Korzystając z uchwalenia kolejnej tarczy antykryzysowej pisiorstwo przemyciło do kodeksu karnego przepis dotyczący odpowiedzialności karnej za aborcję. Typowa manipulacja, tym bardziej haniebna i oburzająca, że ten akurat przepis znajduje się w zaskarżonym projekcie nowelizacji kodeksu karnego, który akurat Duda przesłał w zeszłym roku do TK Przyłębskiej. Już doszło do pierwszego protestu Strajku Kobiet.
Nie miejmy złudzeń, jeśliby wybory wygrał Długopis, rozpęta się takie pandemonium i taka „jazda”, jakiej jeszcze nie doświadczyliśmy, a to co było w poprzedniej kadencji będziemy wspominać jako „małe piwo-light”. Wyobraźni za mało, żeby sobie to wyobrazić. Rozzuchwaleni wygraną i perspektywą ładnych kilku lat niepodzielnej władzy rozpętają pisiory piekło o jakim nam się w poprzedniej kadencji nie śniło. Także Czarnki i Żalki, które na chwilę uciszono w imię wyborczego interesu Długopisa ożywią się ze wzmożoną siłą w swoich atakach na mniejszości seksualne. Będzie ofensywny kurs na zwalczanie wszystkich wrogów. Zyskają też większą szanse na „odbicie” Senatu, bo w wobec wygranej Długopisa łatwiej będzie o znalezienie nowego Kałuży, jak w sejmiku śląskim.
Profesor Wojciech Sadurski wygrał w I instancji proces z PiS, które podało go do sądu za to, że zwrócił uwagę na podobieństwa ich działań do mechanizmów działania organizacji przestępczej.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Waldemar Witkowski z Unii Pracy, który dołączył jako ostatni do listy kandydatów zrobił to jedynie po to, by zaatakować kandydata Roberta Biedronia. Nieładne i niczemu nie służące zachowanie. Obawiam się, że Waldemar Witkowski nie potwierdził w praktyce dobrego wrażenia jakie mógł wywrzeć na wyborcach i raczej nadwerężył część szacunku jaki wśród ludzi lewicy i nie tylko przez lata sobie zbudował.
Dzisiaj PAD leci za wielką wodę, bo został zaproszony… Fakt, zaproszenie miła rzecz, ale w tej konkretnej sprawie należałoby jak się zdaje grzecznie odmówić zapraszającemu Donaldowi, który oprócz tego że jest prezydentem kraju traktującego nas jak wiernego i oddanego sojusznika, jest sprawnym i twardym biznesmenem. Zdaniem Bigosu Andrzej Sebastian, który oprócz tego że jest prezydentem średniej wielkości kraju w środkowej Europie, a nie jest sprawnym i twardym biznesmenem, winien się po prostu solidnie przygotować do spotkania. Tym bardziej, że jak wieść niesie rozmowy mają dotyczyć spraw nader ważnych dla naszej przyszłości, choćby obronności i energetyki. No chyba, że celem tego długiego lotu jest zrobienie fotki z Donaldem i Melanią, ku pamięci, do rodzinnego albumu. Tylko dlaczego nas zwykłych Polaków musi to tyle kosztować?
19 czerwca 2020r. w Gdańsku dzielna policja zatrzymała 46 –letniego przedsiębiorcę Sebastiana Pawłowskiego i jego samochód. I nie była to rutynowa kontrola drogowa, o nie. Cóż zatem było przyczyną zatrzymania? Otóż Bigos tygodniowy, w ślad za innymi mediami, informuje PT Czytelników, że przyczyną zatrzymania był fakt, że Pan Sebastian Pawłowski poruszał się pojazdem oklejonym napisami o treści m.in. „Wolę w szambie zanurkować niż na Dudę zagłosować”, „PiS stop”, „2020 WyPAD” oraz zdjęciem siedzącego na fotelu PAD-a w czapce błazeńskiej w barwach narodowych z naszytym godłem. Zatrzymanie skończyło się niemiłym pobytem w siedzibie policji, przesłuchaniem Sebastiana P. o popełnienie przestępstwa z art.135 k.k. i zabezpieczeniem nośnika groźnych dla majestatu prezydenckiego napisów czyli dostawczaka. O, i jeszcze rzeczniczka policji poinformowała, że będzie prowadzone w sprawie śledztwo… No cóż, Bigos będzie zatem śledził przebieg postępowania, ale już na pierwszy rzut nawet niewprawnego bigosowego oka, nic z tego nie będzie, bo zarzut dęty i kupy się nie trzyma, a odszkodowanie za zatrzymanie Obywatela nieomal stuprocentowe.
Poczta Polska poczuła się w obowiązku wytłumaczyć ostatnie nabytki w postaci worków do przenoszenia/przewożenia korespondencji, po 116,85(słownie sto szesnaście złotych osiemdziesiąt pięć groszy) złotych polskich za sztukę, łącznie za ponad 5 milionów złotych. Nabytki zostały poczynione na konto majowych wyborów prezydenckich, które wg zapewnień oficjeli PiS-owskich miały się odbyć, ale się nie odbyły z powodu obstrukcji innych sił. Przeprowadzone badania rynku worków świadczą, że Poczta Polska będąca spółką Skarbu Państwa (czyli naszą–obywateli) przepłaciła i to znacznie. Nie przekonują argumenty, że chodziło o uzyskanie produktu wysokiej jakości z bardzo trwałego materiału i bezpieczeństwo cennych przesyłek, zaś ukrywanie nazwy producenta zakrawa na niestosowny żart z opinii publicznej. Doświadczenie uczy, że raczej wcześniej niż później poznamy potwierdzoną przez Pocztę Polską nazwę tej szczęśliwej firmy, która uzyskała od obywateli(choć bez ich wiedzy) ten lukratywny kontrakt.
Emilewicz Jadwiga, wicepremierka rządu zjednoczonej prawicy, broń Boże nie członkini zakonu ojców paulinów, w niedzielę w klasztorze na Jasnej Górze w Częstochowie z ambony głosiła dobre nowiny. Więcej, jak wynika z późniejszych jej wypowiedzi nie zauważyła niestosowności swojego postępowania. Wielka szkoda, ale wicepremierka osoba jeszcze młoda acz wyjątkowo ambitna jest w stanie wiele uczynić, aby wicepremierką pozostać. Nie chce mi się już nawet rozwijać jakiejkolwiek retoryki w tej kwestii i ograniczę się do stwierdzenia, że art. 25 Konstytucji zobowiązujący władze publiczne do zachowania bezstronności w sprawach religii tkwi w tekście ustawy zasadniczej już tylko na urągowisko. I dopóki rządzić będzie PiS, nic się nie zmieni.
Długopis pojechał z długopisem do Trumpa. Pożytek z tego tylko taki, że przez dwa dni nie trzeba będzie słuchać wrzasków Długopisa.