Małe trzęsienie ziemi
Po historycznych wyborach zrobiło się chłodniej, ale słońce nadal pomagało utrzymywać atmosferę wykonania „dobrej roboty”. Niektórzy członkowie Rady Sklerotyków ubrali więc niemal zimowe ciuchy i nawiedzili moją przyzbę, przynosząc nawet spory zapas puszek naszego ulubionego czeskiego piwa. Nie oczekiwali zwołania…