Bigos tygodniowy
Gdybym był sędzią skazałbym Marka Falentę na dożywocie bez prawa do przedterminowego zwolnienia. Za co? Za język, jakim napisał swój osławiony hiszpański list do Adriana z prośbą o ułaskawienie. Wszyscy komentatorzy skoncentrowali się na ogólnej treści listu, natomiast jakoś nikt nie zwrócił uwagi na jego żałosny „styl”.…