8 listopada 2024

loader

Solidarni z protestującymi w USA

Kilka tysięcy osób zgromadziło się w sobotę pod warszawską ambasadą Stanów Zjednoczonych, by wyrazić gniew z powodu policyjnej przemocy oraz solidarność z ludźmi, którzy demonstrują na ulicach amerykańskich miast.

Protest, zorganizowany przez Koalicję Przeciw Rasizmowi, zgromadził nadspodziewane tłumy, w większości młodych ludzi. Ambasada, zamknięta na głucho, z podniesionymi zabezpieczeniami przed wtargnięciem pojazdów na teren przedstawicielstwa, była ochraniana przez dość rzadki łańcuch policjantów i policjantki ubranych w zwykłe mundury. Wzdłuż ogrodzenia ambasady protestujący składali kwiaty, zapalili znicze, postawili kartonowe plakaty z fotografiami m.in. Malcolma X i innych działaczy na rzecz praw człowieka w USA, napisami ku pamięci George’a Floyda, fragmentami wierszy, przemówień i hasłami wyrażającymi sprzeciw wobec rasizmu.

Sam protest, choć przebiegał pokojowo, był bardzo dynamiczny. Protestujący nieśli mnóstwo samodzielnie wykonanych plakatów i tablic z napisami: „Black lives matter”, „No justice, no peace” (nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju), „Nie ma kapitalizmu bez rasizmu”, „Silence = Violence” (cisza = przemoc), i z ostatnimi słowami George’a Floyda, które nabrały podczas demonstracji uniwersalnego znaczenia:„I can’t breathe”, czyli „nie mogę oddychać”.

W jednym z ważniejszych przemówień Justyna Samolińska, działaczka Inicjatywy Pracowniczej oznajmiła, iż na naszych oczach Stany Zjednoczone stają się otwarcie faszystowskim i totalitarnym państwem i będzie to miało wpływ na nas wszystkich na całym świecie.

Samolińska odniosła się również do przypadków dyskryminacji na tle narodowościowym, jakie zdarzają się w Polsce. Wspomniała o ukraińskim robotniku Wasylu Czorneju, którego pracodawczyni nie wezwała pogotowia, gdy mężczyzna zasłabł w pracy. Następnie wywiozła jego ciało do lasu i usiłowała zatuszować całą sytuację. Jak oceniła działaczka, gdyby Czornej był Polakiem, nie spotkałby go taki los.

Główne wątki przemówienia dotyczyły jednak brutalnych amerykańskich realiów. Chociaż piętnowane przez nią nierówności i wykluczenie to domena nie tylko kapitalizmu za oceanem.

– Przemoc wobec czarnych Amerykanów, wobec mniejszości w Stanach Zjednoczonych ma nie tylko wymiar policyjny, ma też wymiar ekonomiczny. Mamy do czynienia z wielowiekowym wyzyskiem, z wielowiekową dyskryminacją – podsumowała Samolińska.

Protesty w ten weekend odbyły się również m.in. w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Łodzi. Wszędzie przypominano, że Amerykanie walczą o równość we wszystkich wymiarach: w dostępie do edukacji, do mieszkań w lepszej okolicy, do opieki zdrowotnej.

Na razie polityka rządu USA systemowo im tego dostępu nie gwarantuje. Tego samego rządu USA, który jest idolem obecnych władz Polski.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Mistrzyni zawieszona

Następny

Neoliberalizm rodzi faszyzm

Zostaw komentarz