7 listopada 2024

loader

Za Odrą rewolucja w taksówkach

Niepewność zawisła nad stereotypową niemiecką taksówka. Na linii między stowarzyszeniami taksówkarzy a niemieckim producentem samochodów Mercedes-Benz wybuchł konflikt, który może zmienić oblicze typowej niemieckiej taksówki. Niemieckie „Stowarzyszenie Taksówek i Wynajmu Samochodów” wyraziło swoje „głębokie zaniepokojone” decyzjami, jakie podjął Mercedes w sprawie przyszłości branży taksówkarskiej.

Typowa taksówka marki Mercedes – w Polsce nazywana „budyniową” a w Niemczech „maślaną”, zdaniem stowarzyszenia, przestanie istnieć. Jest to związane z wprowadzeniem w przyszłym roku nowej Klasy E która nie będzie już oferowana z wyposażeniem dla taksówek. Także kompaktowy minivan klasy B nie będzie miał w swojej ofercie wersji wyposażenia przewidzianego dla taksówek. Mercedes uzasadnia swoje kroki analizami rynku. Wykazały one, że „zapotrzebowanie na przestronne, wielofunkcyjne pojazdy z wyższym wejściem i nawet siedmioma miejscami siedzącymi będzie w przyszłości nadal rosło”. W przyszłości Mercedes-Benz będzie oferował taksówkarzom Klasę V będąca Vanem.
Jednak zdaniem „Stowarzyszenia Taksówkarzy i Wynajmujących Samochody Osobowe” nie zastąpi ona Klasy E. Wielu klientów chce komfortu Klasy E – mówi rzecznik stowarzyszenia, które reprezentuje 7000 firm taksówkarskich działających głównie na obszarach wiejskich. Wielu taksówkarzy nadal preferuje klasyczne i wygodne samochody dla wymagających klientów, np. do przewozu na lotnisko – mówi rzecznik Zrzeszenia. „Klienci, którzy zamawiają taksówkę, od lat oczekują, że przyjedzie Mercedes klasy E”.
Dokładne dane dotyczące udziału producentów samochodów w rynku taksówek w Niemczech od dawna nie są dostępne publicznie. Jeszcze w 2016 r. mówiło się, że 60 proc. taksówkarzy jeździło Mercedesami. Przez długi czas relacje między Mercedesem a przedsiębiorstwami taksówkowymi zdawały się nosić znamiona symbiozy: trwałość i komfort samochodów Mercedesa miały być udowodnione klientom w taksówce. Jednocześnie taksówkarze i ich samochody wraz z wielkimi przebiegami które robiły one w ciągu eksploatacji byli również ważnym materiałem badawczym. Gdy w 2002 r. trzecia generacja Klasy E miała zostać wyposażona w nowy typ hamulca, to właśnie taksówkarze szybko ujawnili wszystkie niedociągnięcia nowego systemu. Przez dziesięciolecia wydawało się oczywiste, że Mercedes szczególnie dobrze traktuje taksówkarzy jako klientów i udziela im wyjątkowo wysokich rabatów.
Zrzeszenie Taksówkarzy jest zdenerwowane faktem, że Mercedes ma im dostarczać tylko pojazdy użytkowe. Oburzenie zrzeszenia budzi także fakt, że producent samochodów przedstawia im fakty dokonane i najwyraźniej nie próbował nawet porozumieć się z nimi wcześniej. Mercedes oficjalnie twierdzi, że sprzedaż „naszych przestronnych modeli taksówek”, czyli vanów klasy V, stale rośnie. Z drugiej strony, w ciągu ostatnich czterech lat sprzedaż klasy E i B jako modeli taksówkowych systematycznie spadała. W tych latach miał jednak miejsce kryzys spowodowany pandemią korona wirusa, który pogrążył branżę taksówkarską. Brak zainteresowania podróżami oznaczał również brak kursów na lotniska i dworce kolejowe, a operatorzy taksówek mieli niewielkie możliwości zamawiania nowych samochodów w czasach kryzysu.
Dwie rzeczy są także istotne z punktu widzenia operatorów taksówek: Dla niezależnych taksówkarzy jazda Mercedesem klasy E była do tej pory także okazją do zafundowania sobie atrakcyjnego i wygodnego miejsca pracy. Mercedesem, zwłaszcza Mercedesem klasy E, taksówkarze starają się także odróżnić od oferty tańszych przewoźników takich jak Uber. Taksówkarze twierdzą że znaleźli się w trudnej sytuacji: chcą oferować lepsze usługi niż tańsza konkurencja, ale nie stać ich na drogie samochody bez specjalnej zniżki dla taksówek. Nie wiadomo też, czy w przyszłości taksówkarze będą mogli na własny koszt przerobić Mercedesa klasy E, ponieważ zbyt głęboka ingerencja w elektronikę grozi utratą gwarancji.

Błażej Sadowski

Poprzedni

Sezamie otwórz się, czyli spory w labiryntach tajemnic „Rękopisu znalezionego w Saragossie”

Następny

48 godzin sport