President Joe Biden boards Marine One on the South Lawn of the White House, Thursday, October 7, 2021, en route to Joint Base Andrews, Maryland to begin his trip to Illinois. (Official White House Photo by Carlos Fyfe)
Demokrata Joe Biden liczył, że pokonując w wyborach republikańskiego prezydenta Donalda Trumpa zajmie wysoką, uprzywilejowaną pozycję w amerykańskim życiu politycznym. Owszem pokonał Trumpa zdecydowanie chociaż ten ostatni do dnia dzisiejszego nie uznał swojej porażki i zapowiada odwet w następnych wyborach w 2024 r. Mimo zwycięstwa wyborczego aprobata dla Bidena w społeczeństwie amerykańskim słabnie. Według sondażu CNN w styczniu br. wynosiła ona 42 proc., a w sondażu Quinnipiac było to 33 proc.. Te sondaże wywołały niepokój w Białym Domu i wśród demokratów.
Po objęciu urzędu prezydenta w styczniu 2021 r. Bidenowi towarzyszyły rekordowo wysoka inflacja, epidemia Covid-19, głębokie podziały partyjne, kompromitujące i paniczne wycofanie z Afganistanu. Do tego doszły napięcia rosyjsko-amerykańskie wokół Ukrainy i szereg wewnętrznych problemów takich jak m.in. ograniczenie przez republikanów praw wyborczych w kilkunastu stanach, kontrola dostępu do broni, reforma policji.
Trzeba przyznać, że Biden mimo zaawansowanego wieku 79 lat jako prezydent zademonstrował dużą aktywność w wystąpieniach. W ciągu pierwszego roku prezydentury zabierał głos 264 razy na bardzo różne tematy dotyczące m.in. polityki gospodarczej , Covid-19, oraz spraw międzynarodowych. Szczegółowa analiza wystąpień prezydenta w ciągu pierwszego roku jego urzędowania wykazała, że 56 razy wypowiadał się na temat wirusa Covid-19, 49 razy na temat spraw wewnętrznych, 31 razy na temat gospodarki amerykańskiej, a 15 razy na tematy polityki zagranicznej. Najrzadziej, bo tylko 4 razy, Biden wypowiadał się na temat demokracji i 3 razy na temat imigracji. Te dane nie obejmują wystąpień prezydenta na spotkaniach z przywódcami innych państw. Wśród wystąpień na temat spraw międzynarodowych wiele dotyczyło problemów Afganistanu.
Wkraczając do Białego Domu Biden obiecał Amerykanom zakończenie epidemii koronawirusa, ożywienie gospodarki i wzrost zatrudnienia, przywrócenie jedności podzielonego narodu, oraz umocnienie pozycji Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. Niestety po roku prezydentury Bidena można powiedzieć, że wiele z tych obietnic pozostało na papierze. Dlatego też notowania prezydenta w społeczeństwie amerykańskim są stosunkowo niskie.
Biden natrafił na rozmaite przeszkody w realizacji swojego programu, chociaż ciagle podkreśla swoje sukcesy prezydenckie jak np. zmniejszenie poziomu bezrobocia, szeroko zakrojoną walkę z Covid-19 i przyjęcie przez Kongres kilku jego propozycji. Obiecał również dotrzeć osobiście do wyborców by przekonać ich jak się wyraził do tego „co zrobiliśmy dotychczas, dlaczego jest to ważne… i co się zdarzy gdy wyborcy poprą kogoś innego”. W pierwszym roku prezydentury Biden podjął kilka decyzji dla ożywienia gospodarki, stworzenia nowych miejsc pracy, podpisał tzw. American Rescue Plan i promował dwupartyjne podejście do stworzenia amerykańskiej infrastruktury prawnej. Realizację jego planów utrudnił gwałtowny wzrost w USA zachorowań na Covid-19. Notowania Bidena są gorsze o 18 proc. od notowań jego poprzedników na tym etapie prezydentury, z wyjątkiem jego poprzednika Trumpa. Sondaż CNN ze stycznia 2022 r. wykazał, że 54 proc. ankietowanych Amerykanów wyraża się z dezaprobatą o polityce Bidena.
Wyjątkowo masowe zachorowania obywateli USA oraz wyzwania gospodarcze zdominowały pierwszy rok prezydentury Bidena. W grudniu 2021 r. administracja Bidena okazała się bezradna w obliczu pojawienia się nowego wariantu koronawirusa o nazwie Omikron. Zaczęto powszechnie rozprowadzać po kraju maseczki i przeprowadzać masowo testy. Notowania Bidena w sprawie walki z epidemią były lepsze niż ogólna ocena jego prezydentury choć nadal tylko 46 proc. Amerykanów wyrażało się z aprobatą o walce prezydenta z koronawirusem.
Joe Biden obejmując prezydenturę miał za sobą kilkudziesięcioletnie doświadczenie w sprawach zagranicznych i obronnych. Dlatego energicznie przystąpił do odbudowy pozycji Stanów Zjednoczonych w świecie, zwłaszcza w Sojuszu Atlantyckim. Jedną z pierwszych decyzji jakie podjął było przywrócenie członkostwa USA w paryskim porozumieniu klimatycznym. Jego poprzednik wycofał Stany Zjednoczone z tego międzynarodowego układu. Biden już na początku swej prezydentury zadeklarował, że USA powracają na światową scenę polityczną, będą respektować globalne zobowiązania i odnowią stosunki z sojusznikami.
Ale niespodziewanie już na początku prezydentury pojawiły się oskarżenia o chaotyczne wycofanie się z Afganistanu, o nowe napięcia w stosunkach z Rosja i Chinami, o nieoczekiwane i bezpardonowe wycofanie się z porozumienia z Francją dotyczącego nuklearnych okrętów podwodnych. Według sondażu CBS Pole ze stycznie br. 62 proc. dorosłych Amerykanów z dezaprobata wyraża się o sposobie wycofania się Stanów Zjednoczonych z Afganistanu, 55 proc. negatywnie ocenia politykę Bidena wobec Rosji, a 59 proc. nie aprobuje polityki Bidena wobec Chin.
Amerykański ośrodek badawczy Pew Research Center w swoim sondażu stwierdził, że na 16 krajów tylko 6 wyrażało zaufanie do polityki Bidena. Średni stopień zaufania do Bidena oceniano na 75 proc. . Dla porównania podam, że w 2020 r. zaufanie do prezydenta Trumpa było na poziomie 17 proc. .
Biden obejmując urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych wzywał kraj do jedności narodowej, zwłaszcza po dramatycznym wtargnięciu zwolenników Trumpa do budynku Kapitolu w czasie posiedzenia Kongresu. W obliczu takiego silnego napięcia prezydent wezwał do pojednania narodowego, wezwał do kompromisu politycznego. Mimo to polityczne podziały w społeczeństwie amerykańskim nadal pozostawały głębokie. Trump nadal uważa, że wyniki wyborów prezydenckich z 2020 r. były sfałszowane. Według informacji Associated Press – NORC z 13 stycznia br. tylko 16 proc. dorosłych Amerykanów uważało, że kraj jest zjednoczony, podczas gdy 43 proc. mówiło, że Amerykanie są podzieleni, a 42 proc. było zdania, że kraj nie jest ani bardziej podzielony ani bardziej zjednoczony. Sondaż Gallupa wykazał niebywale wysoki poziom polaryzacji przynależności partyjnej ze stopniem poparcia dla kandydatów na prezydenta.
Notowania Bidena są niskie w porównaniu z notowaniami jego poprzedników na tym etapie prezydentury. Poparcie dla Reagana na tym etapie wynosiło 46 proc. , Johnsona 67 proc. , Cartera 43 proc. , Forda 45 proc. .
W dniu 6 stycznia br. w pierwszą rocznice wtargnięcia i zdewastowania pomieszczeń Kongresu przez prawicowych bojówkarzy prezydent Biden wygłosił przemówienie. Powiedział wówczas: „Co czyni Amerykę krajem specjalnym? Nic nie różni nas od innych światowych mocarstw Chin czy Rosji tylko przywiązanie do pokojowego przekazania władzy co cztery lata”.
Notowania prezydenta Joe Bidena są najniższe, z wyjątkiem jego poprzednika Donalda Trumpa. Mimo to zapowiedział on, że będzie kandydował w wyborach 2024 r. Ponieważ podobną deklarację złożył Donald Trump w następnych wyborach prezydenckich może dojść do powtórzenia pojedynku Biden – Trump z roku 2020.