Wolna posada
Wychodząc z domu na przymusowy spacer sklerotyka, z radością zauważyłem penetrującego mój śmietnik, od dawna zaprzyjaźnionego nurka śmietnikowego. – Dawno Pana nie widziałem – powiedziałem – i zacząłem się martwić o Pańskie zdrowie. Pan Nurek mnie uspokoił. Wprawdzie sądzi, że nawet jego odejście do krainy…