Cyrul zdj.
Z przykrością zauważam, że liderzy opozycji, głównie z PO i jej satelitów nadal posługują się starą retoryką w atakach na obecną władzę. …Prawo rodem z PRL. …Standardy sowiecko-białoruskie… Stalinowskie zwyczaje, itp. Obrusza to ludzi starszego pokolenia, którzy tamte czasy pamiętają i wiedzą, że rzeczywistość była bardziej skomplikowana. Niepotrzebnie obrażają także Rosjan. Młodzi ludzie nie wiedzą o co politykom klepiącym te slogany chodzi. Obozu rządzącego nie czepiam się, bo to zupełnie inny problem. Jednak liderzy III RP uchodzą (podobno) za ludzi myślących. Skoro myślą to powinni opracować inne, chwytliwe zwischenruchy do polemizowania z władzą. Teraz kiedy PO szuka wsparcia w SLD – i na odwrót – takie powiedzenia po prostu rażą. Ten sam cel niby, ale retoryka zupełnie inna. Ciągłe urąganie czasom PRL drażni tę część starszego pokolenia, która nie głosuje na PiS.
Ciągłe, płytkie i czasami bezmyślne atakowanie tamtych czasów pokazuje, że opozycja nie ma nowych pomysłów i wierzy, że wyświechtane hasła wystarczą, by pokonać PiS. To tak jak ja bym zaczął przypominać nieudolność PO w walce z WAT-owskimi oszustami, dokładał do tego liczne afery i malwersacje władzy i podlewał to sosem przyrządzonym u Sowy. Zarazem podkreślał, że opozycja musi iść razem i pokonać PiS. Taka kakofonia byłaby kuriozalna. Ostatnio Władysław Frasyniuk też pojechał w telewizji standardami sowieckimi. W retoryce liderów III RP nic się nie zmienia. Podejrzewam, że w podejściu do polityki także. Jak się nie zmieni to najbliższe wybory będą przegrane. Bo koalicja mówiąca różnymi językami z góry skazana jest na przegraną. Biedroń już przestał mówić o leśnych dziadkach. Wyciągnął ze swojego „zwycięstwa” wnioski, ale to jest młody gość i nie skażony platformianym myśleniem. Przestał ubliżać SLD Adrian Zandberg. PO z uporem używa starego języka co napawa niepokojem, że niczego nowego w jesiennej kampanii też nie potrafi wymyśleć. Zalecam ewentualnym przyszłym koalicjantom ustalenie jakich terminów używać, a jakich unikać. To będzie jakiś krok w poszukiwaniu wspólnych, wyborczych celów.