Wojna handlowa wypowiedziana Chinom przez prezydenta Trumpa budzi obawy na całym świecie. Informacjom o kolejnych podwyżkach ceł, o dalszych utrudnieniach i ograniczeniach towarzyszą niepokojące spekulacje na temat „konieczności” powstrzymania Chin i rzekomej nieuchronności – w dalszej perspektywie-wielkiego konfliktu zbrojnego.
Nasuwają się liczne pytania dotyczące nie tylko przyszłości stosunków chińsko-amerykańskich, ale także ich znaczenia dla innych państw, a w tym i dla Polski. Na wiele z tych pytań usiłowali odpowiedzieć uczestnicy niedawnej konferencji-”Chiny i USA” zorganizowanej przez prof. Grzegorza Kołodkę w Akademii Leona Koźmińskiego. W przemówieniu inauguracyjnym ambasador Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce Liu Guangyuan zaakcentował wysoki stopień komplementarności i współzależności pomiędzy gospodarką chińską i amerykańską. W roku 2018 sprzedaż usług i produktów przedsiębiorstw amerykańskich funkcjonujących w Chinach wyniosła około 700 miliardów dolarów, a zyski tych przedsiębiorstw przekroczyły 90 miliardów. Ogromna jest skala kontaktów turystycznych i biznesowych. Co 17 minut startuje samolot kierujący się z Chin do USA lub z USA do Chin. Amerykańska kampania propagandowa, nie licząca się z tymi faktami stwarza przysłowiową zasłonę dymną, za którą kryją się często rdzennie amerykańskie bolączki. Ambasador Liu zacytował słowa Newta Gingricha o tym, że Amerykanie nie powinni zrzucać na Chińczyków odpowiedzialności za własne błędy i niepowodzenia. Konflikty i konfrontacje prowadzą do ślepej uliczki. Ujawnia się powrót do myślenia w kategoriach zimnowojennych – jeżeli „oni” zyskują, to „my” automatycznie tracimy. I odwrotnie. W gwarze politologów oznacza to traktowanie konfliktów bilateralnych jako gry o sumie zerowej. Zimna wojna pozostawiła bagaż obaw i podejrzeń. Ambasador Liu zacytował słynnego amerykańskiego filozofa Ralpha Waldo Emersona „nie marnuj życia na wątpliwości i obawy”.
Prof. Grzegorz Kołodko zwrócił uwagę na ważną zmianę w procesach dyfuzji innowacji pomiędzy Chinami a państwami zachodnimi. Chiny odchodzą od strategii innowatora-wczesnego naśladowcy do strategii innowatora-pioniera; wysuwają się na czołowe miejsca w dziedzinie cyfryzacji i sztucznej inteligencji. Przeznaczają ogromne środki na badania i rozwój, poszukują w świecie nosicieli nowych rozwiązań.
W stosunkach z Chinami konstruktywne, pragmatyczne podejście stosują-Unia Europejska i Indie.
Prof. Marcin Piątkowski podkreślił zdumiewające tempo przemian gospodarczych w Chinach, które ilustruje fakt, iż w ciągu ostatnich 40 lat dochód narodowy na głowę ludności wzrósł 30-krotnie (w Polsce-3-krotnie).
Prof. Bogdan Góralczyk wyraził pogląd, że położenie Polski pomiędzy Niemcami a Rosją czyni nasz kraj interesującym dla Chin ośrodkiem biznesowym. Do roku 2040 Chiny zamierzają stać się nowym światowym centrum. Nie oznacza to, że kultura chińska miałaby stać się kulturą uniwersalną. Na jej ważne, specyficzne cechy zwrócił uwagę w swoim czasie Lee Kuan Yew – ówczesny premier Singapuru.
W wystąpieniu końcowym prof. Kołodko stwierdził, że Inicjatywa Pasa i Szlaku – będąca wielkim projektem geopolitycznym – oznacza eksport nadwyżek mocy produkcyjnych w takich sektorach jak stal i szkło. Chiny borykają się z ważnymi problemami wewnętrznymi do których należą m.in. zadłużenie przedsiębiorstw państwowych i ciągle jeszcze wielkie ubóstwo na wsi.
W obecnej konfiguracji globalnej w interesie Polski jest zacieśnianie współpracy w ramach Unii Europejskiej. Przy kształtowaniu stosunków polsko-amerykańskich należy brać pod uwagę mankament amerykański jakim jest życie na kredyt, życie ponad stan. Może to oznaczać podejmowanie przez amerykańskich polityków decyzji jednostronnie korzystnych dla USA, bez liczenia się z interesami państw sojuszniczych.
W kontekście amerykańsko-chińskiej wojny handlowej celowe jest zachowanie ostrożności w angażowaniu się po stronie amerykańskiego sojusznika. Warto brać pod uwagę przypomniane przez prof. Góralczyka azjatyckie przysłowie: kiedy walczą ze sobą dwa słonie najbardziej cierpi trawa.