobry

Następny

Balzac przedwojennej Polski

Zostaw komentarz