6 listopada 2024

loader

Świątek gra dalej, inni faworyci odpadają!

fot. Iga Świątek - Twitter

Rozstawiona z numerem jeden Polka wygrała, choć nie bez problemów, z Niemką June Niemeier. Trofeum nie obroni Daniił Miedwiediew, którego wyeliminował Nick Kyrgios. Rozstawiony z dwójką Rafael Nadal przegrał z Amerykaninem Francesem Tiafoe.

Iga Świątek awansowała do 1/4 finału wielkoszlemowego turnieju US Open. Polka po raz pierwszy w karierze zmierzyła się z Niemką Jule Niemeier. 23-letnia Niemeier w światowym rankingu zajmuje dopiero 108. miejsce, ale z dobrej strony zaprezentowała się już w tegorocznym Wimbledonie. W londyńskiej imprezie dotarła do ćwierćfinału Iga Świątek grała z nią po raz pierwszy.

W trzech pierwszych rundach Polka nie miała większych problemów. Wygrała z Włoszką Jasmine Paolini 6:3, 6:0 oraz Amerykankami Sloane Stephens 6:3, 6:2 i Lauren Davis 6:3, 6:4.

Spotkanie z Niemeier zaczęła jednak słabo, już w pierwszym gemie została przełamana. Niemka dyktowała warunki na korcie, bardzo dobrze serwowała i w pierwszym secie Świątek nie miała nawet jednej okazji do przełamania. W dodatku w siódmym gemie Polka ponownie przegrała przy swoim podaniu i kilka minut później rywalka cieszyła się z wygranej partii 6:2.

Początek drugiego seta to kontynuacja problemów Świątek. Z trudem wygrała otwierającego gema przy swoim serwisie, a w kolejnym, trwającym 10 minut, zmarnowała doskonałą okazję na przełamanie. Niemeier przewróciła się, ale Polka nie trafiła w kort. Chwilę później siedziała sfrustrowana z głową schowaną pod ręcznikiem.

Kiepska gra, dobry wynik

Gdy w następnym gemie Świątek została przełamana, jej sytuacja wyglądała źle. Jednak od tego momentu serwis zaczął zawodzić Niemeier. Niemka już do końca spotkania nie wygrała gema przy swoim podaniu. W pierwszym secie procent jej pierwszego serwisu wyniósł 57, a w drugim i trzecim spadł do, odpowiednio, 47 i 37 proc. Łącznie Niemeier popełniła 13 podwójnych błędów, wobec dwóch Świątek.

Świątek także kiepsko serwowała, ale udało jej się wygrać drugiego seta 6:4 i wyrównać stan meczu. W trzeciej partii Polka przede wszystkim poprawiła serwis i grała bardzo uważnie – popełniła w niej tylko jeden niewymuszony błąd. Gra Niemeier natomiast kompletnie się posypała i Świątek zwyciężyła 6:0. Do fatalnego serwisu Niemki doszło aż 14 niewymuszonych błędów. W całym meczu popełniła ich 42, wobec 31 Świątek.

Spotkanie trwało dwie godziny i 24 minuty.

Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego po raz pierwszy w karierze dotarła do ćwierćfinału US Open. Tym samym przerwała 42-letnie oczekiwanie na występ reprezentanta Polski w najlepszej ósemce nowojorskiej imprezy. Poprzednim był Wojciech Fibak w 1980 roku. Agnieszka Radwańska pięć razy kończyła na 1/8 finału.

Wcześniej w poniedziałek Pegula wygrała z Czeszką Petrą Kvitovą (nr 21.) 6:3, 6:2.

21-letnia raszynianka z siedem lat starszą Amerykanką grała wcześniej trzy razy. Uległa jej w 2019 roku w Waszyngtonie, ale w obecnym sezonie pokonała ją w półfinale Indian Wells oraz ćwierćfinale French Open.

Daniił Miedwiediew nie obroni tytułu w wielkoszlemowym turnieju US Open w Nowym Jorku. Rosyjski tenisista rozstawiony z „jedynką” w 1/8 finału przegrał z Australijczykiem Nickiem Kyrgiosem (nr 23), po blisko trzygodzinnym pojedynku, 6:7 (11-13), 6:3, 3:6, 2:6.

Miedwiediew straci jedynkę

Kyrgios po raz pierwszy w karierze awansował do ćwierćfinału na kortach Flushing Meadows. Jego największym osiągnięciem jest finał Wimbledonu. Następnie Australijczyk zdobył swój pierwszy tytuł ATP od trzech lat, wygrywając w sierpniu w Waszyngtonie. Niedługo potem pokonał Miedwiediewa w turnieju na twardym korcie w Montrealu.

„Po prostu cieszę się, że w końcu mogę pokazać w Nowym Jorku mój talent. Wcześniej nie miałem tu zbyt wielu udanych występów” – powiedział szczęśliwy Kyrgios.

Kyrgios w niedzielę miał 21 asów. Jego szaleńczy styl, doskonale sprawdzającym się przeciwko Miedwiediewowi, pozwala uważać go za poważnego pretendenta do mistrzostwa w US Open.
Tymczasem Miedwiediew grał wystarczająco dobrze, aby wygrać wszystkie dziewięć setów, w których grał w pierwszym tygodniu. Wyglądał na gotowego, by zostać pierwszym tenisistą, który jest w stanie obronić trofeum w Nowym Jorku. Pierwszym od momentu kiedy to uczynił Roger Federer. Szwajcar US Open wygrał pięć razy z rzędu w latach 2004-2008. Miedwiediew dodatkowo straci pozycje lidera w światowym rankingu. Szansę na zajęcie jego miejsce ma trójka graczy: Hiszpanie Rafael Nadal i Carlos Alcaraz oraz Norweg Casper Ruud.

Kyrgios na pomeczowej konferencji prasowej tryskał humorem, choć na początku otwarcie przyznał, iż zmagał się ze zdrowiem psychicznym. Szybko dodał, jest dumny, że wrócił do zdrowia po tym, jak w ostatnich latach przebywał w niektórych „przerażających miejscach”.

„Czułem, że jest ze mną źle, że nie chcę dalej grać. Potem spojrzałem na najbliższych mi ludzi i jak bardzo ich zawiodłem. Nie chciałem już tego więcej robić” – przyznał. Niezwykle utalentowany 27-latek powiedział, że postanowił skupić się na osiągnięciu świetnej formy fizycznej, co było widoczne, gdy walczył obok Miedwiediewa w gorący i wilgotny wieczór na korcie Arthura Ashe’a.

Finalista Wimbledonu, który wygrał 26 z ostatnich 31 meczów, powiedział, że cały ten sukces dał mu motywację do jeszcze cięższego treningu. „Czuję, że sprawiam, że ludzie są teraz ze mnie dumni. Nie mówi się o mnie tak wielu negatywnych rzeczy. Chciałem po prostu odwrócić narrację… ” – powiedział.

Rozstawiony z numerem drugim Rafael Nadal odpadł w 1/8 finału wielkoszlemowego US Open w Nowym Jorku. Hiszpański tenisista przegrał z Amerykaninem Francesem Tiafoe 4:6, 6:4, 4:6, 3:6.

Nadal, 22-krotny zwycięzca imprez wielkoszlemowych, co jest rekordem, doznał pierwszej w tym roku porażki w imprezie tej rangi. Po triumfach w Australian Open i French Open wycofał się przed półfinałem Wimbledonu z powodu kontuzji mięśni brzucha.

Koniec serii Nadala

Zakończeniu uległa także seria Hiszpana, który w swoich 16 poprzednich Wielkich Szlemach docierał co najmniej do ćwierćfinału.

To było trzecie spotkanie tych tenisistów w imprezie rangi ATP i pierwsze zwycięstwo Tiafoe.

„Nawet nie wiem, co teraz powiedzieć. Jestem więcej niż szczęśliwy. Jestem na skraju płaczu. Nie mogę w to uwierzyć. On jest jednym z najlepszych zawodników wszechczasów. Zagrałem dziś niesamowicie, ale nie dociera do mnie, co się stało” – powiedział Tiafoe na korcie.

24-latek po raz pierwszy w karierze dotarł do ćwierćfinału US Open. W dwóch poprzednich edycjach odpadał w 1/8 finału.
Kolejnym rywalem Amerykanina będzie rozstawiony z numerem dziewiątym Andriej Rublow.

PAU

Redakcja

Poprzedni

Na tropach Smętka – po latach

Następny

Złoty Zmarzlik