05.12.2016 Warszawa Konferencja wicepremiera Mateusza Morawieckiego „Fundusze Europejskie. Nowoczesna gospodarka sila rozwoju”; N/z wicepremier Mateusz Morawiecki fot.Witold Rozbicki/REPORTER
Znowu premier przyprawił mnie o ciarki na plecach i zimny pot na czole, kiedy kilka dni temu kolejny raz nam groził. Bo czyż nie jest zakamuflowaną groźbą wypowiedź Pierwszego Między Ministrami, że polski rząd robi wszystko przede wszystkim z myślą o polskich obywatelach!
Apeluję, błagam, Panie Premierze, niech polski rząd, tak jak dotąd nadal robi wszystko z myślą o sobie! To jest jedyna rzecz, którą potraficie robić dobrze. Kiedy zaczynacie myśleć o nas, to zaraz pojawia się inflacja, drastyczny wzrost cen i inne szemrane metody, którymi odbieracie nam wszystko co daliście. Kiedy rzucacie nam efekciarsko jakiś ochłap, to od początku z założeniem, że po zamydleniu nam oczu nawet ten ochłap odbierzecie i to co najmniej w dwójnasób.
Zgrywus i czaruś Glapiński – prezes Narodowego Banku Polskiego kugluje stwierdzeniem, że „mamy wysoki wzrost wynagrodzeń”. I nie można tego zanegować. Tak, oni mają wysoki wzrost wynagrodzeń: w rządzie, w spółkach skarbu państwa… Tłuste koty przy misie, czyli przy żłobie, kałduny i portfele mają wypchane. Innego zdania co do wysokiego wzrostu wynagrodzeń jest np.kobieta, której wypowiedź słyszałem kilka dni temu w telewizji, że kiedy musi kupić środki czystości to robi to kosztem jedzenia.
Najlepszy dowód na to, jak bardzo rząd myśli o polskich obywatelach jest jego stosunek do walki z okrutnym kosiarzem covidem szalejącym po kraju, zabijającym w ciągu roku kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Kiedy na pierwszej linii walki z nim stają najdzielniejsi z dzielnych, nawet oddając w tej walce własne życie, za ich plecami rząd wymachuje białą flagą i wykonuje ruchy pozorowane, puszczając oko do skołtuniałych płaskoziemców. Bo według jego kalkulacji śmierć kolejnych dziesiątków tysięcy ludzi jest mniej warta, niż by on miał się narazić się na niezadowolenie wspierających go filistrów, których zdolność myślenia jest wyprana ze zdrowego rozsądku i wiary w naukę. Narażenie się na ich gniew mogłoby zakończyć się odspawaniem od złotodajnych stołków.
Po nas choćby potop!… Takim przesłaniem kieruje się obecny reżim. I zapewne nie zrezygnuje z niego nawet gdy się dowie, że ta myśl jest trawestacją epigramu greckiego poety Stratona z Sardes (II w. n.e.) – Pij i kochaj! Po śmierci niech moje kości potop pochłonie! Jestem przekonany, że nie zgasiliby tej przyświecającej im gwiazdy przewodniej nawet najwięksi zjednoczono-prawic(zk?)owi homofobowie, gdyby dowiedzieli się, że Straton był twórcą homoerotycznym. Wszak tak jak rzadko kto, reżimowcy są wyznawcami zasady, że cel uświęca środki.
Jakże obłudne, wręcz bezczelne jest twierdzenie zarządców naszego kraju, że nie mogą wprowadzić ostrzejszych metod walki z pandemią, bo mogłoby to wzbudzić niepokoje społeczne.
A nie bali się tych niepokojów, kiedy np. brutalnie odbierali kobietom prawo do samostanowienia o sobie?
Nie mieli wtedy najmniejszych skrupułów by wysłać przeciw nim siły pacyfikacyjne wspierane przez faszyzujących bojówkarzy. Nie przeszkadzało im pałowanie kobiet, zrzucanie ich przez damskich bokserów ze schodów, łamanie im rąk przez funkcjonariuszy, poniżanie kobiet w komisariatach.
Ich ofiarom nie zrekompensuje widok Przewodniej Siły reżimu obśliniającej dłonie pań po wcześniejszym wyrwaniu im rąk ze stawów przy podciąganiu dłoni do wysokości najświętszych ust całującego.
Obłuda, stwarzanie pozorów towarzyszy obecnym dzierżawcom władzy w kraju na każdym kroku.
Zapewne wiele osób widziało, pokazaną w TV hipokryzję, gdy znaczna część posłów odmawiała głośno „Wieczny odpoczynek” za naszych rodaków, którzy zmarli zabici przez covid.
W pozorowanej z nim walce ludzie obecnej władzy mataczą, kluczą, prowadzą gry pozorów, albo wręcz mówią, że tego zabójcy nie ma. A jednocześnie modlą się za jego ofiary z założeniem, że będą następne i jeszcze następne. Czymże bowiem jest śmierć tysięcy ludzi w porównaniu z niebezpieczeństwem utraty władzy?! Za następnych też odmówią „Wieczny odpoczynek”. Spokój sumienia zostanie odfajkowany.
O ile w ogóle sumienie mają!
Mam prawo w to wątpić, chociażby na przykładzie tragedii dzieci chorych na mukowiscydozę. Na leki ratujące im życie władza nie chce dać pieniędzy. Natomiast na pewno „Wiecznego odpoczynku” nie pożałuje.
I tacy ludzie są wybrańcami narodu! Ile jeszcze lat musi upłynąć by wyborcy nauczyli się odróżniać ziarno od plew? Ile lat… kiedy wyborcy nie będą zachłystywali się etyką Mejzy i przestaną powierzać takim jak on stanowienie praw w państwie?
Na razie mamy to co mamy. Na przykład lekarza posła Tomasza Latosa, który jest przewodniczącym Komisji Zdrowia. Pytany przez dziennikarza, co się dzieje z projektem ustawy o zaostrzeniu metod walk z covidem stwierdził bez grama wstydu, że nie wie, bo przecież nie jest od tego, żeby biegał za kolegami i ustalał los projektowanych ustaw!
Ecce PiS! I jego podejście do rządzenia. Wszak pan L. jest powołany do tego by, robić wszystko w celu poprawienia stanu lecznictwa i zdrowia Polaków i bierze za to powołanie dużą kasę. Jest on od tego, jak wymieniana w jednym z porzekadeł pewna część ciała od pewnej fizjologicznej czynności.
Ale obecni dzierżawcy Polski mają „poważniejsze” sprawy na głowie, niż zdrowie i życie Polaków. Oto wszczęli nową krucjatę.
Otrzymałem maila od osoby przedstawiającej się jako Bogusław Homicki, który w imieniu „Zespołu#DmowskiZostaje” wzywa mnie do podpisania pilnej petycji o utrzymanie nazwy ronda Dmowskiego i o wsparcie działań tego zespołu dobrowolnym datkiem w wysokości 35-90 zł.
Drobnym maczkiem była podana informacja, że wiadomość ta została wysłana pod mój adres zgodnie z dostarczoną mi klauzulą informacyjną w ramach utrzymywania stałego kontaktu ze Stowarzyszeniem Kultury Chrześcijańskiej im ks. Piotra Skargi (administrator danych).
Usiłowałem nawiązać mailowy kontakt z BH i ustalić skąd ma mój adres skoro ja mam tyle wspólnego ze Stowarzyszeniem ks. Piotra Skargi co partia PiS z prawem i sprawiedliwością.
Daremny trud. Nie ma możliwości odpisania. Podpisz petycję, wpłać kasę i sp… czyli płyń barko moja, pogoda sprzyja…
Nie zdrowie i życie Polaków, nie gnębiąca ich galopująca inflacja, rosnące pogorszenie warunków, wręcz bieda są najważniejszymi problemami rządzących, ale nazwa ronda czy świąteczne plakaty w Warszawie i zamieszczone na nich gwiazdki, które oburzeni zjednoprawiczanie, odczytują jako” j…ć PiS”.
I w tym momencie wszystko staje się jasne, dlaczego Zjednoczona Prawica ma tak nieżyczliwy stosunek do Unii Europejskiej.
Wszak na jej fladze z 12 gwiazdami, to aż półtora napisu tego wezwania!