11 października najnowszy raport Amnesty International obnażył nieujawniane dotąd grzechy administracji Donalda Trumpa: tylko od 19 kwietnia do 15 sierpnia 2018 przymusowo rozdzielono ponad 6000 rodzin. To o wiele więcej, niż oficjalnie przyznają władze. „Intensywność i skala tych naruszeń przeciwko osobom poszukującym ochrony jest naprawdę straszna”.
Raport „Nie masz tutaj żadnych praw: Nielegalne zawracanie, arbitralna detencja oraz złe traktowanie osób poszukujących ochrony w Stanach Zjednoczonych” pokazuje olbrzymią skalę nielegalnego, masowego zawracania migrantów lub wpychania ich do miejsc detencji na nieokreślony czas, bez rozważenia zastosowania jakichkolwiek alternatywnych działań.
Według działaczy Amnesty International, jest to celowe łamanie praw człowieka, obliczone na zniechęcenie migrantów do poszukiwania schronienia na terenie Stanów Zjednoczonych.
– Administracja prezydenta Trumpa prowadzi zaplanowane działania naruszające prawa człowieka, w celu ukarania i zniechęcenia osób poszukujących ochrony na granicy USA z Meksykiem. Intensywność i skala tych naruszeń przeciwko osobom poszukującym ochrony jest naprawdę straszna. Kongres USA oraz organy odpowiedzialne za egzekwowanie prawa muszą przeprowadzić odpowiednie, niezależne i szybkie śledztwo, by pociągnąć rząd do odpowiedzialności i zapewnić, że nic podobnego nie wydarzy się w przyszłości – powiedziała wczoraj na konferencji prasowej dotyczącej raportu Erika Guevara Rosas, Dyrektorka ds. Ameryk w Amnesty International.
Po pierwsze okazuje się, że administracja nie ujawniała dotychczas liczby wszystkich rozdzielonych rodzin (od 2017 było to około 8 tysięcy – ale bez wliczania w to np. rozdzielania z dziadkami czy dalszymi krewnymi), w ubiegłym roku wdrożono też politykę, która spowodowała zawrócenie tysięcy ludzi poszukujących azylu na oficjalnych przejściach granicznych wzdłuż całej granicy z Meksykiem. Na koniec wreszcie politykę obowiązkowej i nieokreślonej w czasie detencji osób poszukujących ochrony, na czas rozpatrywania ich wniosków o ochronę, często bez możliwości zastosowania innych środków, co jest sprzeczne z prawem międzynarodowym.
Organizacja udokumentowała szczegółowo po kilkanaście przypadków z każdej powyższej kategorii naruszeń, ponadto odnotowano przypadki 15 osób transpłciowych i gejów. Osoby te ubiegały się o ochronę i zostały umieszczone w detencji na okres od kilku miesięcy do prawie 3 lat bez możliwości zwolnienia. Zwolnienie nie wchodziło w grę nawet w przypadkach, gdy migranci zgłaszali, że w miejscach detencji dochodzi do wykorzystywania seksualnego.
– Każdy człowiek na świecie ma prawo do poszukiwania azylu od prześladowań i innych poważnych krzywd oraz żądać ochrony w innym kraju – powiedziała Guevara Rosas. – Kongres musi pilnie działać, by podjęto śledztwo i stworzono kompleksowy system zbierania danych o rodzinach rozdzielonych przez rząd USA oraz wprowadzić rozwiązania prawne, które zakazują separacji oraz umieszczania w detencji na nieokreślony czas dzieci i rodzin.