Absolutnie bardzo dobry start lewicy w nowym Parlamencie! Kilkoma działaniami począwszy od wniosku o likwidację barierek przed Sejmem a na zgłoszonym autorskim projekcie tzw. 30-krotności wynagrodzeń ZUS kończąc.
Lewica pokazuje, jak nie być w defensywie przez 4 lata. Nasuwa się wniosek, że obserwacja działań Platformy Obywatelskiej daje rezultaty. Krótko mówiąc. walenie głową w mur i mówienie, że jest się tylko antypisem, nie wystarczy Polakom. Potrzebne są wiarygodność i innowacje w polityce.
Polacy oczekują właśnie tego…
Teraz trzeba być opozycją konstruktywną i zgłaszać swoje projekty w tym przede wszystkim takie jak:
– krótszy tydzień pracy,
– leki za 5 złotych
– czy też minimalna emerytura.
I ku mojej radości serca – tak właśnie jest!
Teraz Prawo i Sprawiedliwość, formacja, która mieni się jako prosocjalna, jak będzie w stanie wytłumaczyć, że zagłosuje przeciwko najniższej emeryturze zgłoszonej przez klub Lewicy?
Przypominam, że chodzi o 1600 złotych! Ha?
I do tego ultra w punkt wystąpienie Adriana Zandberga. jako swoiste kontrexpose, bo tak je traktuję – zresztą nie tylko ja, ale spora część społeczeństwa. Wszystko to pokazuje, że lewica wykorzystuje swoją szansę.
Jestem głęboko przekonany, że tak będzie przez 4 lata a być może krócej, patrząc na przepychanie kolanem kandydatur Pani Pawłowicz i Pana Piotrowicza przy hasłach i okrzykach: Hańba!
Cały czas twierdzę, że taka kadencja parlamentu, niekoniecznie musi być czteroletnia. Zobaczycie.
Swoją drogą, Premier znalazł czas na spotkanie na zakończenie kariery Łukasza Piszczka, a od 10 października ani Prezydent ani Premier niestety tego czasu nie znaleźli, by spotkać się z Laureatką Literackiej Nagrody Nobla. Ciekawa ta nasza Polska, na szczęście lepiej budować wiatraki, niż mury, gdy wieje wiatr przemian. Ale o tym w następnym spotkaniu 🙂