Jeszcze w latach 80. XX wieku nurt islamistyczny miał w palestyńskim ruchu narodowym marginalne znaczenie. Prym wiodły organizacje sekularne i lewicowe jak Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny i jego pochodne, bądź choćby centrolewicowe jak Al-Fatah Jasira Arafata. Co stało się z palestyńską lewicą i dlaczego ustąpiła ona miejsca ludowym tworom konserwatywnym i radykalnie muzułmańskim?
Palestyna jako jedno z najbardziej zapalnych miejsc na mapie Azji pozostaje nie bez znaczenia w geopolitycznej rywalizacji światowych mocarstw. Zasobny w ropę i gaz Bliski Wschód w przeszłości był miejscem walki o kolonialne i neokolonialne wpływy państw Starego Kontynentu oraz polem bitwy w konflikcie pomiędzy NATO a Układem Warszawskim. W XXI wieku w świecie arabskim krzyżują się wpływy supermocarstw (Stany Zjednoczone, Federacja Rosyjska i ChRL), jak i potęg regionalnych (Arabia Saudyjska i Iran).
Sytuacja w Palestynie i Izraelu w znacznym stopniu determinuje politykę państw ościennych. Wystarczy zwrócić uwagę na zależność pomiędzy sytuacją na Terytoriach Okupowanych a działaniami Hezbollahu i baasowskiej Syrii skierowanymi w izraelskie wpływy na zasobnych w źródła wody Wzgórzach Golan i na farmach Shebaa. W tej skomplikowanej układance palestyńska lewica jest jednym z wielu pionków nierzadko sterowanych przez siły zewnętrze i wykorzystywanych do realizowania ich strategicznych interesów.
Na palestyńską lewicę składa się szereg ugrupowań i partii politycznych czerpiących z palestyńskiego nacjonalizmu świeckiego, panarabizmu lub marksizmu. Łączy je jedynie świeckie podejście do miejsca religii w państwie oraz marzenie o niepodległości. W niniejszym tekście skupie się na przybliżeniu działalności wyłącznie organizacji militarnych lub posiadających frakcje o takim charakterze.
Pierwsze organizacje fedainów czerpały z naseryzmu i panarabizmu. Jedną z takich grup był osławiony Arabski Ruch Narodowy założony w latach 50. przez dwójkę prawosławnych chrześcijan, Georgesa Habasza i Wadi Haddada. Ruch jako jeden z pierwszych sięgnął po broń i zaczął formować oddziały paramilitarne. W 1967 roku Arabski Ruch Narodowy połączył się z mniejszymi jednostkami i utworzył Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny. Bezpośrednią przyczyną sformowania LFWP była porażka sił arabskich w wojnie sześciodniowej, a co za tym idzie ostateczne fiasko idei panarabizmu i upadek autorytetu egipskiego prezydenta, Gamala Abdela Nasera.
Habasz i Haddad zdecydowali, że nowa organizacja musi być niezależna i „spalestynizowana”. Liderzy LFWP zerwali powiązania z Egipcjanami i narzucili organizacji doktrynę marksizmu-leninizmu. Ważnymi dla Ludowego Frontu wartościami były również republikanizm, antyimperializm, antykapitalizm i sekularyzm. Skrajnie pojmowany republikanizm zakładał, że wszelkie monarchie Bliskiego Wschodu skłonne są do kolaboracji z „syjonistami”. Ludowy Front otwarcie głosił potrzebę likwidacji monarchii i zastąpienie ich prawdziwymi rządami ludu. Antymonarchizm był jedną z przyczyn krwawej wojny stoczonej przez LFWP z rządem Jordanii w latach 1970-71 (tzw. Czarny Wrzesień).
Marksiści z LFWP byli pierwszym ugrupowaniem fedainów, które sięgnęło po terroryzm międzynarodowy jako metodę walki z „syjonizmem” i „zachodnim imperializmem”. Antykapitalizm pchnął w objęcia Habasza licznych przedstawicieli skrajnej lewicy z całego świata. Ekstremiści z ruchów takich jak Japońska Czerwona Armia, RAF i ASALA odwiedzali jordańskie oraz libańskie obozy fedainów, gdzie przechodzili terrorystyczno-partyzanckie szkolenia. Najsłynniejszym zagranicznym ochotnikiem, czy jak kto woli najemnikiem LFWP był Wenezuelczyk „Carlos-Szakal”.
Kryzys Ludowego Frontu nastąpił w trakcie pierwszej intifady. Pozostające na wygnaniu kierownictwo LFWP nie było w stanie koordynować walk powstańczych, nad którymi ster objęli fundamentaliści z Islamskiego Ruchu Oporu (Hamas) i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu. Wielu dotychczasowych marksistów wstąpiło do muzułmańskich ruchów ludowych. Kryzys w LFWP jeszcze bardziej pogłębiła ideologiczna pustka, jaka nastąpiła wraz z rozpadem bloku wschodniego i śmiercią Związku Radzieckiego. Ludowy Front, aby zachować, chociaż ułamek dawnego poparcia skierował się w kierunku Islamskiej Republiki Iranu. Od wczesnych lat 90. nominalni marksiści uczestniczą w konferencjach organizowanych pod auspicjami Teheranu i Damaszku oraz pozostają w zażyłych stosunkach z Hamasem i szyicką Partią Boga.
Priorytetem Ludowego Frontu po dziś dzień jest całkowite unicestwienie Państwa Izrael i utworzenie w jego miejscu socjalistycznej Palestyny. W wyborach do parlamentu Autonomii Palestyńskiej w 2006 roku lista wystawiona przez LFWP zdobyła 4,25% głosów. Ludowy Front dysponuje własnymi bojówkami, Brygadami Męczennika Abu Alego Mustafy, których członkowie brali udział w intifadzie Al-Aksa oraz w wojnach w Gazie w latach 2008-09, 2012 i 2014.
Z rozłamów w LFWP jak grzyby po deszczu wyrastały kolejne grupy różnorodnej lewicy. Największymi i najtrwalszymi okazały się Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny, Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny – Główne Dowództwo oraz Front Wyzwolenia Palestyny.
Demokratyczny Front powstał jako lewackie odgałęzienie LFWP. Jego założycielem jest chrześcijanin Najjif Hawatima, który do dzisiaj pozostaje przywódcą organizacji. DFWP ideologicznie wywodzi się z komunizmu, a ściślej z nietypowego mariażu maoizmu i trockizmu. Tak oryginalna doktryna grupy wskazywać mogłaby na jej antysowietyzm. Było jednak zgoła inaczej; Demokratyczny Front uchodził za głównego stronnika Związku Sowieckiego w Organizacji Wyzwolenia Palestyny.
Pierwotnie Hawatima zakładał prowadzenie długotrwałej, partyzanckiej „wojny ludowej” przeciwko „reżimowi syjonistycznemu” aż do czasu jego całkowitej likwidacji i utworzenia niepodległej „ludowo-demokratycznej” Palestyny. Już w połowie lat 70. dowódcy Demokratycznego Frontu zmienili strategię i nawiązali relacje z przedstawicielami komunistycznej lewicy izraelskiej. Kontakty pomiędzy DFWP a Izraelczykami były pionierskie i stworzyły podstawy do całkowitego przeorientowania strategii palestyńskiej formacji. Demokratyczny Front uznał prawo Izraela do samostanowienia oraz poparł rozwiązanie dwupaństwowe konfliktu, co w późniejszych latach zostało podchwycone przez główny nurt OWP.
DFWP obronił swoją świeckość kosztem marginalizacji. W XXI wieku zwolennikami Hawatima są niemal wyłącznie chrześcijanie z Zachodniego Brzegu Jordanu. W 2006 roku politycy DFWP wystartowali do wyborów w AP w koalicji z komunistami, zdobywając zaledwie 2,72% głosów. W 2008 roku liczebność formacji szacowano na zaledwie stu członków, co czyniło ją jedną z najmniejszych organizacji ruchu oporu na Terytoriach Okupowanych. W 2014 roku Demokratyczny Front przypomniał o sobie przy okazji operacji „Ochronny Brzeg”, w której trakcie fedaini podporządkowanej mu Narodowej Brygady Oporu wystrzelili na obszar Izraela ponad sto rakiet typu Kassam i Grad.
Silniejszy od DFWP jest Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny – Główne Dowództwo Ahmada Dżibrila. Ta rezydująca w Syrii i Libanie organizacja liczyła w 2008 roku około pół tysiąca członków. Przez lata zimnej wojny zajmowała ona lewicowo-nacjonalistyczne pozycje. Po upadku bloku wschodniego coraz bardziej sprzyja Iranowi i Hezbollahowi, a nawet przyjęła część programu charakterystycznego dla religijnych fundamentalistów. Grupa Dżibrila domaga się likwidacji Izraela oraz budowy niepodległej i islamskiej Palestyny, w której obowiązującym prawem byłby szariat. W przypadku współczesnego Głównego Dowództwa ciężko jest mówić o jakiejkolwiek lewicowości, niemniej jednak wspominam o ugrupowaniu ze względu na historyczne konotacje. Warto nadmienić, że siepacze Dżibrila czynnie uczestniczyli w rozbijaniu antyasadowskiej rewolucji.
Główne Dowództwo nie uczestniczy w polityce Autonomii Palestyńskiej. Z jednej strony ugrupowanie podkreśla, że jest stricte militarne, z drugiej zaś jest ono bojkotowane przez resztę ugrupowań palestyńskich za swoje przewinienia z czasów wojny libańskiej (udział w walkach przeciw OWP).
Ostatnim liczącym się stronnictwem wywodzącym się z ruchu marksistowskiego jest Front Wyzwolenia Palestyny. Organizacja powstała w latach 70., a jej twórcą był ex-członek Głównego Dowództwa, Abu Abbas. Ugrupowanie jest palestyńskim „planktonem politycznym”, niemniej jednak źródła amerykańskie informują o jego rzekomych powiązaniach z dyktaturą w Teheranie. Liczba członków organizacji szacowana jest na 300-400. Przez lata FWP zaliczany był do grona przyjaciół Al-Fatahu. W XXI wieku kierownictwo zmarginalizowanego Frontu zaostrzyło nacjonalistyczny kierunek (przynajmniej w deklaracjach); grupa domaga się faktycznego zepchnięcia Izraela do Morza Śródziemnego.
Najmniej znaczą na lewicy palestyńskiej ugrupowania panarabskie. Największymi grupami o tym profilu są As-Saika i Arabski Front Wyzwolenia. Pierwsza z wymienionych organizacji została założona z inicjatywy syryjskiego odłamu Baas, drugą natomiast utworzyli baasiści iraccy. Obie organizacje podporządkowane były obcym państwom i optowały za „arabizacją” sprawy palestyńskiej. Jeszcze w latach 70. inspirowane z Syrii i Iraku ruchy utrzymywały własne ruchy partyzanckie. Obecnie nie posiadają poparcia społecznego, a ich znaczenie jest wyłącznie symboliczne.
Pozbawione struktur w Palestynie organizacje panarabskie działają przede wszystkim w obozach uchodźczych na południu Libanu. Według szacunków As-Saika liczy około 300 członków, Arabski Front Wyzwolenia natomiast około pół tysiąca. Ruch panarabski jest nieprzejednany w swoim podejściu do Państwa Izrael, jest za to w stanie zrezygnować z suwerenności Palestyny na rzecz hipotetycznej federacji państw arabskich. Kto wie, skoro baasiści przetrwali upadek reżimu Saddama Husajna i wojnę domową w Syrii, to może mają jeszcze zadanie do wykonania w Palestynie?
Największym i najsilniejszym ruchem palestyńskim jest Al-Fatah. Kwestią sporną jest to, czy ugrupowanie prezydenta Mahmuda Abbasa dalej można nazywać lewicą. Część badaczy wyodrębnia świecki nacjonalizm w wydaniu Al-Fatahu i nie zalicza go do szerokiego grona lewicy palestyńskiej. Podporządkowane Abbasowi służby Autonomii Palestyńskiej zwalczają zresztą ruchy postępowe, traktując je jako potencjalne zagrożenie dla stabilności Zachodniego Brzegu. Współczesny Al-Fatah jest typową aideologiczną partią władzy, która nie słabnie tylko i wyłącznie ze względu na strach części Palestyńczyków przed Hamasem. Al-Fatah oprócz oficjalnych służb Autonomii Palestyńskiej dysponuje własnymi bojówkami, w tym Brygadami Męczenników Al-Aksa oraz Tanzimem.
Blisko Al-Fatahu znajduje się Palestyński Ludowy Front Walki, który notabene był dawniej częścią partii Arafata. Formacji bliżej jest do umiarkowanego świeckiego nacjonalizmu aniżeli nacjonalizmu lewicowego. Ludowy Front Walki z reguły popiera działania OWP i Autonomii Palestyńskiej, zachowując przy tym pozory własnej samodzielności. Partia startowała w wyborach parlamentarnych w AP w 1996 i 2006 roku, zdobywając odpowiednio 0,76% i 0,72% głosów. Z Al-Fatahu wywodzi się również Fatah – Powstanie dowodzony przez Abu Musę. Powstańczy Fatah założony został w latach 80. z inicjatywy syryjskiego wywiadu i zasłynął uczestnictwem w bratobójczych walkach pomiędzy Palestyńczykami, do których doszło w trakcie wojny libańskiej. Od porozumień z Oslo formacja Abu Musy jest czarną owcą palestyńskiego ruchu oporu, a kontakty z nią utrzymują jedynie islamiści i część radykalnej lewicy.
Perspektywy na rozwój większości wspomnianych organizacji są znikome. Lewica palestyńska jest podzielona, brakuje jej spójnego programu i celów. Część ugrupowań dąży do całkowitej likwidacji Izraela, kolejne oferują wariant dwupaństwowy, a jeszcze inne marzą o wspólnym państwie Żydów i Palestyńczyków. Brak spójnej wizji i struktur zepchnął lewicę na ubocze palestyńskiej polityki, w której i tak pełni ona już rolę „planktonu politycznego” (z wyjątkiem Al-Fatahu rzecz jasna).
Wpływ na obecną sytuację mają błędy strategiczne lewicy popełniane w ubiegłych dekadach, ale również czynniki zewnętrzne. Lewica nie potrafiła odnaleźć należytego miejsca w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu, dając pole do popisu islamistom z Hamasu i PID.
Ugrupowania postępowe zdziesiątkowane zostały nadto przez nadmierne angażowanie się w konflikty, w tym wojnę domową w Jordanii, wojnę libańską, aż w końcu bratobójczą wojnę toczoną w latach 70. i 80. przez poszczególne frakcje palestyńskie. Przywódcy OWP nie zauważyli w porę narastającej islamizacji Terytoriów Okupowanych i nie potrafili zahamować tego procesu, który związany był przede wszystkim z odrodzeniem wartości islamu na całym Bliskim Wschodzie. Nie bez znaczenia pozostała miałkość i oportunizm Al-Fatahu. Organizacja nie potrafiła doprowadzić do końca rozmów pokojowych z Izraelem, co w oczach wielu Arabów z klas ludowych uczyniło ją formacją kolaborancką i nazbyt ugodową.
Całkowite wymarcie lewicy palestyńskiej może być kwestią najbliższych lat. Palestyna bez sił świeckich stanie się jeszcze bardziej narażona na ataki islamofobów, a co za tym idzie, na proces pokojowy przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.