2 grudnia 2024

loader

Ucieczka przed „mogilizacją”

Telegram

Rzesze Rosjan uciekają z kraju przed mobilizacją na wojnę z Ukrainą. Bilety lotnicze w jedną stronę są wyprzedane, a na lądowych przejściach granicznych z Kazachstanem, Armenią i Gruzją ustawiły się kolejki na 24 godziny czekania – podała w niedzielę CNN.

Na przejściu w Pietuchowie na granicy Rosji z Kazachstanem atmosfera była w piątek napięta. 27-letni inżynier z Jekaterynburga Andriej Aleksiejew był jednym z wielu mężczyzn uciekających z Rosji przed mobilizacją, ogłoszoną przez prezydenta Władimira Putina – relacjonuje amerykańska stacja. Aleksiejew zrozumiał, że musi opuścić Rosję, gdy w środę rano dowiedział się o dekrecie Putina. Tego dnia wieczorem spotkał się ze znajomymi, by przedyskutować dalsze kroki. Razem zdecydowali się nie ryzykować i uciekać jak najszybciej bez żadnego planu – pisze portal CNN.

Zmiany prawne wprowadzone w Rosji przewidują kary do 10 lat więzienia za uchylanie się od mobilizacji i do 15 lat za dezercję w czasie wojny. Wprowadzają również do kodeksu karnego pojęcia „mobilizacji, stanu wojennego i czasu wojny”.
„Na granicy wszystkich mężczyzn pytano, czy służyli w wojsku i jaka jest ich kategoria. Czułem, że strażnicy byli bardzo wyrozumiali, ale mam kolegów, którzy przekraczali granicę z Kazachstanem innym przejściem i tam mierzyli się z wyczerpującymi pytaniami, zajęło im to siedem godzin” – powiedział Aleksiejew.

W swoim przemówieniu Putin sugerował, że na wojnę ma zostać powołanych 300 tys. rezerwistów, ale eksperci podkreślają, że dekret dopuszcza szerszą mobilizację i nie jest jasne, kto ostatecznie zostanie powołany. Według CNN bilety lotnicze w jedną stronę z Rosji za granicę zostały wyprzedane w ciągu kilku godzin od ogłoszenia mobilizacji. Cztery z pięciu krajów UE, z którymi graniczy Rosja, zakazały wjazdu Rosjanom na wizach turystycznych. Na lądowych przejściach granicznych z Kazachstanem, Gruzją i Armenią ustawiły się kolejki tak długie, że trzeba czekać 24 godziny. Z uwagi na zakaz przekraczania granicy pieszo, niektórzy przekraczają ją na rowerach. Ci, którzy zostali w Rosji są teraz bardzo ostrożni, gdy wychodzą z domów. „Dzisiaj przeżyłem kolejny dzień, a jutro może nie będę mógł bezpiecznie przejechać taksówką bez ryzyka poboru” – powiedział CNN 27-letni pracownik branży IT z Petersburga, przedstawiony tylko imieniem Kiriłł.

Klapki opadły

W Rosji wybuchły protesty przeciwko mobilizacji. Pojawiły się doniesienia o brutalnych aresztowaniach i wręczaniu wezwań do wojska zatrzymanym na komisariatach. Według niezależnej organizacji OWD-Info zatrzymano ponad 1300 osób w co najmniej 43 rosyjskich miastach.

Choć wszyscy mężczyźni w wieku poniżej 60 lat są teraz zagrożeni poborem, prowadzona przez Putina mobilizacja w nieproporcjonalnie dużym stopniu dotyczy biedniejszych i bardziej etnicznie zróżnicowanych regionów Rosji.
Jeden z rozmówców niezależnego rosyjskiego portalu Meduza stwierdził, że w przypadku miast obwodowych „zarekomendowano, by brać minimum (osób)”. „Idą po wiejskich terenach, tam nie ma mediów, opozycji i jest więcej poparcia (dla wojny)” – dodał. „W Buriacji mobilizacja nie jest częściowa, mobilizowani są wszyscy. Wezwania przychodzą do studentów, emerytów, ojców wielu dzieci, osób z niepełnosprawnościami” – powiedziała szefowa organizacji Wolna Buriacja Aleksandra Garmażapowa. Według niej jeden z taksówkarzy został bez ostrzeżenia zabrany do autobusu z poborowymi ze stacji benzynowej, gdzie tankował swój samochód. Podobnie ma się sytuacja w Jakucji gdzie mężczyźni, którym masowo rozesłano wezwanie do stawiennictwa, już w czwartek zostali wsadzeni do wojskowych autobusów i wywiezieni w nieznanym kierunku – podaje niezależny rosyjski kanał informacyjny Możem Objasnit, zamieszczając film z pożegnania zmobilizowanych z bliskimi i moment wsiadania do pojazdów.

Będzie zakaz wyjazdu z kraju dla mężczyzn w wieku mobilizacyjnym?

Według portalu Meduza Rosja wprowadzi zakaz wyjazdu z kraju dla mężczyzn podlegających służbie wojskowej po zakończeniu pseudoreferendów na ukraińskich okupowanych terytoriach. Byłaby to odpowiedź na masową ucieczkę z kraju mężczyzn w wieku mobilizacyjnym. Portal powołuje się na źródła.

Źródło zbliżone do administracji prezydenta Rosji twierdzi, że najpewniej 28 września władze zamkną granice dla mężczyzn w wieku mobilizacyjnym. Drugi rozmówca, również zbliżony do Kremla, podkreśla, że zakaz wejdzie w życie po tzw. referendach, które mają zakończyć się wieczorem 27 września. Według niego wprowadzone zostanie coś na kształt „wiz wyjazdowych”. By wyjechać z Rosji, mężczyźni będą musieli otrzymać pozwolenie od wojskowej komendy uzupełnień.

Od piątku władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy przeprowadzają pseudoreferenda aneksyjne.

Mobilizacja wymknęła się spod kontroli

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu twierdzi, że mobilizacja na wojnę z Ukrainą jest częściowa, ale wygląda na to, że prezydent Władimir Putin naciska, by została przeprowadzona szybko i nie jest jasne, kto zostanie powołany – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Źródło w rosyjskich mediach przekazało w sobotę, że urzędnicy resortu obrony udzielili komisarzom wojskowym reprymendy za powoływanie mężczyzn należących do kategorii, które miały być zwolnione z mobilizacji. Inne źródło twierdziło, że szefowie władz niektórych regionów Rosji przyznali się do powoływania osób, które nie powinny teoretycznie dostawać wezwań.

„Odpowiedzialność za częściową mobilizację wydaje się podzielona i skomplikowana, co być może wzmaga zamieszanie, dezorganizację i naruszanie zapewnień Szojgu o wyłączeniach (z poboru)” – napisano w raporcie amerykańskiego think tanku.

„Komisarze wojskowi generalnie zachowują się, jakby otrzymali rozkazy, by priorytetem było dostarczanie ludzi do ośrodków szkoleniowych, a nie przestrzeganie wytycznych Szojgu” – ocenia ISW. Minister obrony zapewniał, że powoływani mają być tylko mężczyźni posiadający doświadczenie wojskowe, ale doniesienia o chaotycznym wysyłaniu wezwań sugerują, że komisarze wojskowi są pod presją, by prowadzić mobilizację tak szybko, jak się da.

„Ministerstwo obrony ewidentnie nie ma pełnej kontroli nad mobilizacją, co rodzi pytania, którzy rosyjscy mężczyźni zostaną rzeczywiście zmobilizowani i na ile skuteczne będzie powstałe w ten sposób wojsko” – podkreśla ISW.

Amerykański thinktank przypomina również, że Rosja szykuje się do przymusowego wcielenia ukraińskich jeńców do wojska, by walczyli po stronie Rosji, co byłoby pogwałceniem konwencji genewskiej dotyczącej traktowania jeńców wojennych.

Rosyjscy dowódcy mają ludzi za nic

Właśnie teraz decyduje się, czy zakończy się wasze życie – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w sobotę wieczorem, zwracając się do Rosjan. Jak dodał, rosyjscy dowódcy nie dbają o życie ludzi, dlatego mobilizacja nieprzypadkowo została w Rosji przezwana „mogilizacją”. Zełenski zaapelował do Rosjan, by odmawiali przyjmowania wezwań do wojska, uciekali lub – jeśli już trafią na front – poddawali się.

„Rosyjscy dowódcy nie martwią się o życie Rosjan – oni po prostu muszą zapełnić puste miejsca, które zostały po zabitych, rannych, tych, którzy uciekli lub trafili do niewoli. Kim będą zapełniane te miejsca – to waszej władzy nie martwi. Czy będą to młodzi specjaliści IT, którzy nigdy nie byli w wojsku, czy emeryci, którzy służyli być może w armii radzieckiej. Uciec przed mobilizacją to lepsze niż być okaleczonym, a potem jeszcze odpowiadać przed sądem za udział w zbrodniczej wojnie. Poddać się to lepsze niż zginąć od naszej broni” –.powiedział Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy zapewnił, że tym, którzy się poddają, Ukraina zapewni, że będą traktowani w sposób cywilizowany, zgodnie z konwencjami oraz że jeśli będą się obawiać powrotu do Rosji i nie będą chcieli uczestniczyć w wymianie jeńców, to Ukraina „znajdzie sposób, by to zapewnić”.

JM/PAP

Redakcja

Poprzedni

Gdy rozum śpi, budzi się Komorowski

Następny

26-27 września 2022