6 listopada 2024

loader

Lewica nie może da się zepchnąć

O podwyżki w budżetówce

lewica logo

W Polsce, a w szczególności w polskiej polityce wszystko rzeczywiście zaczyna stawać na głowie, i to nie tylko po stronie PiS-u.

Lewicę, która programowo, a także w codziennej działalności jest najbardziej „antypisowska” i jednocześnie najbardziej postępowa i konsekwentna z całej opozycji w kwestiach kulturowych, społecznych i ekonomicznych (obrona ludzi pracy; problem aborcji; polityka wobec kościoła i religijnej indoktrynacji; ekologia; polityka zdrowotna i szczepienia; rozwinięta polityka społeczna, wobec prymitywnego „socjalu” PiS-u itd. itp.), oskarża się o sprzyjanie PiS-owi. Czynią to niektórzy politycy opozycji, ostatnio najczęściej sam Donald Tusk, a w ślad za nim jego medialni przyjaciele-redaktorzy oraz komentujący – „zindoktrynowani” ich artykułami – czytelnicy, będący przecież wyborcami.

Natomiast ci, którzy tymi wypowiedziami i artykułami osłabiają lewicę – co pokazują sondaże, oraz coraz bardziej wrogie lewicy opinie – uważani są za zbawców, choć wypychając ją z „antypisowskiego” frontu, przyczyniają się do kolejnej wygranej PiS-u. W dodatku nie przedstawiając żadnego programu dla Polski po odsunięciu tej partii od władzy.

Niemała grupa komentujących sugeruje wprost, iż „bardziej wartościowi” wg nich politycy lewicy, powinni przejść do KO. Ale to już jest chyba nie tylko myślenie tych wyborców, lecz także intencja, zajmujących się sprawą redaktorów, i ich „inspiratora” Donalda Tuska.

Czyli, co? – Niech się zapiszą do KO, i tam zabiegają o realizację postulatów lewicy?

Jaki będzie tego rezultat? Czy taki, jak w wypadku Jońskiego, Napieralskiego, Borowskiego, Arłukowicza, Piekarskiej, Rosatiego, a przede wszystkim Barbary Nowackiej?

Co ona/oni wywalczyła/li lewicowego w KO? Tylko w ostatnim czasie: cały czas uniki kierownictwa PO – a z aborcją to tak, albo inaczej?; A z religią w szkole – to tak, albo inaczej?; A z obowiązkowymi szczepieniami, to może tak, albo i nie? Zaś popierać strajkujących pracowników – toż to stalinizm i bolszewizm. Itd. Itp. Jaki stąd wniosek?

Jeżeli zabraknie silnej formacji/ opcji lewicowej w parlamencie – wchodzącej w skład rządu, który utworzy dzisiejsza opozycja (wielce prawdopodobne, iż pod kierownictwem KO, a może i samego Tuska) – różne postępowe postulaty (postępowe, jak na polskie warunki, bowiem w Europie uchodzą one za normalne, zwyczajne, podstawowe): prawo do aborcji, rozdział kościoła od państwa, działalność na rzecz laicyzacji państwa i życia społecznego itd. itp. – nie ujrzą światła dziennego.

I w tym nastroju, szersza refleksja: co to za kraj, w którym lewica ma 7 -10 proc. poparcia, a prawica/ centroprawica 90? Jak można w takim kraju mówić o jakiejś postępowości państwa i społeczeństwa, albo, i chociaż, o jakimś balansie ideowo-politycznym – warunku higieny i zdrowia psychicznego narodu?

W imię czego dokonuje się próby wyrzucenia lewicy poza parlament, lub jej marginalizacji, a tym samym odmowy Polsce i jej obywatelom możliwości realizacji postępowych rozwiązań, będących standardem „normalnej europejskości”? Co w tej sprawie przyświeca „tym największym” polskim demokratom i Europejczykom?

Główną formą odpowiedzi na to wyzwanie musi być konsolidacja całej polskiej lewicowości – ludzi lewicy i jej organizacji. Dalsze jednoczenie formacji Nowej Lewicy, umocnienie więzi i współpracy z Partią Razem, nawiązywanie kontaktów i współpracy Nowej Lewicy (na poziomie krajowym i lokalnym) z innymi partiami i organizacjami lewicowymi, jak np. PRL – Polski Ruch Lewicowy; PPS; UP; SPSD – Stowarzyszenie Przyszłość Socjalizm Demokracja; i inne; współpraca z think-tankami: Centrum im. Ignacego Daszyńskiego; Ośrodek Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle’a itd.. Główną rolę w odnowieniu kontaktów, nawiązaniu pozrywanych więzi, i przede wszystkim w rozruszaniu tego wielkiego potencjału lewicowości mają do spełnienia liderzy partii lewicy, będących w Sejmie i Senacie (Nowa Lewica, Razem, PPS). Zdaję sobie sprawę, że to dziś – w kontekście różnych wewnątrz-lewicowych wydarzeń – wygląda na utopię, ale lewica nie ma innego wyjścia, jeżeli poczuwa się do rzeczywistej odpowiedzialności za postępowe państwo i społeczeństwo.

Jest tu wszakże, odpowiedzialność nie tylko samych liderów, posłanek, posłów, lecz również i nas – szeregowych lewicowców, w tym w szczególności blisko 30 tysięcy członkiń i członków Nowej Lewicy i Partii Razem. Od naszej, także indywidualnej aktywności, przybliżającej ludziom – w miejscu zamieszkania, pracy, nauki, działalności społecznej i innych środowiskach, „znajomym” w mediach społecznościowych, internecie – lewicowość, program i działanie partii, bardzo dużo zależy. Podobnie, jak i od naszego mobilizowania i „pilnowania” liderów i działaczy, w kwestii owego integrowania oraz „rozruszania” wielkiego jeszcze potencjału ludzi i środowisk lewicy.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Front Jedności Narodu

Następny

Życzenia dla Przyjaciół