Od 23 do 29 sierpnia, Polska Press Grupa we współpracy z Ośrodkiem Badawczym Dobra Opinia badały preferencje wyborcze bardzo dużej grupy 8000 osób, co pozwoliło na dość dokładne określenie tych preferencji dla każdego z województw.
W skali ogólnokrajowej badanie nie odzwierciedla, moim zdaniem, wynikającego z przeanalizowania ostatnich kilkunastu sondaży, rzeczywistego poparcia dla poszczególnych ugrupowań politycznych, bowiem nieco zawyża wynik Prawa i Sprawiedliwości (45%) oraz zaniża wynik Lewicy (11%).
W polskich realiach, zdecydowany lider sondaży prawie zawsze uzyskuje w wyborach wynik znacząco słabszy od średniej notowań sondażowych (można było to zaobserwować między innymi podczas ostatnich wyborów samorządowych, po zsumowaniu głosów oddanych na listy kandydatów do sejmików), co najprawdopodobniej oznaczałoby w przypadku PiS-u wartość w przedziale 40 – 45 procent.
Sondaże przeprowadzone na początku września, po przeliczeniu danych z ośrodków sondażowych uwzględniających osoby niezdecydowane, wskazują na wynik wyborczy Lewicy w przedziale 13 – 15 procent. Wspomniane niedokładności nie uniemożliwiają jednak wykorzystania badania w celu przeprowadzenia analizy dotyczącej wyborów do Senatu.
W ośmiu województwach (zachodniopomorskie, lubuskie, dolnośląskie, wielkopolskie, opolskie, pomorskie, kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie) suma notowań sondażowych Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Koalicji Polskiej zdecydowanie przewyższa notowania sondażowe Prawa i Sprawiedliwości, w pięciu województwach (podlaskie, świętokrzyskie, lubelskie, małopolskie, podkarpackie) jeszcze większą przewagę ma PiS, w województwach mazowieckim, łódzkim, śląskim wartości te są do siebie zbliżone.
Przyjmijmy dla uproszczenia, że w powyższych 8 województwach wszystkie mandaty senatorskie zdobędzie antypisowska opozycja, a w kolejnych 5 województwach wszystkie mandaty senatorskie zdobędzie PiS, choć oczywiście nie do końca tak będzie. Prawo i Sprawiedliwość z różnych powodów (popularny kandydat, niezsumowanie się głosów elektoratu antypisowskiej opozycji, drugi kandydat antypisowskiej opozycji) ma realne szanse zdobycia kilku mandatów senatorskich w północnej i zachodniej Polsce, z drugiej strony, na przykład w obu okręgach krakowskich niemal na pewno zwycięży antypisowska opozycja.
Przyjmijmy również, iż 4 mandaty senatorskie w Warszawie oraz 2 mandaty senatorskie w Łodzi zdobędzie antypisowska opozycja, zaś pozostałe mandaty senatorskie w województwie mazowieckim i łódzkim zdobędzie PiS. Daje to w sumie 48 senatorów antypisowskiej opozycji i 39 senatorów PiS-u.
Jeżeli mandaty senatorskie województwa śląskiego (w niecałkowicie miarodajnym badaniu 3 punkty procentowe przewagi KO+Lewica+KP nad PiS, ale 2 punkty procentowe przewagi PiS+Konfederacja+Skuteczni nad KO+Lewica+KP) podzielą się w miarę równomiernie, uzyskamy ostateczne wartości: 53 – 56 senatorów antypisowskiej opozycji, 44 – 47 senatorów PiS-u.
W wyborach do Sejmu, Koalicja Obywatelska, Lewica i Koalicja Polska najprawdopodobniej uzyskają w sumie wynik o kilka punktów procentowych lepszy od wyniku Prawa i Sprawiedliwości, ale przy istniejącym systemie przeliczania głosów wyborczych na mandaty poselskie może to oznaczać większość bezwzględną dla PiS-u (co gorsza, próg wyborczy może przekroczyć Konfederacja).
Zdecydowanie łatwiej będzie antypisowskiej opozycji zdobyć większość bezwzględną w Senacie. Istnieje spory potencjał, postarajmy się go nie zmarnować.