30 listopada 2024

loader

Pandemia chaosu

W odróżnieniu od wielu zabierających głos publicznie osób szewc Fabisiak nie ma zwyczaju wypowiadania się w sprawach na których się nie zna. Dlatego też nie odnosi się do celowości nowo wprowadzonych jak też dotychczas obowiązujących obostrzeń, choć co do niektórych ma jednak wątpliwości z czysto logicznego punktu widzenia. I również dlatego, że są one wprowadzane w sposób chaotyczny i chyba nie do końca przemyślany.

Taką wątpliwość budzi choćby zakaz poruszania się w Sylwestra akurat od godz. 19 a nie jakiejś innej. Jak zauważa szewc Fabisiak, obliguje to ludzi chcących spędzić wspólnie noworoczną noc do tego, żeby zacząć drinkować już na 5 godzin przed wybiciem godz. 24. Trzeba doprawdy mieć mocny łeb aby nie uwalić się przed nastaniem Nowego Roku. W niektórych krajach wprowadzono już godzinę policyjną i to nie tylko w sylwestrową noc. Polskie władze cierpią jednak na kompleks stanu wojennego i dlatego też źle kojarzącą się policyjną godzinę zastąpiły łagodniej brzmiącym sformułowaniem zakaz przemieszczania się choć i tak na jedno to wychodzi. Fakt ten po swojemu skomentował Donald Tusk wskazując na bardziej liberalne podejście władz PRL wobec swobód obywatelskich przypominając, że w stanie wojennym 31 grudnia odpuszczono godzinę wówczas milicyjną za to PiS ją wprowadza. Szewc Fabisiak uważa, że można a nawet należy mieć krytyczny stosunek do obozu rządzącego, jednakże krytyka na poziomie intelektualnym adwersarza ośmiesza samego krytykującego. Inne bowiem były przesłanki zakazu poruszania się w stanie wojennym, gdy nie było epidemii, zaś inne obecnie, co powinien wiedzieć również czołowy chadecki europejski polityk.

Wątpliwości wywołuje też niespójny logicznie dotychczasowy zakaz przebywania w hotelach osób prywatnych przy dopuszczeniu do hotelowej gościny podróżujących służbowo. Zamiast zniesienia zakazu władze postanowiły go rozszerzyć na wszystkich gości pognębiając tym samym jeszcze bardziej branżę hotelarską. Wygląda na to, że decydenci zdecydowali się na ten krok po obejrzeniu pewnego programu w TVN24. Pokazano tam jak w praktyce wygląda przestrzeganie tych fikcyjnych ograniczeń. Pani z córką mówiła do kamery, że przyjechała do miejscowości wczasowej służbowo. Sprawdzić się tego nie da, ponieważ – jak z kolei powiedziała właścicielka jednego z hoteli – wyjazd służbowy nie musi być udokumentowany, wystarczy jedynie oświadczenie. Swoją drogą jakiż to mózgowiec doszedł do wniosku, że osoby podróżujące prywatnie mogą roznosić wirusa a ci, co jeżdżą służbowo nie – zastanawia się szewc Fabisiak.

Wśród nowo wprowadzonych obostrzeń znalazło się m. in. zamknięcie stoków wykorzystywanych do zjeżdżania na nartach. Jak w tej sytuacji czuje się prezydent Andrzej Duda? Czy zastanawia się nad tym po kiego grzyba dzwonił do wicepremiera Gowina by w ostrych słowach domagać się otwarcia stoków i wyciągów? Czy ten tak istotny dla prezydenta fakt wywoła u niego umiejętność refleksji nad swoją faktyczną pozycją w państwie? Teoretycznie Duda mógłby obejść zakaz i pojawić się na stoku tak jak swego czasu Kaczyński na cmentarzu. Co jednak wolno było posłowi mogącemu zabierać głos w Sejmie w żadnym trybie, to chyba jednak nie nikomu innemu z głową państwa włącznie. Pozbawiony możliwości uprawiania sportów narciarskich Andrzej Duda został sprowadzony do pozycji uczniaka, który ferie ma spędzać w domu. I w taki oto sposób objawia się w RP równość obywateli wobec prawa – dochodzi do wniosku szewc Fabisiak. Kolejne nowe obostrzenie to wymóg kwarantanny dla osób przyjeżdżających do Polski transportem zorganizowanym. Wynikałoby z tego, że kwarantanna nie będzie dotyczyć tych osób, które przekroczą granicę transportem, który zorganizowany nie jest. Czyli jakim? Prywatnym samochodem, furmanką, dorożką, karetą gdyby do Polski chciałaby się wybrać jakaś europejska królowa czy też na piechotę wysiadając tuż przed granicą z transportu zorganizowanego? – zastanawia się szewc Fabisiak.

Rząd chwali się wprowadzeniem kolejnych finansowych ułatwień dla branż, które tracą dochody z powodu koronawirusa. Nie wnikając w detale komu, ile i za co szewc Fabisiak zauważa, że wsparcie finansowe, wprawdzie z innej puli ale jednak, otrzymuje też telewizja zwana publiczną (podobieństwo do domu też opatrzonego takim przymiotnikiem czysto przypadkowe). Jako żywo, TVP jeśli dołuje finansowo to bynajmniej nie z powodu epidemii. Dołowała już przedtem zanim pojawiły się pierwsze oznaki wirusa. Ponadto, skoro emituje reklamy, to de facto działa jak telewizja komercyjna i tak też powinna być traktowana. Jednak rzeczona telewizja stanowi wraz z IPN narzędzie prania mózgów i dlatego też, podobnie jak instytutowi, to dofinansowanie z państwowej kasy po prostu się należy – szewc Fabisiak parafrazuje słowa pewnej pani wypowiedziane wówczas, gdy była jeszcze premierem. Należy się w odróżnieniu od politycznie niesłusznych samorządów, którym nie należy się ani złotówka.

Bolesław K. Jaszczuk

Poprzedni

RFIL wart jest mszy?

Następny

Bigos tygodniowy

Zostaw komentarz