Jak obalić obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej, który nazywa się Donald Tusk – to wielkie zadanie skupiające dziś uwagę rządu Prawa i Sprawiedliwości. Narodził się najnowszy pomysł: na miejsce Tuska wmówimy szefom państw i rządów Unii Europejskiej europosła Jacka Saryusz-Wolskiego.
Rzecz ujawnił nader wiarygodny dziennik brytyjski „Financial Times”, który powołał się na dwóch dyplomatów unijnych. A, że stosowni dyplomaci już wiedzą, co w trawie piszczy, nie ulega wątpliwości. Wszak do upływu pierwszej połowy kadencji Tuska niespełna 3 miesiące. A sprawa stanie na wokandzie, albo chociaż w kuluarach szczytu unijnego, który odbędzie się 9 marca.
Co myślą w UE o obaleniu Tuska Saryusz-Wolskim sonduje osoba najwłaściwsza, czyli premier Beata Szydło, która wchodzi w skład Rady Europejskiej. „Gdyby nie wysiłki Warszawy, by zmobilizować kraje przeciwko Tuskowi, jego ponowny wybór na drugą 2,5-letnią kadencję byłby postrzegany przez wielu dyplomatów jako formalność”, zauważa „Financial Times”.
Gazeta nie ma dobrych wieści dla PiS-u”: Tusk zrobił dobre wrażenie na wielu krajach członkowskich sposobem, w jaki zarządzał UE w trudnym okresie kryzysu zadłużenia w Grecji, kryzysu migracyjnego i Brexitu. I przypomina o „długiej kampanii rządu polskiego „, by nie dopuścić do przedłużenia Tuskowi unijnego przewodzenia.
Sytuacja PiS-u nie jest łatwa. Nie będzie żadnego formalnego głosowania, kiedy bratanek Victor Orban mógłby postawić weto. Zwłaszcza, że poza Tuskiem nie zgłoszono dotąd żadnego innego oficjalnego kandydata. Nie dziwi zatem, że i sam Saryusz-Wolski nie odpowiedział na prośbę „Financial Times” o komentarz.
Bo na przykład szef czeskiego Senatu, Milan Sztiech śmiało powiedział w obecności szefa naszego Senatu, Stanisława Karczewskiego, że Czesi „nie mają zastrzeżeń do Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej”. Na co Karczewski, że rząd polski „ma jeszcze czas na podjęcie decyzji” dotyczącej Tuska. Czech jest za, a Polacy „mają czas”.
Dość jasno natomiast wyraził się wicemarszałek Senatu, Adam Bielan (KP PiS). Pytany, czy PiS szykuje Saryusz-Wolskiego rzekł, że byłaby to „bardzo dobra zmiana”. Po drodze trochę kręcił: „Nie mogę potwierdzić, że taka kandydatura jest, nie mogę też zaprzeczyć. Mogę jedynie powiedzieć, że gdyby doszło do takiej zmiany na stanowisku przewodniczącego RE, to przy wszystkich różnicach politycznych, które mnie dzielą z (…) Saryusz-Wolskim, to byłaby to bardzo dobra zmiana, bo niewątpliwie góruje nad panem przewodniczącym Tuskiem, jeśli chodzi o znajomość problematyki europejskiej”.
PiS nie traci nadziei. Europoseł Zdzisław Krasnodębski wierzy, że Tusk nie zostanie poparty – nie tylko przez rząd warszawski – „ze względów moralnych”, bowiem na byłym premierze „ciążą zarzuty, przynajmniej polityczne”. Europoseł liczy na „niektóre” państwa Grupy Wyszehradzkiej, które „też się wahają”. I w tej trudnej sytuacji ma pomysł, jak od ręki rozwiązać problem Tuska: zlikwidować funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, bo Tusk „pokazuje bardzo wyraźnie, że to stanowisko nie jest potrzebne”.