Gospodarka krajów Unii Europejskiej ma skutecznie powrócić na ścieżkę wzrostu, a inwestycje powinny osiągnąć poziom najwyższy od dekady.
Według prognozy gospodarczej z wiosny 2021 r. gospodarka unijna urośnie w tym roku o 4,2 proc. oraz o 4,4 proc. w roku przyszłym. Wzrost w samej strefie euro wyniesie w tym roku 4,3 proc., a w przyszłym także 4,4 proc. Stanowi to znaczną poprawę perspektyw wzrostu w porównaniu z zimową prognozą gospodarczą, przedstawioną przez Komisję Europejską w lutym 2021 r. Stopy wzrostu w poszczególnych krajach Unii będą nadal zróżnicowane, ale do końca 2022 r. wskaźniki gospodarcze we wszystkich państwach członkowskich powinny powrócić do poziomów sprzed kryzysu.
W tym unijnym nurcie wzrostu powinna utrzymać się także i Polska, dla której tegoroczne przewidywania wahają się od 4 do nawet ponad 4,5 proc. produktu krajowego brutto.
Prognoza gospodarcza dla Unii Europejskiej z wiosny 2021 r. opiera się na szeregu technicznych założeniach dotyczących kursów walutowych, stóp procentowych oraz cen towarów, według stanu na 28 kwietnia 2021 r. Ponadto, w prognozie tej uwzględniono informacje dostępne za okres do 30 kwietnia. Generalnie, w prognozie zakłada się kontynuację dotychczasowych strategii politycznych bez żadnych zmian. W związku z osiągnięciem porozumienia co do planów odbudowy i zwiększania odporności, w wiosennej prognozie uwzględniono już reformy i środki inwestycyjne określone w projektach tych planów dla wszystkich państw członkowskich.
Gospodarka krajów Unii Europejskiej ma powracać na ścieżkę wzrostu, w miarę jak wzrośnie liczba wykonanych szczepień i rozluźniane będą obostrzenia. Panuje powszechna nadzieja, że masowa akcja szczepień okaże się skuteczna i jesienny szczyt zachorowań na COVID-19 zostanie dzięki temu znacznie spłaszczony, bądź już niemal w ogóle zniwelowany.
Wzrost jest potrzebny jak nigdy, gdyż pandemia koronawirusa okazała się wstrząsem dla europejskiej gospodarki na niespotykaną dotychczas skalę. W 2020 r. gospodarka UE skurczyła się o 6,1 proc., a gospodarka strefy euro – nawet o 6,6 proc. Dla przedsiębiorstw oraz konsumentów cały czas trudne jest dostosowanie się do środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się wirusa, a niektóre sektory nadal ponoszą straty – w szczególności, tradycyjnie już turystyka i sektor usług dla osób fizycznych.
Ożywienie gospodarcze w Europie, które rozpoczęło się latem ubiegłego roku, zderzyło się niestety z kolejną falą koronawirusa – i zatrzymało w czwartym kwartale 2020 r. oraz w pierwszym kwartale 2021 r., z powodu ponownego wprowadzenia środków w zakresie zdrowia publicznego, mających ograniczyć wzrost liczby przypadków COVID-19.
Teraz wreszcie ma być inaczej. Powszechnie oczekuje się zatem, że ożywienie gospodarcze w UE i w strefie euro nabierze szybszego tempa wraz ze wzrostem liczby osób zaszczepionych i złagodzeniem ograniczeń. Odbicie to będzie napędzane spożyciem prywatnym, inwestycjami i rosnącym popytem na eksport z UE ze strony umacniającej się gospodarki światowej. W 2022 r. inwestycje publiczne mierzone jako odsetek PKB mają osiągnąć najwyższy poziom od ponad dziesięciu lat. Motorem tego wzrostu będzie Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF).
Jak widać, prognozy unijnych ekspertów są pełne optymizmu. Paolo Gentiloni, komisarz do spraw gospodarki, oświadczył: – Europejska gospodarka zaczyna się uwalniać spod ciężaru COVID-19. Po słabym początku roku przewidujemy silny wzrost zarówno w 2021 r., jak i w 2022 r. Bezprecedensowe wsparcie budżetowe było – i nadal jest – niezbędne, aby pomóc europejskim pracownikom i przedsiębiorstwom przetrwać ten niespokojny czas. Powiązany z tym wsparciem wzrost deficytu i zadłużenia, ma osiągnąć najwyższy poziom w tym roku, a następnie zacznie się zmniejszać, ale musimy dołożyć wiele starań – tak w Brukseli, jak i w państwach członkowskich – aby jak najlepiej wykorzystać tę historyczną szansę. Oczywiście utrzymanie szybkiego tempa szczepień w UE będzie miało kluczowe znaczenie dla zdrowia obywateli i dla stanu gospodarki. Bądźmy więc gotowi do działania.
Rozwojowi i inwestycjom ma sprzyjać to, że sytuacja na rynku pracy powoli się poprawia. Po początkowych trudnościach spowodowanych pandemią, zatrudnienie wzrosło w drugiej połowie 2020 r., a stopy bezrobocia spadły po osiągnięciu swojego szczytowego poziomu w większości państw członkowskich.
Publiczne systemy wsparcia, między innymi te, które zostały zasilone funduszami unijnymi zapobiegły dramatycznemu wzrostowi stóp bezrobocia. Potrzeba jednak czasu, aby sytuacja na rynku pracy całkowicie się unormowała. Przedsiębiorstwa nadal mają margines pozwalający na wydłużenie czasu pracy obecnych pracowników, zanim konieczne będzie zatrudnienie nowych osób.
Przewiduje się, że stopa bezrobocia w Unii Europejskiej wyniesie 7,6 proc. w 2021 r. i 7 proc. w 2022 r. W strefie euro natomiast wyniesie ona 8,4 proc. w 2021 r. i 7,8 proc. w 2022 r. Wskaźniki te są nadal jednak wyższe niż przed pandemicznym kryzysem.
Co do cen, to na początku tego roku inflacja gwałtownie wzrosła ze względu na wzrost cen energii oraz szereg czynników technicznych o charakterze tymczasowym, takich jak roczna korekta wag przypisanych towarom i usługom w koszyku konsumpcyjnym stosowanym do obliczania inflacji. Zauważalny skutek miało również wycofanie obniżki VAT i wprowadzenie podatku od emisji dwutlenku węgla w Niemczech.
W ciągu tego roku inflacja będzie podlegała znacznym wahaniom, gdyż zakładane ceny energii i zmiany stawek VAT generują widoczne zmiany w poziomie cen, w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku. Ceny więc rosną i przewiduje się, że inflacja w Unii wyniesie 1,9 proc. w 2021 r. i 1,5 proc. w 2022 r. Dla strefy euro prognoza ta przewiduje inflację na poziomie 1,7 proc. w 2021 r. oraz 1,3 proc. w 2022 r. Dług publiczny osiągnie poziom szczytowy w 2021 r. Niestety, Polska jest krajem, w którym dotychczas wzrost cen był szczególnie szybki i nic nie zapowiada, aby w przyszłości miało się to zmienić.
Państwa unijne wspierają gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa. Odegrało to ważną rolę w łagodzeniu skutków pandemii dla gospodarki, ale doprowadziło do wzrostu zadłużenia państw członkowskich. Łączny deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych wzrośnie także w tym roku – o około pół punktu procentowego, do 7,5 proc. PKB w UE; zaś w strefie euro – o około trzy czwarte punktu procentowego, do 8 proc. PKB. Eksperci zakładają, że w 2021 r. deficyt we wszystkich państwach członkowskich, z wyjątkiem Danii i Luksemburga, wyniesie już ponad 3 proc. PKB.
Do 2022 r. łączny deficyt budżetowy ma jednak zmniejszyć się o połowę – do poziomu nieco poniżej 4 proc., tak w UE, jak i w strefie euro. Przewidywane jest także znaczne zmniejszenie liczby państw członkowskich, w których deficyt przekracza 3 proc. PKB. Relacja długu publicznego do PKB w UE osiągnie w tym roku najwyższy poziom (94 proc.), a następnie nieznacznie spadnie – do 93 proc. w 2022 r. Zgodnie z obecną prognozą, wskaźnik zadłużenia w strefie euro będzie kształtował się podobnie: w tym roku wzrośnie do 102 proc., a następnie także nieznacznie spadnie do 101 proc. w 2022 r.
Ryzyko towarzyszące perspektywom gospodarczym jest nadal wysokie – i takie pozostanie tak długo, jak długo pandemia COVID-19 będzie wywierać wpływ na gospodarkę. Czyli, co najmniej do końca bieżącego roku.
Prognoza, jak wszelkie przewidywania, obarczona jest sporą dozą niepewności. Zmiany w zakresie sytuacji epidemiologicznej, a także wydajność i skuteczność programów szczepień mogą okazać się lepsze lub gorsze, niż zakładają obecne scenariusze. Możliwe jest też zarówno niedoszacowanie skłonności gospodarstw domowych do konsumpcji, jak również niedoszacowanie gotowości konsumentów do utrzymania wysokiego poziomu oszczędności na czarną godzinę.
Kolejny czynnik niepewności związany jest ze wsparciem rządowym – gdyby zostało ono wycofane przedwcześnie, mogłoby to zagrozić ożywieniu gospodarczemu. Z drugiej strony zbyt późne wycofanie środków wsparcia może z kolei doprowadzić do zakłóceń na rynku i powstawania barier utrudniających uzdrowienie nierentownych przedsiębiorstw. Natomiast wpływ trudnej sytuacji przedsiębiorstw na rynek pracy i sektor finansowy może okazać się większy, niż przewidywano.
Z drugiej jednak strony, silny wzrost gospodarczy w skali globalnej, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, może mieć korzystniejszy wpływ na gospodarkę europejską, niż oczekiwano. Silniejszy wzrost w USA może jednak zwiększyć równocześnie rentowność amerykańskich obligacji skarbowych, co z kolei mogłoby wywołać nagłe korekty na rynkach finansowych, które dotknęłyby zwłaszcza gospodarki rynków wschodzących, charakteryzujące się wysokim poziomem zadłużenia w walutach obcych.
Możnaby w tym miejscu zapytać: to po diabła w ogóle są te prognozy, skoro tyle w nich niepewności?. Pytanie słuszne, ale ludzie zawsze mieli skłonności do przewidywań i kreślenia rozmaitych scenariuszy, z których wynikały sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Trudno zatem oczekiwać, aby w pandemicznych czasach było inaczej.
Choć to nie koniec problemów, to zdaniem unijnych urzędników, perspektywy gospodarcze Europy są już o wiele korzystniejsze niż kilka miesięcy temu. Ich zdaniem instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności pomoże odbudować gospodarkę i zapewni prawdziwy przełom w 2022 r., zwiększając inwestycje publiczne do najwyższego poziomu od ponad dziesięciu lat. Tym niemniej, zagrożenia będą towarzyszyć tym wszystkim procesom tak długo, jak długo będzie trwała pandemia. – Do czasu całkowitego ustabilizowania sytuacji będziemy dokładać wszelkich starań, aby zapewnić obywatelom ochronę i utrzymać działalność przedsiębiorstw – obiecał Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Oby w Brukseli zdołano dotrzymać słowa.