8 grudnia 2024

loader

Najważniejsza debata nowoczesnej Europy

Debata „Timmermans-Cimoszewicz-Kwaśniewski” przyciągnęła uwagę nie tylko składem dyskutantów, ale i tym co jedni z najbardziej doświadczonych polityków w Europie mają do powiedzenia na temat przyszłości Unii Europejskiej.

– Jesteśmy w jednym z najważniejszych punktów kampanii. Wczoraj komentowane były słowa Donalda Tuska, ale on tylko zadawał pytania, ale na nie nie odpowiedział. Dzisiaj zrobią to Włodzimierz Cimoszewicz, Frans Timmermans oraz Aleksander Kwaśniewski – mówił Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD rozpoczynając debatę. – Musimy nie tylko stawiać pytania o wyzwania przyszłości UE i Europy, o zmiany klimatyczne, o wykluczenie cyfrowe – zwłaszcza osób starszych – o zwiększającą się robotyzację, ale i znajdywać rozwiązania – ocenił Czarzasty. – Europejska i Polska socjaldemokracja umie to zrobić i dlatego właśnie to będzie najważniejsza debata tej kampanii, bo biorą w niej udział poważni politycy. Szczególnie dziękuję za udział naszemu kandydatowi na szefa Komisji Europejskiej Fransowi Timmermansowi – podkreślił lider Sojuszu.

Okiem prezydenta

– Co jest alternatywą dla naszej Europy? Nie jest to Europa, które może polegać na cofnięciu się do Europy narodów. Alternatywą dla tej Europy jest dezintegracja Europy, jej koniec, powrót do nacjonalizmów, egoizmów, konfliktów, które Europę w XX wieku skutecznie rujnowały – powiedział podczas debaty były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który jako pierwszy zabrał głos w dyskusji. – Nie można pozwolić, by wyborcy zostali zwiedzeni nowymi szatami przez rządzących – dodał Kwaśniewski. – Europejskie flagi zostały wyciągnięte z piwnic, nie powinniśmy wierzyć w tę przemianę PiS, to jest PR-owy trick – kontynuował były prezydent.
– Straciliśmy w Polsce umiejętność działania ponad podziałami. Nastąpiła polaryzacja i dotyczy ona również spraw europejskich – ocenił prezydent dwóch kadencji i wskazał, iż to czołowe instytucje Unii Europejskiej muszą w bardziej przystępny sposób komunikować się z Europejkami i Europejczykami i „w sposób jasny i przystępny tłumaczyć i komunikować swoje decyzje”. – Nie ma sprzeczności między patriotyzmem a europejskością. Dylemat ten staje się miniony w XXI wieku. Żyjemy w innym świecie. Dzisiaj prawdziwy polski patriota to ten, który walczy o obecność Polski w Europie – powiedział Aleksander Kwaśniewski.

Jak zmieniać Unię

W debacie „Timmermans-Cimoszewicz-Kwaśniewski” jako drugi głos zabrał były premier i minister spraw zagranicznych RP, który opowiedział się za dalszą integracją krajów tworzących Unię Europejską. – Konkretne elementy polityki, które musimy wprowadzić w UE: wspólna polityka zagraniczna – zwłaszcza wobec Rosji i państw Afryki – wspólna polityka obronna; wspólna polityka socjalna oraz wspólny program onkologiczny.
Włodzimierz Cimoszewicz wskazywał, iż musi powrócić zrozumienie dla idei solidarności europejskiej w wymiarze gospodarczym. – Kraje bogatsze muszą zrozumieć, że zmniejszanie napięć społecznych i płacowych w krajach mniej zamożnych leży także w ich interesie. W całym świecie odbywają się procesy społeczne, które zwiększają frustracje. O jednym z nich wiemy, to natężające się różnice dochodów – ocenił były premier.

Wezwanie z Brukseli

Frans Timmermans zwrócił się do Polek i Polaków z pozytywnym przesłaniem: „Mój ojciec nie jest teraz w najlepszym stanie, zapomina o bardzo wielu rzeczach i osobach, ale nie zapomina polskich żołnierzy, którzy byli w jego domu, gdy był dzieckiem. Musiałem powiedzieć o tych odważnych ludziach, dlatego, że większość z nich nigdy nie była świadkami wolnej Polski, a Polska w UE jest dzisiaj nagrodą dla ludzi, którzy wyzwalali ogromne tereny Europy. Dlatego Polska zawsze będzie musiała być wiodącym krajem Europy Nie ma nikogo, kto zatrzymywałby Polskę w Europie. Jedynymi na tej drodze mogą być sami Polacy. Jestem pewien, że prawie 100 proc. Polaków, bez względu na sympatie polityczne, chce, by Polska pełniła wiodącą rolę w Europie”.
Kandydat europejskiej socjaldemokracji na szefa Komisji Europejskiej podkreślił, iż wprowadzenie europejskiej płacy minimalnej oraz walka z unikaniem płacenia podatków przez korporacje będą priorytetami lewicy w nowej kadencji Parlamentu Europejskiego. – Esencją naszego ruchu politycznego – socjaldemokracji – jest redystrybucja: dochodów, władzy, bogactw naturalnych, prestiżu. Sprawiedliwy podział dóbr to istota lewicowości.
– Wielkie korporacje unikają w Europie podatków! To niedopuszczalne! Potrzebujemy europejskiej umowy: każdy, kto uzyskuje w Europie dochody, musi także w Europie płacić podatki! Musimy także ustalić minimalny podatek dla przedsiębiorstw w całej UE – podkreślił Timmermans. – Zdarza się, że te same firmy płacą za tę samą pracę mniej w jednym kraju UE, a więcej w innym, uzasadniają to niższymi kosztami życia. Ale ten argument już nie jest prawdziwy! Płace w Polsce są za niskie. Potrzebujemy europejskiej płacy minimalnej! – oświadczył. – Musimy zapewnić godziwe warunki pracy i płacy w krajach Europy Środkowej, mieszkańcy tych krajów nie mogą być zmuszani, by wyjeżdżać w poszukiwania większych zarobków do innych krajów UE, muszą godnie zarabiać u siebie! – kontynuował. – Musimy skończyć z zatrudnianiem ludzi za 3 euro za godzinę – dodał.
Jednym z narzędzi do uzyskanie tego celu, które wskazał pierwszy zastępca szefa KE jest wzmocnienie układów zbiorowych oraz związków zawodowych. Należy wesprzeć pracowników w trakcie 4. rewolucji przemysłowej, inaczej będzie presja na niskie płace – podkreślił Timmermans.
Debatę „Timmermans-Cimoszewicz-Kwaśniewski” poprowadziła Anna Skrzypek z think-tanku FEPS.

***

Zapowiedź, że będzie to najważniejsza debata obecnej kampanii wyborczej, spełniło się. Pokazała, że jedynie lewica dysponuje perspektywą nie tylko polską, ale europejską. Prezydent Aleksander Kwaśniewski zauważył, że nadchodzące wybory nie będą jak każde dotychczasowe. Faktycznie – zdecydują nie tylko o tym, jakie nazwiska będą reprezentowały Polskę w Parlamencie Europejskim, czy co ta czy inna opcja Polsce „załatwi”, ale o tym, w jakiej Europie się znajdziemy. Tym razem bowiem gra toczy się o bardzo wysoką stawkę – o sam przyszły kształt Unii Europejskiej, wręcz o jej „być albo nie być”. Podkreślali to dobitnie także pozostali paneliści. Włodzimierz Cimoszewicz przywołał przykłady innych organizacji międzynarodowych – m.in. ONZ, OBWE, Rady Europy – które na pewnym etapie swojej działalności stworzyły nowe jakości, zmieniły świat, ale nie były w stanie podjąć wyzwań w zmienionych okolicznościach, weszły w fazę uwiądu. Taka groźba rysuje się teraz również i przed Unią Europejską, a siły działające na rzecz jej dezintegracji czają się nie tylko w Polsce i związane są nie tylko z jedną opcją polityczną. W tym kontekście sprowadzanie wagi wyborów 26 czerwca tylko do doraźnych wyborczych obietnic jest po prostu nieodpowiedzialne.
Tak też należy odczytać apel Fransa Timmermansa, który zawarł w swojej końcowej wypowiedzi. Przypomniał Europę sprzed lat trzydziestu, podzieloną murem, Europę sprzed lat piętnastu, gdy doszło do największego w jej dziejach jej rozszerzenia, w ramach którego Polska stała się jaj państwem członkowskim, i Europę dzisiejszą, stojącą przed nowymi zupełnie zagrożeniami, które musi pokonać. I postawił pytanie: „W jakiej Europie chcielibyśmy się znaleźć za kolejne piętnaście lat?” O tym bowiem w tych wyborach zdecydujemy.
Grzegorz Waliński

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

48 godzin świat

Następny

Niezrozumiała defilada

Zostaw komentarz