IV RP rządzi Ekscelencja Mosbacherowa.
„Ofensywa jesienna”- taki kryptonim ma mieć program nowego, zrekonstruowanego rządu. Za jej sukces, medialny przede wszystkim, odpowiadać będzie pan Mateusz Morawiecki. Pełniący funkcję premiera w rządzie pana wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Wolicie Ruskich od LGBT ?
W trakcie ostatnich przygotowań do „ofensywy jesiennej” nadszedł złowrogi List. Podpisany przez pięćdziesięciu ambasadorów państw i organizacji międzynarodowych. Przestrzegających przed wojnami kulturowymi, a przede wszystkim ze środowiskami LBGT.
Ponieważ List był napisany dyplomatycznym językiem, to prominenci PiS, w randze wiceministrów, przez chwilę udawali wariatów medialnych. Lekceważyli publicznie to międzynarodowe ostrzeżenie.
Wkurzyli tym promotorkę i najważniejszą autorkę Listu. Jej Ekscelencję Georgette Mosbacher. Ambasador USA w naszym kraju. Zwaną przez posłów Konfederacji „Namiestnikiem USA w Polsce”.
Wkurzyli Ekscelencję Mosbacherową do tego stopnia, że w wywiadzie dla Wirtualnej Polski powiedziała już bez dyplomatycznych osłonek:
„Zacznę od podkreślenia jednej, fundamentalnej sprawy: Stany Zjednoczone wierzą w równość wszystkich ludzi. W pełni rozumiem i szanuję fakt, że Polska jest krajem katolickim – nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe”.
I aby nie było niejasności przypomniała, że każda dyskryminacja mniejszości seksualnej, a zwłaszcza te „strefy wolne od LGBT”, oznacza, że Polska będzie strefą wolną od amerykańskich inwestycji. Zwłaszcza z branż nowoczesnych technologii, bo ci „przedsiębiorcy nie chcą jechać i inwestować tam, gdzie ich pracownicy nie są szanowani i nie mają praw, które akceptuje większość świata Zachodu.” Nie chcą kontaktów z krajem o reputacji „nieprzyjazny mniejszościom LGBT”. „Na pewno nie pomaga w tym tworzenie „stref wolnych od LGBT. To bardzo obraźliwe.”, przypomniała raz jeszcze. I dobitnie dodała, że taka paskudna reputacja ma także wpływ na militarne relacje z USA. Bo „ma przełożenie na nasz Kongres, który zatwierdza m.in. wydatki militarne. Nie jest tajemnicą, że wielu kongresmanów jest bardzo zaangażowanych w sprawy LGBT. Tutaj nie ma znaczenia, co ja myślę – to oni stanowią prawo i rozdzielają pieniądze.”
Czyli jeśli elity PiS znów pójdą na wojnę z LGBT, to armia USA nie pójdzie z nimi na wojnę z Rosją. Bo Waszyngton nie będzie umierać za Kraśnik i inne polskie „Strefy wolną od LGBT”.
Teraz trzeba przypomnieć, że elity PiS uzależniły się od amerykańskiej pomocy wojskowej niczym Chińczycy w XIX wieku od brytyjskiego opium. W Chinach skończyło się to upadkiem cesarstwa, chińskiej gospodarki, najazdami obcych wojsk i wojnami domowymi.
W Polsce PiS jeszcze nie upadł. Bo nadal sprawnie mobilizuje swoich wyborców strasząc ich przeróżnymi, zwykle wymyślonymi zagrożeniami.
Aby wygrywać wybory propagandziści PiS po 2010 roku wymyślili „zamach smoleński” i grożącą nam agresję wojsk Rosji. Aby wygrywać kolejne wybory wymyślili w 2015 roku sposób na wymyśloną przez siebie rosyjską agresję. Sprowadzenie wojsk USA do Polski.
Prezydent Trump zgodził się zagrać w tej wyborczej komedii, ale zażądał gwiazdorskiego honorarium. Dzięki jego biznesowym sprycie te pięć tysięcy amerykańskiego wojska, które grać będzie obrońców Polski znajdzie się na pełnym utrzymaniu polskich podatników. Bo suwerenność kosztuje. A polski honor nie zna ceny.
Zanim wszyscy oni tu przyjadą, polscy podatnicy będą musieli wybudować im eleganckie koszary za 2 miliardy złotych. Owe koszary staną się teraz też strefą „przyjazną dla LGBT”. Też za pieniądze polskich podatników. Nawet tych narodowo- katolickich.
Ponieważ wojska USA przybędą do kraju, gdzie wypowiedziano wojnę kulturową z LGBT, to jeśli nawet będzie ona teraz wojną podziemną, partyzancką, to armia USA zażąda dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa. Służą w niej przecież osoby LGBT i nie chcą być narażone na polską agresję i nienawiść. Nie po to tu przybędą.
To sprawi, że już wynegocjowany dla nich immunitet nietykalności i eksterytorialności zostanie dodatkowo wzmocniony. T^oznaczy,że pozycja i status wojsk USA w Polsce będą mocniejsze niż kiedyś Armii Radzieckiej wedle umowy z roku 1956.
Królowa Mosbacherowa
Jej Ekscelencja Ambasador Mosbacherowa, ze względu na styl swej działalności, bywa porównywana do Mikołaja Wasylewicza Repina. Ambasadora Rosji w I Rzeczpospolitej w drugiej połowie XVIII wieku. Repin sprawnie i cynicznie dbał o interesy Rosji. Oficjalnie prezentował się jako gwarant bezpieczeństwa Polski i obrońca dyskryminowanych mniejszości religijnych. Walczył z patriotycznymi, lecz konserwatywnymi i zacofanymi stronnictwami szlacheckimi. Dostał Order Orła Białego i napisał akt abdykacji króla Augusta Poniatowskiego.
Jej Ekscelencja Mosbacherowa jeszcze takiego orderu nie dostała. Choć jest faktycznym gwarantem wolności mediów w Polsce, bo broni interesów amerykańskich właścicieli TVN i innych mediów. Dzięki jej oporowi prominenci PiS nie zmonopolizują mediów w Polsce.
Teraz stała się też pierwszą Hetmanką broniącą środowiska LBGT przed agresją kulturową ministra Ziobry i jego drużyny.
Z drugiej strony Ekscelencja Mosbacherowa walczy jak lwica aby amerykańskie firmy nie płaciły w Polsce należnych podatków. Co sprawia, że wszelkie apele o zwiększenie inwestycji firm z USA przestają mieć sens, skoro traktują one Polskę jak „strefę wolną od podatków”.
Sprawnie też Ekscelencja weszła w rolę gwaranta polskiego bezpieczeństwa. Wolicie mieć tu ruskie tanki czy wędrujące wojska USA i amerykańskie firmy zwolnione od podatków?, odpowiada na wszelkie krytyki dotyczące gigantycznych kosztów ponoszonych przez polskich podatników. Kosztów obrony przed wykreowanym przez PiS zagrożeniem.
Tak to elity PiS wpadły w sidła swej polityki propagandowej, swych wojen kulturowych. Pragnąc zmobilizować oszustwami swych wyborców, jęły kreować grożące Polsce zagrożenia. Wrażą Brukselę, podstępny gender, agresywnych Ruskich, antypolskich Żydów, komunistów i PO-stkomunistów, światowy spisek LGBT. Teraz nowym wrogiem ma być „neo marksizm”.
To sprawiło, że elit PiS uwikłały się w wojnę na wiele frontów. Taką wojnę żadna armia, nawet Wehrmacht, gdzie służyło wielu dziadków- Polaków, nigdy nie wygrała.Teraz, na pięć minut przed zaplanowanym ogłoszeniem „ofensywy jesiennej” elity PiS mają trudny wybór.
Czy dalej walczyć z LGBT, czyli też z nieformalną Królowa Polski Mosbacherową i armią USA, czy cicho spasować?
A skoro jednak dalej walczyć z LGBT, to może zawrzeć tajny pakt Morawiecki – Pieskow? Ocieplić relacje z Moskwą i Mińskiem, bo przecież to ambasadorowie Rosji i Białorusi nie dołączyli się do amerykańskiej nagonki na polskich rycerzy ze zgorszeniem LGBT walczących?
A może udawać,że „Polscy nic się nie stało” i wymienić LGBT na „neo marksizm”? I teraz z nim walczyć ?
Pozostawiając genderowych Żydów, brukselskich Ruskich i postkomunistycznych Niemców w zapasie.
Tak czy siak szykujcie się na wojnę jesienną.
Bo nic tak skutecznie nie ogłupia i mobilizuje „ciemny lud wyborczy” jak strach przed nieznanym obcym.