19 marca 2024

loader

Nad Sekwaną może zabraknąć bagietek

fot. Unsplash

Setki piekarzy, niektórzy ubrani w fartuchy i wymachujący bagietkami, protestowało na ulicach Paryża, ostrzegając, że przetrwaniu wytwórców chleba i croissantów zagrażają ceny energii elektrycznej, które gwałtownie wzrosły w 2023 roku oraz wysokie ceny surowców potrzebnych do wypieków.

Francuscy piekarze już od dłuższego czasu borykają się z wyższymi kosztami masła i mąki, a cena jaj również wzrosła z powodu wybuchu w kraju epidemii ptasiej grypy, która dotknęła wiele gospodarstw. Ostatnią kroplą, która przepełniła czarę goryczy dla wielu z 35 tys. piekarni we Francji było coroczne odnawianie umów na dostawy energii elektrycznej. Dostawcy nagle zażądali astronomicznych miesięcznych płatności w 2023 roku – podała AFP.

Jean-Philippe Leduc, który przyjechał na poniedziałkowe protesty do Paryża z departamentu Dordogne, oddalonego od stolicy o około 500 km, powiedział, że rachunek za prąd dla jego piekarni wzrósł w styczniu sześciokrotnie, co oznacza, że jemu i jego żonie, z którą wspólnie prowadzi biznes, uda się wytrzymać jeszcze tylko kilka miesięcy, zanim zostaną zmuszeni do zamknięcia biznesu, chyba że otrzymają pomoc finansową.

„Trzydzieści lat pracuję jako piekarz i tak ma się to zakończyć? Nigdy bym sobie tego nie wyobraził” – powiedział Leduc. – „Nie chcemy zapomogi, chcemy być w stanie żyć z naszej pracy”. „Czujemy, że dochodzi do wielkiej niesprawiedliwości” – dodała Sylvie Leduc, żona Jean-Philippe’a.

Piekarnie w niebezpieczeństwie

Inna uczestniczka demonstracji Joelle Reimel powiedziała AFP, że miesięczny rachunek za prąd dla prowadzonej przez nią piekarni, leżącej 50 km na południowy zachód od Paryża, wzrósł z 2,5 tys. euro do 14 tys. euro.

Reimel zawiesiła na szyi tabliczkę z napisem: „Nie dotykać mojej bagietki!”. Niektórzy uczestnicy poniedziałkowych protestów nieśli transparenty z hasłem „Piekarnie w niebezpieczeństwie”, a jeden mężczyzna pchał drewnianą trumnę na kółkach ze szkieletem w środku, ubranym w fartuch piekarza.

Macron nie zaoferował realnej pomocy

Wziąwszy pod uwagę emocjonalne przywiązanie do francuskich wyrobów piekarskich, rząd prezydenta Emmanuela Macrona starał się podkreślić pomoc oferowaną właścicielom małych firm. Macron zaprosił piekarzy 6 stycznia do Pałacu Elizejskiego. Nakreślił wówczas różne programy rządowe, które mogą pomóc obniżyć rachunki za energię elektryczną o 40 proc. dla firm, które kwalifikują się do uczestnictwa w tych programach.

Jednak wielu demonstrantów stwierdziło, że różne zaproponowane systemy były albo zbyt skomplikowane, albo zbyt powolne, aby zapewnić realną pomoc. Część z nich była ponadto dostępna tylko dla piekarni zatrudniających mniej niż 12 pracowników.

Lionel Bonnamy, który w 2019 roku wygrał konkurs na najlepszego croissanta w Paryżu, uważa, że los piekarni we Francji jest ściśle związany z francuskim modelem gospodarczym, który przez lata chronił małe sklepiki i rzemieślników, „tkankę gospodarczą” kraju. „Jeśli będziemy tak działać, wszystko zacznie wyglądać tak samo, będą istniały tylko jednolite, wielkie biznesy” – powiedział Bonnamy, komentując złą sytuację francuskich piekarni. 

AR/PAP

Redakcja

Poprzedni

Finowie dołączą szybciej bez Szwecji?

Następny

Wyszła z cienia