30 listopada 2024

loader

Bigos tygodniowy

Wygląda na to, że burdelik na godziny w kamienicy Banasia i jego chachmęty podatkowe to małe piwo w porównaniu z nowymi rewelacjami. W więzieniu siedzi już niejaki Arkadiusz T., szef mafii vatowskiej, jeden z najbliższych współpracowników Banasia w ministerstwie finansów. Walki mafii vatowskich w PiS? Tym samym PiS , które chełpi się walką a mafiami vatowskimi traci w tym względzie cnotę. Do tego media doniosły, że ów „akowiec”, który miał podarować kamienicę Banasiowi, to nie był żaden „akowiec”, tylko jakiś przebieraniec, szemrany typ, bandzior i mitoman, którego nie ma na liście Światowego Związku Żołnierzy AK. Może wyczuł, że Banaś to „jego krew” i dlatego tak hojnie go obdarował.

Prokuratura nie podejmie śledztwa w sprawie udziału Przewodniczącego Mało w aferze niedoszłych wież Srebrnej. To było do przewidzenia. Przecież to prokuratura samego Przewodniczącego Mało.

Jakieś – pożal się boże – Towarzystwo Patriotyczne im. Jana Olszewskiego (pseudonim „Śpioch”) skierowało do Sądu Najwyższego wniosek o unieważnienie głosów oddanych na SLD-Lewicę pod pretekstem, że wychwala ona tradycje totalitarne. Niech się w dupę pocałuje pożal się boże Towarzystwo Patriotyczne im. Jana Olszewskiego.

Radni Białegostoku odebrali bandycie i ludobójcy „Łupaszce”-Szendzielarzowi patronat ulicy w tym mieście. „Wyklęty” ponownie?

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła pierwsze protesty wyborcze PiS i żądanie ponownego przeliczenia wyniku w jakim kandydatka Lewicy SLD do Senatu Gabriela Morawska-Stanecka do Senatu wygrała z pisiorem Ryszką Czesławem.

„Z rąk takiego prezydenta to ani wdzięczność ani honor” – oto reakcja jednego z czytelników pisarza Marka Krajewskiego (tego od Mocka i Breslau), który przyjął medal od Dudy. Święte słowa. Problem tylko w tym, że jak na razie opozycja nie ogłosiła kandydata, który tę marionetkę Przewodniczącego Mało mógłby posłać do narożnika.

Nawet TVPiS nie dała rady tolerować chamstwa chama nad chamy, pożal się boże satyryka Pietrzaka Jana, który nazwał Klaudię Jachirę „wynajętą zdzirą” i zakazało mu występów w programie niejakiego Rachonia Michała, jednego z pierwszych propagandystów PiS. Ja zaś żałuję, że Klaudia nie startowała z listy Lewicy, a nie podoba mi się to, że pytani o nią niektórzy politycy Lewicy dystansują się od jej form ekspresji. Ludzie Kochane! A cóż takiego strasznego robi Jachira, poza tym, że i tak łagodnie i dowcipnie nabija się z pisiorskiego i klerykalnego tałatajstwa? Że wystąpiła z hasłem: „Bób, Hummus i Włoszczyzna”? Ja też noszę koszulkę z takim napisem.

Ale i tak nad „Kurą” podobno ciemne chmury, Chodzi o to, że aby Duda mógł wygrać wybory prezydenckie, musi zjednać sobie tzw. umiarkowany elektorat, a z taką paździerzową propagandą jak w TVPiS „Kury” to nie da rady tego dokonać. Kaczor może niby kazać „Kurze” wyluzować, wyciszyć gruczoły agresji, bulterierskie odruchy chwytne, ale nawyki „Kury” są silniejsze od niego. On inaczej nie potrafi. Może więc Kaczor sięgnie po Czabańskiego, medialnego „gołębia” pisowskiego, który uspokoi przekaz i uczyni go bardziej cywilizowanym? Ale co wtedy z Holecką, Rachoniem, Klarenbachem, Adamczykiem et consortes? Czy oni nagle mają zmienić ton i przeobrazić się w dziennikarzy w stylu BBC? Przecież to są propagandyści, a nie aktorzy i nie potrafią zagrać wszystkiego, ani zmienić się z dnia na dzień o 180 stopni. Nawiasem mówiąc: te prawolskie umizgi Dudy w Telewizji Trwam wykluczają zyskanie przez niego centrowego elektoratu.

Wtargnięcie policji na salę sądową w Poznaniu i próba wylegitymowania sędzi, to rezultat dwóch przyczyn. Po pierwsze, kilkuletniego szczucia na sądy, które ci stójkowi potraktowali nazbyt dosłownie i z którego wywnioskowali, że sędziowie to okropne chmyzy, których trzeba legitymować przy każdej nadarzającej się okazji. Po drugie, policjanci rekrutują się bardzo często z tej części małomiasteczkowych i wiejskich środowisk, które sympatyzują z PiS i radiomaryjnymi. Po trzecie, to także skutek koszmarnej ignorancji, nie tylko prawniczej, młodych policjantów, z którą nikt w policji nie próbuje się zmierzyć, a to w końcu są jednak jak by nie było, stróże prawa.

W miniony poniedziałek od rana TVPiS z uporem godnym lepszej sprawy grzała sprawę „aresztowania przez ABW rosyjskiego szpiega”. Chyba nie mają już czym innym się pochwalić, skoro grzeją taką marginalną sprawę. Nawet najgłupszy wyborca PiS wie, że w każdym kraju działa wielu agentów innych krajów i wzajemnie, że to rutyna i że nawet zatrzymanie co jakiś czas jakiegoś wywiadowcy, to nic nadzwyczajnego. Tymczasem propagandziści pisowscy z Woronicza i placu Powstańców Warszawy grzeją temat tak, jakby wojska Błaszczaka i Macierewicza nagłym i błyskawicznym rajdem na Rosję zajęły Moskwę. Co, brakuję już pieniędzy do rozdawania i trzeba elektoratowi zapchać gębę patriotycznym wzmożeniem?

Wygląda na to, że pisiory wzięły sobie do serca głośne tuż po wyborach „wyznanie wiary” Jakiego Patryka, który ubolewał, że prawica zajęła defensywną pozycję wobec „wrogiej socjalizacji społeczeństwa” i ustępuje przed „ofensywą lewactwa”. Niedługo potem prokuratura podjęła postępowanie przeciwko Szymonowi Niemcowi za parodię mszy na Marszu Równości, a Czarnek Przemysław, wojewoda lubelski, najbardziej zideologizowany z przedstawicieli tego urzędu, który został posłem PiS, skierował do prokuratury sprawę przeciwko doktorowi Tomaszowi Kitlińskiemu z UMCS w Lublinie za to, że go krytykował za szowinistyczne, homofoniczne i antykobiece wypowiedzi. Można się spodziewać teraz wysypu takich posunięć, bo także m.in. Citko Marek, piłkarz-dewot nawoływał w TVPiS u Rachonia do „karania tych, którzy obrażają uczucia religijne”.

Podobno waży się, czy powstanie jednolity klub Lewicy w Sejmie. Jako wyborca lewicy oczekuję tego od kolegów Czarzastego, Biedronia i Zandberga, bo ponowne podzielenie się po wyborach, to droga donikąd, ponownej marginalizacji lewicy, a nie droga wzrostu.

PS. Osoby nieironiczne informujemy, że „Bigos tygodniowy” ma charakter satyryczny. Redakcja

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

48 godzin świat

Następny

Bez proga do Boga

Zostaw komentarz