Sensacją drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju w Melbourne była porażka obrończyni tytułu Sofii Kenin. 22-letnią amerykankę rosyjskiego pochodzenia pokonała 35-letnia weteranka kortów Kaja Kanepi. Sklasyfikowana obecnie na 65. miejscu rankingu WTA Estonka wygrała nadspodziewanie łatwo 6:3, 6:2. Ale Kenin nie jest jedyną utytułowaną zawodniczką, która została wyeliminowana już na początku zmagań w Australian Open.
Już w pierwszej rundzie z turniejem pożegnała się reprezentantka Niemiec polskiego pochodzenia Angelique Kerber, która przegrała z 0:6, 4:6 z 26-letnią amerykańską zawodniczką z chorwackimi korzeniami Bernardą Perą. Warto przypomnieć, że Kerber jest triumfatorką Australian Open z 2016 roku, ma też na koncie wielkoszlemowe tytuły w US Open (2016) i Wimbledonie (2018). Jeszcze gorsze wrażenie swoim występem zrobiła 40-letnia Venus Williams, która co prawda nigdy nie zdołała wygrać w Melbourne Park, ale dwukrotnie dochodziła tu do finału (2003 i 2017), a poza tym ma w dorobku pięć wielkoszlemowych tytułów w Wimbledonie i dwa w Australian Open. Szlachectwo zobowiązuje, tymczasem wielka gwiazda światowego tenisa w drugiej rundzie dała się wręcz zdeklasować młodszej tylko o sześć lat Włoszce Sarze Errani, ulegając jej 0:6, 1:6. Honoru klanu Williamsów broni jak na razie skutecznie młodsza z sióstr, Serena, która tym razem przyjechała do Melbourne dobrze przygotowana kondycyjnie i mentalnie. 39-letnia gwiazda najwyraźniej postanowiła już w Australian Open wygrać swój 24. wielkoszlemowy turniej w karierze i wyrównać rekord wszech czasów należący do Australijki Margareth Court. W drugiej rundzie Serena rozbiła Serbkę Ninę Stojanovic 6:3, 6:0, a w trzeciej, rozegranej w czwartek w nocy, jej rywalką była 19-letnia Rosjanka Anastasija Potapowa.
Z wielkoszlemowych zmagań w Melbourne Park w 1/32 finału odpadła mająca rumuńskie korzenie Kanadyjka Bianca Andreescu. 20-letnia mistrzyni US Open z 2019 roku wróciła do rywalizacji po blisko półtorarocznej przerwie, na razie jest jednak daleka od swojej dawnej formy. Z 35-letnią Tajwanką Su-Wei Hsieh zdołała ugrać tylko pięć gemów i przegrała 3:6, 2:6.
Niepowodzenia kanadyjskiej tenisistki nie zdziwiło specjalnie tenisowych ekspertów, za to nie kryli zaskoczenia słabą dyspozycją Petry Kvitovej. Rozstawiona w turnieju z numerem dziewiątym Czeszka, która ma w dorobku dwa mistrzowskie tytuły na trawiastych kortach Wimbledonu (2011 i 2014, dwa lata temu doszła w Melbourne do finału, tym razem po porażce Rumunką Soraną Cirsteą 4:6, 6:1, 1:6 odpadła już w II rundzie.
Z tenisistek z Top 20 rankingu WTA po dwóch rundach odpadły zatem: Sofia Kenin (WTA 4), Petra Kvitova (WTA 8) Bianca Andreescu (WTA 9), Białorusinka Wiktoria Azarenka (WTA 13), Brytyjka Johanna Konta (WTA 15), Amerykanka Madison Keys (WTA 18) i Chorwatka Petra Martić (WTA 19). Simona Halep, na którą Iga Świątek mogła bić się o ćwierćfinał, w drugiej rundzie też była bliska odpadnięcia, bo Australijką Ajlą Tomljanovic przegrywała już w trzecim secie 2:5, ostatecznie jednak zwyciężyła 4:6, 6:4, 7:5. W czwartek w nocy naszego czasu jej kolejną rywalką była Rosjanka Weronika Kudiermietowa.
Także w czwartek w nocy o awans do 1/8 finału walczyła nasza jedynaczka w turnieju Iga Świątek. Warszawianka w pierwszej rundzie pokonała Holenderkę Arantxę Rus, a w drugiej zrewanżowała się Camilii Giorgi za porażkę w Australian Open sprzed dwóch lat. Wtedy włoska tenisistka zbiła debiutującą w Wielkim Szlemie Polkę boleśnie pozwalając jej wygrać tylko dwa gemy. Ale od tamtego pojedynku w karierze obu zawodniczek wiele się wydarzyło. Świątek wygrała wielkoszlemowy French Open i awansowała w rankingu do Top 20, a w tegorocznej edycji w drugiej rundzie rozbiła 29-letnia włoska tenisistkę i pokonała ją pewnie 6:2, 6:4. Kolejną rywalką Polki była Francuzka Fiona Ferro, sklasyfikowana obecnie na 46. miejscu rankingu WTA. W drugiej rundzie pokonała 6:4, 6:4 reprezentującą Kazachstan Jelenę Rybakinę. Świątek nigdy wcześniej nie miała okazji z Ferro sie zmierzyć. Urodzona w belgijskim Libramont tenisistka ma w dorobku ma dwa tytuły WTA – w 2019 roku triumfowała w Lozannie, a w poprzednim sezonie w Palermo. Najlepiej czuje się na nawierzchni ziemnej, a w Australian Open po raz pierwszy awansowała do trzeciej rundy. Ich mecz, jak wszystkie rozegrane w czwartek w nocy, zakończyły się po zamknięciu wydania. Warto też odnotować, że Świątek w parze z Łukaszem Kubotem zagrają jeszcze w turnieju miksta. Tworzą duet w Australian Open już po raz trzeci – w 2019 roku odpadli w II rundzie, przed rokiem doszli do ćwierćfinału, może tym razem pokuszą się o zwycięstwo?