Wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej stworzy młodym ludziom możliwość nabycia podstawowych umiejętności wojskowych.
Ustawa o obronie ojczyzny przeszła pierwsze czytanie w Sejmie i została skierowana do komisji obrony narodowej. W trakcie debaty minister Mariusz Błaszczak poinformował o zwiększeniu wydatków obronnych do 3 proc. PKB w 2023 roku. Trzeba jednak pamiętać, że ważne jest nie tylko to, ile się wydaje, ale na co i w jaki sposób. Przedwojenna Polska w ostatnich latach przez drugą wojną światową wydawała na zbrojenia prawie połowę swojego budżetu – i nic to nie dało. Po trzech tygodniach od niemieckiej agresji już nie było II RP.
W debacie nad ustawą poseł Marcin Kulasek (Lewica), wiceprzewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej podkreślił, że wszystkie pieniądze na wojsko muszą być wydawane przejrzyście. Rosyjska agresja wywołała wzrost zagrożenia także dla naszej ojczyzny i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Sytuacja jest nadzwyczajna. Wymaga dużej odpowiedzialności za podejmowane działania i wypowiadane słowa. Czy jednak ta nadzwyczajna sytuacja daje nam prawo do tak pospiesznego przyjęcia aktu prawnego o fundamentalnym znaczeniu dla obronności kraju? – pyta pos. Kulasek i przypomina, że ustawa, nad którą pracuje Sejm, wejdzie i tak w życie dopiero 1 lipca 2022 roku, a jej skutki będą widoczne po kilku latach.
Według jego opinii, wyrażającej zdanie klubu Lewicy, nie wydaje się zasadne, aby tak ważną ustawę – jakby konstytucję dla wojska – przyjmować bez minimalnego czasu na konsultacje z ekspertami. Inaczej sprawa skończy się nieustającym cyklem nowelizacji skutkujących chaosem prawnym, którego wszyscy chcielibyśmy teraz uniknąć.
Pomimo tak ograniczonego czasu, Lewica zdołała poddać projekt konsultacjom z różnymi środowiskami. A mowa o ustawie składającej się z 804 artykułów, uchylającej 14 ustaw, w tym część o absolutnie fundamentalnym znaczeniu dla obronności. Dodatkowo ustawa w sposób głęboki zmienia kilkadziesiąt innych ustaw.
Lewica dostrzega w tym projekcie zarówno rozwiązania pozytywne jak i te budzące jej uzasadnione obawy. Pozytywnie ocenia liczne propozycje zwiększające atrakcyjność służby wojskowej, zarówno służby czynnej jak i służby w rezerwie. Jeżeli chcemy zwiększyć liczebny potencjał naszych Sił Zbrojnych to jest to oczywisty kierunek. Ciekawym rozwiązaniem jest wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, w czasie której młodzi ludzie przez 12 miesięcy będą mogli nabyć podstawowe umiejętności wojskowe.
W ustawie zawarte są głębokie zmiany w zakresie rekrutacji oraz szkolenia rezerw. Rząd chce powołać Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji i 16 centrów wojewódzkich. Oznacza to likwidację Wojewódzkich Sztabów Wojskowych oraz 86 Wojskowych Komend Uzupełnień. Kwestie związane z zarządzaniem kryzysowym mają zostać przeniesione do kompetencji Wojsk Obrony Terytorialnej.
Uważamy, że przyjmowanie obecnie takiego rozwiązania jest błędem! Wywoła to chaos groźny dla potencjału obronnego państwa! Wojska Obrony Terytorialnej nie będą w stanie przejąć wielu zadań dotyczących zarządzania kryzysowego z tej prostej przyczyny, że nie są one równomiernie rozmieszczone na terytorium całego kraju – podkreśla pos. Kulasek.
Sprzeciw Lewicy budzi zapowiadana weryfikacja żołnierzy i pracowników cywilnych służących i pracujących w Wojewódzkich Komendach Uzupełnień i Wojewódzkich Sztabach Wojskowych. Niepokój budzi również, zawarta w artykule 789, zapowiedź kolejnej weryfikacji, tym razem umów zawartych przez MON z organizacjami pro-obronnymi. Lewica pyta, czy jej zamysłem nie jest pozbycie się organizacji niemiłych władzy a zostawienie tylko tych najbliższych obecnie rządzącemu obozowi?
Przedłożona ustawa przewiduje zwiększenie wysiłku finansowego na rzecz obronności państwa. Warto przypomnieć, że budżet MON to dzisiaj 58 mld zł. W czasie rządów obecnej władzy wzrósł on o 20 mld zł. Lewica nie kwestionuje konieczności zwiększenia wysiłku państwa w tym zakresie. Państwo nie może jednak zapominać o innych potrzebach społecznych, takich jak: zdrowie czy edukacja. Wojsko jest bardzo ważne, ale jego finansowanie nie może odbywać się kosztem: opieki zdrowotnej czy edukacji.
Zasadne jest więc pytanie o źródła finansowania wzrostu nakładów na armię. Jak powiedział pos. Kulasek, w ostatnich 6 latach znacznie zwiększono wydatki na wojsko. Warto więc odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie nowe zdolności obronne zyskało w tym czasie Wojsko Polskie? Prawda jest taka, że żaden program modernizacji Sił Zbrojnych nie został jeszcze zakończony!
Najbardziej niepokojący jest brak konsekwentnej budowy nowego systemu obrony powietrznej kraju. Także obecna, dramatyczna wojna pokazuje, że program ten powinien mieć najwyższy priorytet. Wątpliwości budzi jednak sposób dokonywania zakupów przez MON. Dla przykładu, kupujemy 32 samoloty F-35 bez transferu technologii!
Tymczasem, Finlandia i Szwajcaria, które zdecydowały się na podobny zakup, umiały wynegocjować odpowiedni offset. Polska – jakoby nie była tym zainteresowana. To złą wiadomość dla pracowników polskiej zbrojeniówki.
W omawianym projekcie pojawia się nowe rozwiązanie. Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. Jego operatorem ma być Bank Gospodarstwa Krajowego. Będzie to kolejny pozabudżetowy fundusz zarządzany przez BGK. BGK będzie emitował obligacje, które pozwolą na zakup uzbrojenia, ale które kiedyś trzeba będzie przecież wykupić.
Zgodnie z projektem, kwoty wydawane przez pozabudżetowy fundusz nie będą nawet konsultowane z parlamentem! Obok budżetu MON powstanie zatem drugi zasób środków finansowych dla resortu obrony, tym razem bez określonych ram finansowych i kontroli sejmowej. Wszystko według jednoosobowego widzimisię Ministra Obrony. Nie zgadzamy się z takim systemem! – oświadczył pos. Kulasek.
Wszystkie pieniądze na wojsko muszą być wydawane przejrzyście. Szczególnie, że proponowana ustawa w niepokojący sposób, po raz kolejny w ostatnich latach, zwiększa kompetencje Ministra Obrony, marginalizując jednocześnie rolę Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Lewica jest w pełni za cywilną kontrolą nad armią. Ale cywilny minister nie może zastąpić profesjonalnego dowodzenia. Niestety zapisy ustawy spowodują przeciwny efekt. Lewica obawia się więc arbitralnych decyzji ministra podejmowanych bez konsultacji z organami wojskowymi, kompetentnymi dowódcami i parlamentem.
Dla wzrostu siły naszej ojczyzny niezbędne jest współdziałanie wszystkich sił politycznych. Lewica jest na taką współpracę otwarta i wzywa jednocześnie rząd do zakończenia bezsensownych sporów z Unią Europejską. Apeluje, by podejmować tylko takie decyzje, które będą zwiększać bezpieczeństwo naszej Ojczyzny. Podejmować je mądrze i z rozmysłem. Napaść na Ukrainę pokazuje, że: wolność, pokój i bezpieczeństwo nie są dane raz na zawsze.